Widocznie do Twojej talii, jeszcze nie dotarł ten fakt, że schudłaś więcej. Trochę to przemyśli i dotrze.
Mi z brzucha nie spadło jeszcze dokładnie nic. Tyłek mi poleciał, obwód bioder się zmniejszył, nawet udo drgnęło minimalnie, a bębenek nic a nic... Taki lajf.

Wyczytałam na jakimś serwisie (chociaż nieufnie do nich podchodzę, bo nigdy do końca nie wiadomo kto je tworzy i w jakim celu), że jest to uwarunkwane genetycznie, to jaka część ciała nam pierwsza nabiera ciałka, jaka na końcu. I że chudniemy w odwrotnej kolejności, czyli tam gdzie tłuszcz odłożył się najpóźniej- pierwszy znika, a tam gdzie się najlepiej zadomowił na samym początku- tam zostaje najdłużej. Mało pocieszające, no nie?
Ale się przynajmniej psychicznie nastawiłam, że póki co będę wyglądała coraz gorzej, chudnąc nie tam gdzie chcę i tracąc resztki "proporcjalnego" wyglądu...