nakrecilam osiem km, ale nie mam sily przez to jakies chorobsko co mnie lamie.
a zeby widziec efekty chwilowo przestaje pedalowac na ksiezyc a zmieniam na Gdansk, bedziemy zwiedzac miejsca, ktore lubie
Wersja do druku
nakrecilam osiem km, ale nie mam sily przez to jakies chorobsko co mnie lamie.
a zeby widziec efekty chwilowo przestaje pedalowac na ksiezyc a zmieniam na Gdansk, bedziemy zwiedzac miejsca, ktore lubie
no i polozylo mnie wczoraj pod wieczor calkowicie, nawet nie wiem kiedy spac poszlam. przewaznie chodze kole dwunastej a wczoraj po prostu zgasili mi swiatlo....
dzisiaj juz chyba odzywam troche, chociaz jeszcze nie jest najlepiej ale zyje :D
No grunt, że zyjesz :D
A z tym totkiem to lipa, zawsze prosze o "trafił" a dostaję "chybił" :twisted:
a ja już do totalizatora nie chodzę 8) jakoś sie oduczyłam płacić podatek od głupoty :?
a ja caly czas te dwa zlote place co drugi dzien. no kiedys musi, chociaz mnie to juz calkiem "chybia", no zeby nawet jednej glupiej liczby nie bylo :shock: ani trojki, ze o szostce nie wspomne.
dzis nie jezdzilam, nie mam sily calkowicie, reczniki kuchenne sluza mi do wycierania nosa.... ale za to malo zjadlam i wreszcie mi w brzuchu burczy :D
no dobra, nadrabiam zaleglosci. 13 przejechalam. a wczoraj kolo 1300 mialam kalorii i wskazowka wagi tak jakby chciala we wlasciwa strone sie przesuwac :D
Monia i dlatego sobie totka odpuściłam, bo rzadko kiedy trafiłam jedną cyferkę. A o "trójce" mogłam sobie tylko pomarzyć. Za to moja mama szczęściara. Niby nic a co troszkę to 5 stówek to jakiś tysiaczek jej wpadnie. tak to można grać. Wtedy nawet tej wielkiej wygranej nie jest żal :lol: :lol: :lol: :lol:
Pół kilo mam mniej :lol: :lol: :lol: A od Bozego Narodzenia jest to już prawie 2 kilo :lol: :lol: :lol: Do Wielkanocy chyba sie nie wyrobię :? :wink:
Cześć Beverly ! :D
Mówisz, że wskazówka się pochyla w dobrą stronę, to super. Przejedź ją rowerkiem, to już w tą złą stronę nie będzie miała siły główki podnosić. :D
Jesi - chyba zaraz to zrobie
Dorka - to super, kazde pol kilo na wage zlota, powinnysmy chodzic i sprzedawac, to i odchudzalo by nam sie latwiej i w totka nie trzeba by bylo grac :lol:
poszpiegowalam troche tu i tam....
wczoraj mi wyszlo 1444 kalorie, mimo ze wino pilismy :shock: czyli wreszcie ponizej 1500.
ide zaraz na rowerek, a w planach kalorycznych poki co 711, czyli sporo miejsca na "nieprzewidziane wydatki" :D