-
witam kobietki z wielkim
Nawet nie wiecie jak mi miło, gdy do mnie zaglądacie przesyłam WAm ogromne uściski i moc pozytywnych myśli
Hej Fraksi , moja kondycja to się przyznać, ale jest fatalna, kiedyś miałam o wiele lepszą , teraz to zatancze ze 3 tance, tak umiarkowanie i padam , natomiast były czasy kiedy weszłam do dyski i same skoczne ..nie schodziłam z parkietu conajmniej ze dwie godzinki, no chyba ze umierałam z pragnienia, ah to była kondycja i o dziwo tez wazyłam sporo z wahaniami ( 70- 75), jak przypomne sobie czasy stódniówki, najgrubsza dziewczyna z klasy i pokonałam wszystkie kobiety na kankanie , a teraz to uciekam gdzie pieprz rosnie od kankana
dziękuję za uznanie. .na internecie
Hej Rybko no własnie słaba, to juz jestem, i przeziębina, po tych moich wojażach mnie owiało i już moje zdrowie daje znać o sobie, dziś leje wiec nie pojde biegać, rownież daruję sobie sobotę i niedzielę, pokuruję sie i od poniedziałku dalej..., chyba ze bedzie pogoda sprzyjać i wrócę normalnie do domku, bo mam zjazd.
Ah te kochane studia....ja mam z nimi urwanie głowy
dzieki za trzymanie kciuków
Chybaty - jak miło koleżanka po fachu, fajnie mieć znajomości wśród swoich
Piszesz że kochasz, to jest najważniejsze , ja troche się nie odnalazłam , ale socjologię lubię.
Również przesyłam pozdrowienia
-
O socjologii zaczełam marzyć w 3 klasie liceum Potem już robiłam wszytsko w tym kierunku Ale studia chyba trochę mnie rozczarowały. Spodziewałam się jednak ciut czegoś innego. Nie wiem czy to zalezy od wykładowców , ale chyba nie , bo co jak co na nich nie mogę narzekac . Socjolodzy to jednak fantastyczni ludzie sa , tzn Ci moi nie wiem jak na innych uczelniach A teraz to mnie wszytsko przeraża sesja za pasem a tu tyle nauki aż mam ochote z krzykiem stamtąd uciec
Pozdrawiam
-
witam..
Ale mnie złapało to przeziębienie i dietka swoje zrobiła, jest mi strasznie niedobrze.
A tak nie chciałam , ale chyba przerwe tę dietę cud.
Muszę brać leki, głowa mi pęka istna tortura
Jestem zła ale chyba nie mam wyjscia , nie mam siły....kurcze ale się złożyło.
I zaraz jade na egzamin a mi głowa paruje!!!!!!!!!!! niech to diabli, co ja mam zrobić?
Mdli mnie przeokropnie.
-
Qunia ja tak samo sie przeziebilam !!! Zmoklam na deszczu jak wracalam z zakupow,teraz kicham,gardlo boli,eeeehhh szkoda gadac,mam nadzieje ,ze po tabletkach jakos przejdzie....A moze od Ciebie przez neta to zalapalam?? ,hehe
Ja dzisiaj mam na liczniku dokladnie 999kcal,moge sobbie wiec juz na niezaduzo pozwolic,ale glodu nie czuje...
Pozdrawiam! Rybka87
-
No Rybko nawet na tic taca już nie możesz sobie pozwolić
Dziewczynki,co to się dzieje?To już chyba czwarta osoba przeziębiona,którą odwiedzam dziś na forum.Może to się faktycznie jakoś rozsiewa?
quniu!szybkiego powrotu do zdrowia!!!A potem...1000kcl.
Buziaki!!!
-
Witaj Quniu ,mysle,ze lepiej sie juz czujesz???
U mnie juz lepiej
Fraksi ma racje,chyba jakas epidemia,dzisiaj spotkalam znajoma tez przeziebiona
Mi jakos przeszlo (odpukac) zrobilam sobie bardzo ciepla kapiel w wannie,potem odrazu wskoczylam do lozeczka,maz mi zrobil ciepla herbatke z miodem i cytrynka,wzielam tez paracetamol.
Dietkowo dochodze do tysiaka,ale troche mnie to martwi,ze waga mi tak wolno spada a tak naprawde -stoi w miejscu ...
A jak u Ciebie z dietka??[/img]
-
witam
Ja to nie rozumiem jak u was spada waga na 1000kcal, bo u mnie to nie spada a na pewno nie przekraczam, bo zmniejszyłam sobie zołądak na kopenhaskiej przez tw 3 dni, i w sumie jem mało, wczoraj np zjadałam jogurt z bułką, i potem kasze gryczaną z pomidorowym sosem na cały dzien!!!!!!!!!
siłą woli nie oprzekroczyłam limitu, dzis od rana kawa i nie jestem głodna, nie wiem co jesc, nie wiem jak ułożyc sobie dietę.
diety już skomponowane podobają mi sie , bo wiem co jesc ale jak mam sama cos zrobic to ide na łatwiznę, mi sie nie chce oprzy garach stac, bo tego nie lubie!!!!!!!!!!
Muszę jeść coś gotowanego , i wkurzam sie reraz , bo najchetniej to nic by,m nie zjadła a dopiero wieczorkiem rzuciła sie na lodowkę.!!!!!!!!!
Napiszcie mi co Wy jecie na tych 1000kcal., bo ja to dostaję obłędu.
Cieknie mi z nosa i teraz to nie wiem co robic, ale od jutra idę biegac dalej.
Najgorzej , bo ja na nic konkretnego nie mam checi, i tymbardziej nie wiem co zjesc.
A swoją drogą ziemniaki to jecie , bo ja bez nich to zyc nie mogę.
Ja naprawde nie mam ruchu , bo nie pracuję, jestem w domu i sumie bez obowiązkow , moze dla mnie 1000 k cal to za duzo , co radzicie?
Wiedziałam ze szlag mnie trafi jak znowu przez tydzien nic nie schudnę, i juz mnie nerwica łapie.przeciez ja nic nie schudłam. Moze z kilogram, ale ta moja waga jest taka niedokładna.
Kurcze uciekam, i pozdrawiam.i zycze sukcesow.
-
qunia !!!
TY się uspokój nic cię nie trafi trzeba dac sobie czas na schudnięcie
1000 kalorii to jest minimum dla organizmu wręcz głodówka. I musisz to zjadać. a co do jadłospisu to ja niestety nie mam żadnego. Wszystko wymyślalam na poczekaniu. Waże i licze.
Mówiłas że wieczorem byś się najchętniej na lodowke rzuciła. No a to skutek tego , ze w ciągu dnia nic nie jesz. i organizm sie tego domaga. A no i jeszcze ziemniakom mówimy NIE Tez kiedyś zawsze ziemniaki jadłam -ale odstawiłam i po pół roku niejedzenia ich posmakowałam ponownie ... i wiesz co ? wcale nie są już takie dobre
Pozdrawiam i 3maj się Nie wolno się poddawać Oj nie nie nie
-
Jeśli to ci w czymś pomoże, zmotywuje, to opiszę Ci mój sposób walki z kiloskami
nie mam cierpliwości do diet, strasznie lubię jeść, nie lubię i nie potrafię liczyć kalorii, więc nawet nie jestem na diecie 1000kcal. Nie cierpię liczyć kalorii, bo wtedy cały dzień myślę tylko o jedzeniu... nie ufam żadnym cudownym dietom, nawet kopenhaskiej, kiedyś na niej byłam...
Mam za sobą dużo porażek w tej dziedzinie... moja nadwaga jest efektem jo=jo po wieeelu różnych dietach cud..stąd postanowiłam zmienić to inaczej - nic nie liczyć, tylko trzymać się podstawowych zasad i nie odstępować od nich za żadne skarby świata:
1) wszystko, co białe, zastąpiłam czarnym i chrupkim (pieczywo na zdrowsze, ziemniaki na pełnoziarniste ryże i makarony),
2) nic nie smażę, tylko gotuję, duszę albo pieczę w min. tłuszczu
3) duuużo warzyw,
5) jeść 4-5 razy dziennie małe porcje (np. regularnie co 3 godziny, nawet jak się nie czuje głodu, chodzi o to, by organizm na bieżąco miał paliwo i nie magazynował tego w [postaci tłuszczu - tak jest, jeśli jesz rzadko, nawet mało))
6) zamiast słodyczy - owoce swieże i suszone (śliwki są super!) - te ostatnie skutecznie hamują apetyt na inne słodkie
7)nie jem też wcale masła ani majonezu, ani śmietany - surówki zaprawiam jogurtem naturalnym
na razie do zrzucenia kilosków zrezygnowałam też z wszelkich mącznych rzeczy, typu naleśniki, pierogi, chyba, ze kiedyś uda mi się zdobyć mąkę razową.., ale nie czuję nawet pociągu do tego...
Na początku zdarzają się wyłamania, ale im dalej, tym bardziej się trzymam tych zasad, staje się to stylem życia - i tak chcialabym by było - to mają być moje nawyki na całe życie, a nie tylko na czas odchudzania
Jem tak już 2-3 tygodnie, coraz łatwiej mi tak się odżywiać, nie kuszą mnie żadne lody i czekolady, ptasie mleczka (kiedyś moja ogromna słabość) kupuję je nawet mężowi, a ja nie tykam, mam obok dla siebie miseczkę suszonych śliwek lub daktyli
Nie chodzę głodna, nie liczę kalorii, czuję się świetnie, słucham organizmu, by się nie przejadać tylko jeść do pierwszego uczucia napełnienia w żołądku
za miesiąć sprawdzę efekty w postaci wymiarów...czuję się już lżejsza, widzę pomału efekty
Moja nadwaga jest właśnie efektem wielu różnych diet, nie wiem jak to jest, ciągle chodziłam głodna a tak przytyłam - jo-jo... popsułam sobie metabolizm
teraz cała moja nadzieja w zdrowym odżywianiu a nie dietkowaniu, no i ćwiczeniach ... codziennie ćwiczę, oprócz tego staram się dużo ruszać w ciągu dnia - rowerek, spacerek
widzę, że się rzuciłaś na odchudzanie zbyt zachłannie, chciałabyś już na drugi dzień widzieć najlepiej 5 kilo mniej, znam to, lecz uprzedzam, że małe masz szanse, by ci się udało, lepiej robić to z głową, ale trwale... wytrzymasz tak trochę, ale potem dopadnie cię wielkie zniechęcenie...
pozdrawiam serdecznie
-
witaj Qunia
z tymi ziemniakami to bym uwazala, chociaż myślę że z jakąś sałatką nie zaszkodza od czasu do czasu...
ja unikam ziemniaków, za bardzo za nimi nie przepadam chyba że w postaci całkowicie niedozwolonej: chipsy i frytki
ja tez ostatnio nie wiem co jeść, nie mam ochoty na nic konkretnego i jakoś też czuje że mi waga nie leci, no ale ja przed @ jestem wiec musze się zdobyć na cierpliwośc i zaczekać.
pozdrawiam, miłej niedzieli.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki