-
Jeśli to ci w czymś pomoże, zmotywuje, to opiszę Ci mój sposób walki z kiloskami
nie mam cierpliwości do diet, strasznie lubię jeść, nie lubię i nie potrafię liczyć kalorii, więc nawet nie jestem na diecie 1000kcal. Nie cierpię liczyć kalorii, bo wtedy cały dzień myślę tylko o jedzeniu... nie ufam żadnym cudownym dietom, nawet kopenhaskiej, kiedyś na niej byłam...
Mam za sobą dużo porażek w tej dziedzinie... moja nadwaga jest efektem jo=jo po wieeelu różnych dietach cud..stąd postanowiłam zmienić to inaczej - nic nie liczyć, tylko trzymać się podstawowych zasad i nie odstępować od nich za żadne skarby świata:
1) wszystko, co białe, zastąpiłam czarnym i chrupkim (pieczywo na zdrowsze, ziemniaki na pełnoziarniste ryże i makarony),
2) nic nie smażę, tylko gotuję, duszę albo pieczę w min. tłuszczu
3) duuużo warzyw,
5) jeść 4-5 razy dziennie małe porcje (np. regularnie co 3 godziny, nawet jak się nie czuje głodu, chodzi o to, by organizm na bieżąco miał paliwo i nie magazynował tego w [postaci tłuszczu - tak jest, jeśli jesz rzadko, nawet mało))
6) zamiast słodyczy - owoce swieże i suszone (śliwki są super!) - te ostatnie skutecznie hamują apetyt na inne słodkie
7)nie jem też wcale masła ani majonezu, ani śmietany - surówki zaprawiam jogurtem naturalnym
na razie do zrzucenia kilosków zrezygnowałam też z wszelkich mącznych rzeczy, typu naleśniki, pierogi, chyba, ze kiedyś uda mi się zdobyć mąkę razową.., ale nie czuję nawet pociągu do tego...
Na początku zdarzają się wyłamania, ale im dalej, tym bardziej się trzymam tych zasad, staje się to stylem życia - i tak chcialabym by było - to mają być moje nawyki na całe życie, a nie tylko na czas odchudzania
Jem tak już 2-3 tygodnie, coraz łatwiej mi tak się odżywiać, nie kuszą mnie żadne lody i czekolady, ptasie mleczka (kiedyś moja ogromna słabość) kupuję je nawet mężowi, a ja nie tykam, mam obok dla siebie miseczkę suszonych śliwek lub daktyli
Nie chodzę głodna, nie liczę kalorii, czuję się świetnie, słucham organizmu, by się nie przejadać tylko jeść do pierwszego uczucia napełnienia w żołądku
za miesiąć sprawdzę efekty w postaci wymiarów...czuję się już lżejsza, widzę pomału efekty
Moja nadwaga jest właśnie efektem wielu różnych diet, nie wiem jak to jest, ciągle chodziłam głodna a tak przytyłam - jo-jo... popsułam sobie metabolizm
teraz cała moja nadzieja w zdrowym odżywianiu a nie dietkowaniu, no i ćwiczeniach ... codziennie ćwiczę, oprócz tego staram się dużo ruszać w ciągu dnia - rowerek, spacerek
widzę, że się rzuciłaś na odchudzanie zbyt zachłannie, chciałabyś już na drugi dzień widzieć najlepiej 5 kilo mniej, znam to, lecz uprzedzam, że małe masz szanse, by ci się udało, lepiej robić to z głową, ale trwale... wytrzymasz tak trochę, ale potem dopadnie cię wielkie zniechęcenie...
pozdrawiam serdecznie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki