Strona 117 z 189 PierwszyPierwszy ... 17 67 107 115 116 117 118 119 127 167 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,161 do 1,170 z 1884

Wątek: Mission possible...again :)

  1. #1161
    Awatar katson
    katson jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-01-2005
    Posty
    514

  2. #1162
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    Jeni żywa i zdrowa pozdrawia wszystkich na Forum - z konieczności przeze mnie, bo co prawda całe dnie spędza w wysoce skomputeryzowanej firmie, ale jako dziewczę na dorobku zawodowym (czytaj: praktyki) nie chce się narażać czcigodnemu kierownictwu łażąc po forum'ach. Najbliższe wieści będą po weekendzie, o ile znów się spotkamy, tym razem u mnie na plackach cukiniowo-ziemniaczano-sojowych. O ile nie przypalę

  3. #1163
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Mirielko, proszę wyściskaj ją od nas porządnie

  4. #1164
    psotnik Guest

    Domyślnie

    hej jeni :d pozdrawiam i czekam na kolejne relacje

  5. #1165
    Awatar bes_xyfki
    bes_xyfki jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    6,463

    Domyślnie

    ja również przekazuję pozdrowienia od Jeni - tym razem sms'owe

    Mirielko, ode mnie też ją uściskaj
    STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
    "Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

  6. #1166
    agentka81 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Pozdrawiam serdecznie

  7. #1167
    psotnik Guest

    Domyślnie

    jeni daj znac ze zyjesz

    pozdrawiam :d

  8. #1168
    Awatar psotulka
    psotulka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-11-2004
    Mieszka w
    Babice gm. Oświęcim
    Posty
    531

  9. #1169
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    Żyję I tym razem odzywam się osobiście
    Dziękuję Wam bardzo dziewczyny, że o mnie nie zapomniałyście, że mnie odwiedzacie, dziękuję Mirielce i Bes za przekazanie pozdrowień
    A ja, jako osobnik wysoce zwariowany, wylądowałam w Poznaniu. Jak? Oto krótka relacja:
    Piątek godz. 18.45: Ewa postanawia wyjść z pracy. Trochę smutna, bo z nowu weekend i znowu nie będzie co robić samemu w Warszawie (Ewa przechorowała ostatni weekend dołowo, bo nie miała co ze sobą zrobić). Ewa postanawia napisać smsa mamie o treści następującej: "Właśnie wychodzę z pracy. I znowu czeka mnie nudny weekend"
    godz. 18.48: Ewa zdązyła wyłączyć kompiter i otrzymuje smsa od mamy "To przyjeżdżaj do Poznania. Wrócisz w niedziele z ojcem samochodem".
    godz. 18.48 sekund kilka później: Decyzja podjęta. Ewa jedzie do Poznania. Jako, że jej komputer jest wyłączony to idzie do koleżanki sprawdzić jak jeżdżą autobusy z dworca, już w Poznaniu. Pociąg, jak wiedziała wcześniej, jest o 19.25.
    godz. 18.50: Ewa wychodzi z biura i kieruje się do sklepu po coś do biura.
    godz. 19.00: Ewa staje w kolejce po bilet PKP.
    godz. 19.17: Zdesperowana Ewa pyta osoby stojące przed nią w kolejce czy ktoś może ją przepuścić, bo nie zdąży na pociąg. Nikt nie może.
    godzi. 19.20: Wkurzona Ewa biegnie do bankomatu i prosto do pociągu
    godz. 19.24: Ewa wskakuje do wagonu, informuje konduktora o braku biletu i siada do pierwszego z brzegu przedziału pytając czy jest wolne miejsce. Odpowiada jej śmiech. A to już dłuższa historia.
    godz. 22.59: Ewa wysiada z pociągu w Poznaniu, po drodze ma głęboką nadzieje, że w mieszkaniu warszawskim nie będzie żadnego spięcia, powodzi ani nic innego, bo tak naprawde nie wyłączyła nawet ładowarki do akumulatorów...

    No i jestem A w pociągu nigdy jeszcze się tak nie ubawiłam. W skrócie- cały przedział (poza jedną osobą) nie miał biletów, z tego samego powodu co ja; przegadaliśmy całą drogę; dwie osoby wysiadły przed kupieniem biletów; w całym wagonie zgasdło światło i nie chciało się zapalić; zachciało mi się do toalety więc zdesperowana stwierdziłam, że najwyżej będę świecić komórką. Stojąc i czekając aż WC się zwolni robi się trzyosobowa kolejka. Zaczynamy pukać do drzwi. Po chwili wychodzi facet: "tak ciemno, że nic nie było widać". Wchodzę do ubikacji a osoba za mną proponuje mi latarkę- taką do założenia na głowie, na gumce- ludzie są przygotowani na wszystko ; wracam do przedziału, dalej nie ma światła; zapala się światło, przychodzi konduktor; przez 10 minut nie wypisuje biletów, bo go skutecznie zagadujemy, później wypisuje wszystkim po kolei aż dochodzi do ostatniej osoby, ona na to- zaraz zgaśnie światło; światło gaśnie, śmiech; światło się zapala bo około 15 minutach, wraca konduktor; a później już przestało być tak wesoło, bo prawie wszyscy wysiedli, ale droga zaowocowała przynajmniej jedną nową znajomością Było extra.

    A dzisiaj przez ponad pół dnia szukałam kogoś do wynajęcia pokoju, bo... Następna nowość W międzyczasie jak byłam w Warszawie siostra zaproponowała mi, żebym zamieszkałam w jej mieszkaniu. Zgodziłam się bez wahania, ale teraz muszę znaleźć kogoś do drugiego pokoju. W sumie już miałam jedną osobę zaklepaną, ale wieczorem miałam awanturę, bo moja mama stwierdziła, że jak będe mieszkać z facetem to on napewno się upije, naćpa i mnie zgwałci. Pozostawię bez komentarza. Dzisiaj pokazałam mieszkanie trzem osobom. Dla jednej za mały, druga do jutra się zastanowi, a trzecia jeszcze w pon ogląda dwa inne i wtedy się odezwie. Cienko to widze. Tym bardziej, że jutro wyjeżdżam i wrócę 30 września.

    A teraz odpowiem na pytanie- dieta mi szła rewelacyjnie (-1,5kg) pierwszego tygodnia, a później od wesela mi przeszło. W sumie rano jem śniadanie, później mam obiad w firmie i kolacja jak wrócę, jest bardzo regularnie. W pierwszym tygodniu było baaardzo baaaardzo regularnie i baaardzo dietetycznie. A teraz już mniej. No i ciągnie mnie do słodyczy. Tak więc dieta kiepsko

    A na praktykach jest extra. W firmie jest super atmosfera, mam fajną szefową i w ogóle pracują tam świetni ludzie. Przez pierwszy tydzień miałam chrzest bojowy, bo wykonałam około 500 telefonów... koszmar! Ale teraz już przygotowuję konferencję i robie kilka innych rzeczy, nie dzwonię Jest bardzo fajnie.
    Ale nie odzywałam się, bo kafejka to jest ostatnie miejsce gdzie mam ochotę iść. Codziennie spędzam przed komputerem minimum 9h, więc wierzcie mi, że mi się nie chce A w firmie na forum wchodzić nie będę. Choćby dlatego, że czasu brak
    Ale w nowym mieszkaniu internet będę miała, więc don't worry, be happy

    A- jakby któraś z Was znała jakąś dziewczynę szukającą pokoju w Poznaniu- dajcie znać na PW, ważne, żeby nie paliła i była w miarę spokojna

    No to ja już kończe, rozpisałam się. Nie zdąże wszystkich odwiedzić, tak więc bardzo przepraszam.

    Życzę powodzenia Jeszcze raz dzięki

    Buziaki!

  10. #1170
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    A na koniec życzę jeszcze dobrej nocy A tak naprawdę to mam w tym ogromny interes. Napisałam na kilku wątkach i znowu byłabym na szarym końcu :P A tak przynajmniej będzie widać, że jest ruch w interesie
    Do Poznania wracam za dwa tygodnie, podlewajcie kwiatki za mnie. Dziękuję

    Kolorowych, słodkich snów i miłej niedzieli

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •