Dopiero co dołączyłem do Was,poczytałem trochę ,"rozejrzałem się" i doszedłem do wniosku,że powinienem zostać objety ochroną,bo jakoś nie trafiłem na żadnego osobnika rodzaju męskiego.Wychodzi na to,że jestem w naszym kraju jedynym grubasem,reszta facetów to szczupli,wysportowani modele.Właściwie może to i dobrze,będę się wyróżniał.Mój problem to wielki,zwisający "dyrektorski mięsień",czyli 110kilo przy 175cm.Walczę z nim od lat,eksperymentuję z dietami,i po każdym odchudzaniu stwierdzam,że mam na ogół tak ze dwa kg więcej.To czego mi najbardziej brakuje to motywacja,zawsze jakoś potrafię sam siebie oszukać.Mimo to nie tracę pogody ducha iwierzę,ze uda mi się kiedyś włożyć moje własne spodnie sprzed dzesięciu lat.Myślę,że mogę liczyć na Waszą pomoc dziewczyny(no,chyba że jest tu jakiś facet).Oczywiście na mnie też możecie liczyć