-
witajcie kochane Bojowniczki o idealną wagę!
Czwarty dzień, a ja ciągle jestem z Wami, bo bez was szczeże mówiąc pewno juz bym nie wytrzymała.
Jak sie spodziewałam wczoraj był kryzysik...na którym częściowo poległam, bo złamałam się i o 20 zjadłam morelkę suszoną...kalorycznie bez tragedii, ale jednak jak cżłowiek raz sobie odpuści to potem idzie lawinowo
Na pocieszenie dodam, że oglądałam film do drugiej w nocy- więc może tak zupełnie przed snem nie jadłam
A i dzisiaj mam problem...tylko taki nietypowy. Z powodu wczorajczego garowania do późna w nocy, dzisiaj wstałam koło 11, zanim się wypryszniciłam i namaściłam i obeschłam zrobiła sie prawie pierwsza, poleciałam do sklepu po menu na dzisiaj i właśnie piję sok fit 8 warzyw śródziemnomorski(pycha!) No, a wszym problem- otóż dzisiaj mamy wielkie przenoszenie parkuru w stajni i w związku z tym pryskam z domu juz koło 15.30, wróce pewnie znowu po 22, a przed wyjściem z domu zdążę zjeść z zaplanowanych na dzisiaj rzeczy tylko rybke pieczoną(z warzywkiem i pesto) i ten sok, co razem mi da max 350kcal. A potem już nic. A ja nie mam zamiaru odchudzać się głupio, tylko mądrze, te 1000kcal. I się zastanawiam, czy wepchnąć coś w siebie na siłe po tej rybce, zeby dobić chociaż do 800kcal(z tym, ze po rybce będę najedzona i znowu rozepcham tym żołądek) czy po powrocie ze stajni zjeśc coś lekkostrawnego koło tej 22(jaką lekką sałatkę) i pójść spać dopiero po 24?
Pomocy!
el pulpetino ewino
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki