Zdrowych i Spokojnych Świąt Wielkanocnych
smacznego jajka , mokrego dyngusa
życzy Magda
[img][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][/img]
Zdrowych i Spokojnych Świąt Wielkanocnych
smacznego jajka , mokrego dyngusa
życzy Magda
[img][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][/img]
Ewikk, dziękuję za wizytę u mnie. Jestem na Twoim wątku po raz pierwszy i oczywiście muszę zacząć od gratulacji. 7 kg w dwa tygodnie to bardzo dobry wynik (chociaż faktycznie jeśli dalej będzie to szło tak szybko, to przejście stopniowo na 1300 kcal, na którym zresztą nadal będziesz ładnie chudła, byłoby moim zdaniem dobrym rozwiązaniem)
Sushi uwielbiam, też podczas diety była to moja odskocznia, gdy miałam ochotę na coś pysznego, czym za bardzo nie zgrzeszę Tu w Stanach dostępne jest czasem sushi z brązowego ryżu, to jeszcze lepiej
Jeśli chodzi o wagę podczas okresu, to to bardzo indywidualna sprawa. Jednym waga wzrasta bezpośrednio przed @ i już pierwszego dnia spada, innym utrzymuje się wyższa waga przez cały czas trwania @, innym nic sie nie dzieje, a są też i tacy dewianci (ja na przykład), którym waga wzrasta w połowie cyklu, a przed @ zaczyna spadać. Radzę, byś obserwowała swój organizm, nie niepokoiła się, jeśli waga skoczy trochę w górę, a za miesiąc już wiedziała, czego oczekiwać.
A z tym jedzeniem w dni, gdy od wczesnego popołudnia jesteś na koniach i wracasz dopiero po 22.00, to czemu po prostu nie zabierzesz czegoś ze sobą, np. kanapki z ciemnego pieczywa, jogurtu, sałatki w pojemniczku, upieczonej rybki zawiniętej w folię aluminiową, czy też chociażby jakiegoś owocka lub orzeszków (nie solonych oczywiście)?
Ściskam i już trzymam kciuki za kolejne wtorkowe ważenie, bo to przecież już dzisiaj
dzieki ogromne za odwiedziny!!
Wczoraj lekko sie podłamała, bo waga ani drgęła- jak było 87 tak jest 87, nie wiem czy wpływ na to ma comiesięczna przypałość, czy może świąteczne grzechy? Postanowiłam jeszcze raz wejśc na wagę w piątek będe już po @, dietę cały czas trzymam, ale w czasie świąt niestety było grzesznie
Natomiast zawzięłam się-i pogoda temu sprzyja- rowerowo, codziennie teraz jeżdżę na ok 15km przejażdżki w zielone tereny i bardzo przyjemne sa to przejażdżki.
Trzymajcie kciuki z apiątek, mam nadzieje, zobaczyć 86 kg
buziaki!
ewikk
Super wiadomość, gratuluję (także rowerkowego zacięcia) i życzę dalszych spadków
Dzieki Triskell za wsparcie, zresztą Twój przykład daje mi ogormna motywację,a także kopa pilnującego ilekroć mam ochotę na cos dobrego-a tuz przed i w trakcie okresu mam zawsze wilczy apetyt- wtedy sobie przypominam jaką piękna figure dostałaś i że ja też tak chcę i chęć grzeszenia podkula ogon i odłazi
Dzisiaj byłam na przepięknej przejażdżce rowerowej, dookoła ponańskiej malty, i trochę ją czuję w kościach bo zrobiłam dzisiaj ponad 20km ...jutro pewno będę się czołgać bo wieczorkiem mam trening konny jeszcze ...no, ale ile to kalorii jest zgubionych, ha!
pozdrawiam
ewikk
ahh wreszcie sliczna pogoda! Nastraja mni do dietowania pełnego ruchu
Dzisiaj długa wycieczka rowerowa, pojechałam tez rowerem do skelpu, nabyłm nowe odkrycia:
finn crisp- bardzo cieniutkie pieczywko bardzo chrupkie-jedna kromka tylko 20kcal, dobrze pasuje z wszelkimi samrowidełkami, serkami, szyneczkami- mniam!
oprócz serków lighct których wybór jest duzy, nie będę opisywać, znalazłam też bardzo niskoklaroczną wędlinkę, ktora nie smakuje jak tektura- z morlin, poledwica wiperzowa i z indyka- plasterek tylko 10 kcal!
pieczywko, posmarowane serkiem light i z taką szynka- pyyycha
oba produkty polecam!
pozdrawiam
ewikk
dzisiaj znowu ważenie wtorkowe...waga bez zmian od piątku, 86 kg, ale mam wrażenie, zę tot akie solidne 86 i wskazówka jest bardziej w kierunku 85...alebo sobie tylko tak tłumaczę... No nie poddaję się, walcze dalej, w sobotę wyjeżdżam na dłuugi łikend, wracam 3 maja dopiero, mm nadzieję, że na wyjeździe uda mi sie utrzymać dietke, zabieram ze soba dużo własnego prowantu light.
Nastepne ważenie pewno w sb rano przed wyjazdem i potem w czwartek rano po powrocie. mam nadzieję, że w czwartek będzie 85 kg ze wskazaniem na 84 ...albo niech będzie chociaż 85
pozdrawiam
ewikk
aa monolog sobie prowadzę, ale co tam
W postanowieniach trwam, rowerek oswajam coraz bardziej, jeżdże na coraz dalsze wyprawy, jezioro maltańskie w poznaniu jest świetnym miejscem na rowerowe wypady
Waże sie pewno jutro rano, potem po powrocie z wyjazdu długołikendowego- odwiedzam stajnię aż pod krakowem, jedziemy większa grupa i pewno będe przeżywała ciężkie chwile- bo będa wieczorne ogniska, grille, piwka...a ja z sucharkiem w łapie i wodą mienralną ... chyba, ze zrobię sobie coś chudego na grillu i warzywnego- np szaszłyk warzywny? z kawąłkami kurczaka- bo kurczak to chude.
Natomiast na piwko mam wielka ochotę, ale postaram się ograniczyć do jakiegoś małego reddsa dziennie...będzie cięzko, jade na dośc długo od soboty do środy....trzymajcie kciuki!!
pozdrawiam
ewikk
Trzymam kciuki za przedwyjazdowe ważenie i za dietę podczas wyjazdu. Taki szaszłyk z np. kurczakiem, cukinią i papryką (i jeśli lubisz cebulę to z nią też) to moim zdaniem świetny pomysł
Uściski
Zakładki