Big, rozumiem doskonale ten glod, ktory Cie dreczy! Pierwszy krok do wygrania walki ze soba to uswiadomienie sobie dzialania w danym momencie, da sie, czasem sa wtedy obecne resztki swiadomosci. Ja walczylam w ten sposob (i walcze nadal, bo i mnie to ciagle czasem dopada), ze szlam do lodowki, ogladalam dana rzecz, czytalam jaka ma wartosc kaloryczna, obwachiwalam, ogladalam ze wszystkich stron, ciagle zastanawiajac sie czy naprawde chce, musze to zjesc, czy teraz, czy moze za chwile, czy naprawde jestem glodna, czy jeszcze mam zapas limitu kalorii na dzisiejszy dzien, co napisze jutro na forum (naprawde!), po prostu ZMUSZALAM mozg do pracy, do tego aby wybor byl SWIADOMY!
Jak na razie dziala