Wątek: POWRÓT BIG, BIGLADY

Pomiarki z dnia 1.11.2006 r.
- waga- 102,6
- biust - 112
- pod biustem - 99
- śmietnik (czytaj brzuch) - 105
- biodra - 125
- udo - 77
-łyda 46,5

i z dnia wczorajszego:

oraz z dnia 1.11.2006 r.
- waga- 100,3
- biust - 114,5 ( o 2,5 cm więcej?!! )
- pod biustem - 96
- śmietnik (czytaj brzuch) - 105
- biodra - 125
- udo - 76
- łyda-45,5
- pas-97

dodaję jeszcze jeden pomiar:
- opona (brzuch) mierzona w najgrubszym miejscu - 120,5

A tak poza tym, to właśnie rozpoczęłam 4-ty dzień na SB.
Nie jest źle-nawet brak owoców w diecie za bardzo mi nie dokucza.....za to dokucza mi brak wizyt w WC ......Zawsze miałam z tym problemy.....ale teraz to już jest koniec świata.
Zastanawiam się jak mogę sobie pomóc nie rezygnując z wymagań SB?

dodaję

Hi Biglady, ależ podsumowanko. Pod biustem wyparowały trzy centymetry, udo też wyszczuplało. :P A że biust większy? to może być wpływ przed @, mnie przynajmnie biust robi się wtedy gigant.

Hej Kasieńko!!!!!
Ja tez mam duzy biust niestety!
i jak narazie nie chudnie
Ale fajnie,ze udko Ci zeszczuplało!!
Co tam u Ciebie słychac?Rodzinka zdrowa?
BUZIACZKI!!!

HURA! HURA! HURA!

W końcu się doczekałam
Jestem dwucyfrówką!!!!
Dziękuję Agulce za to, że dotrzymała słowa i podzieliła się ze mną kochaną dziewiąteczką
Wam serecznie dziękuję za wsparcie!!! Bardzo go potrzebuję na dalszą drogę. Nie zapominajcie więc o biglady
Ale przede wszystkim dziękuję samej sobie, za to, żę się nie dałam, że mimo kilku wpadek nie uciekłam z forum, że wciąż chcę walczyć, że mam motywację, której nigdy nie miałam, bo ani ładne ciało, ani bycie atrakcyjną, ani też zdrowie nie było dla mnie wystarczającym stymulatorem do tak ciężkiej pracy!
Pewnie jeszcze nie raz zaliczę niejeden dołek, pewnie nie wytrzymam, ale wrócę. Podniosę się z kolan i pójdę naprzód!!!

A teraz coś innego.....
Nie mam już sił Te choroby Dominiki mnie załamują....po tygodniu chodzenia do przedszkola, po zapaleniu uszu, moja córka znowu jest chora.....dziś już do przedszkola nie poszła...Dzisiaj została z nią babcia (Adama mama), ale co będzie jutro? Kto zostanie z małą.....Mam o czym myśleć.....I nie tylko o tym.....Myslę też o moim tacie, który okazał się bardzo chory i w każdej chwili grozi mu wylew....Czeka go bardzo skąplikowana operacja...
Ech!.....ciągle jakieś problemy.......

Bigus, przykro mi sie zrobilo czytajac ostatnia czesc Twojego posta, bo zdrowie naszych najblizszych jest dla nas najwazniejsze... Ale jednoczesnie tak bardzo sie ciesze z tego co napisalas na poczatku! Jestes juz dwucyfrowka i pamietaj, ze NIGDY PRZENIGDY nie wolno Ci wrocic do trzycyfrowej wagi! Teraz juz klamka zapadla i musisz dzielnie przesuwac suwaczek w prawo! Sprobuj tylko nawalic a wlasnorecznie przeciagne Ci tego slimaka na wlasciwa strone!

Kochana, przesyłam dużo energii i zdrowia dla Twoich bliskich. Dostałam jej wczoraj i dzisiaj z tego forum tyle, że chętnie się podzielę. Będzie dobrze.

A tak w ogóle, to weszłam na Twój wątek, bo wpadł mi w oko suwaczek pod Twoim wpisem u mnie. Z całego serca gratuluję, Dwucyfróweczko. Bardzo, bardzo mnie ten wynik na Twoim suwaczku ucieszył, a jeszcze bardziej to, co napisałaś powyżej:

Pewnie jeszcze nie raz zaliczę niejeden dołek, pewnie nie wytrzymam, ale wrócę. Podniosę się z kolan i pójdę naprzód!!!

Mądre i ważne słowa, trzymaj się ich.

Uściski

biguś, aleś sobie prezent na mikołaja sprawiła.... dwucyfrówka super!!!!!

co do choróbsk, to madzia ma usunąć trzyci migdał, który je powoduje...... jeszcze się nie zdecydowałam, ale chyba tak zrobię.....eh........ mam to samo parę dni w przedszkolu i klaaaapaaa....

miłego dnia!!

HEJ BIG!JAKI PIEKNY STRAZNIK WAGI,GRATULUJE!!!

I RADOSNEGO SWIETEGO!!!!

Fraksi, Korni, Triskell,Buttermilk -serdeczne dzięki za gratulacje
Bardzo, ale to bardzo podobają mi się moje dziewiąteczki
Mam nadzieję, że już nie znikną, dotąd, aż nie będą mi potrzebne Tak sobie myslałam, idąc dziś do pracy, że w połowie marca będę mogła realnie pomyśleć o bałwanku Pod warunkiem oczywiście, że będę grzecznie dietkować-co zamierzam

Wczoraj po powrocie z pracy dostałam fajną wiadomość od moich rodziców
Otóż, już we wtorek, przylatuje z Toronto moja starsza siostra z mężem i dziećmi.
Cieszę się bardzo, bo ostatni raz widziałyśmy się na wakacje w 2001 roku A teraz, nie dość, że się w końcu zobaczymy, to również spędzimy ze sobą święta Bożego Narodzenia. Wiecie co? Piszę teraz te słowa i staram się przypomnieć sobie kiedy ostatni raz spędzałam z nią święta......i nie mogę sobie przypomnieć.......... O Jezu! Wychodzi na to, że musiał to być grudzień 1991 roku, bo w kwietniu natępnego roku siostra wyjechała z Polski....od tamtego czasu była w Polsce dwa razy, w tym ostatni raz, właśnie na wakacje w 2001 roku....

fajnie że będziesz z rodzinką której dawno nie widziałaś

kurcze tak sobie myślę że jak w pn wejdę na wagę, to będziemy ważyć podobnie bo mój tickerek chyba już jest nieaktualny ale może czas się wziąć

buziaczki