:D
Wersja do druku
:D
Jak będziecie mnie dalej tak rewelacyjnie wszyscy wspierać to wstyd będzie nie dać rady :)Cytat:
A ja mam slabosc do imienia Kuba, zatem trzymam kciuki ze zdwojona sila hehe Powodzenia!! I nie daj sie!
ooo trafiłam :D dasz rade kubuś , dasz :) bo co masz nie dać ;) widze kobietki wspierają dzielnie -cóż, o rodzynka trzeba dbac :lol: pozdrawiam i powodzenia :)
E tam, my potrafimy jeszcze rewelacyjniej wspierac! przekonasz sie, a wtedy na pewno ci sie uda....rozumiesz, duze siostry patrza :P heheh
Ja też przyłanczam się do damskiej grupy wspierającej ;).
Chociaż ostatnio nadaje się do kopania kogoś po wpadkach :>
Przelecialam caly twoj wateczek i musze powiedziec ze fajnie ze sie zabrales za siebie .JAK schudniesz to jeszcze na jakiegos modela pojdziesz hehehe :lol: trzymaj sie i daz do celu a my cie bedziemy wspierac
W sumie to niezły pomysł ;p.Cytat:
JAK schudniesz to jeszcze na jakiegos modela pojdziesz
Patrzenie na ręcę bardzo motywuje do pracy :) Teraz wiem, że jakbym dał się złamać to zawiódłbym i siebie i po części może kogoś z Was. Tym bardziej się trzeba starać :)Cytat:
E tam, my potrafimy jeszcze rewelacyjniej wspierac! przekonasz sie, a wtedy na pewno ci sie uda....rozumiesz, duze siostry patrza
Cytat:
JAK schudniesz to jeszcze na jakiegos modela pojdziesz hehehe
Dziewczyny, koleżanki sympatyczne...to bardzo miłe ale mierzmy siły na zamiary :) Jakbym zrzucił z 70 kg, przeszedł pierdyliard operacji plastycznych i nosił przez 324 aparat na zęby to może by mnie wzięli do jakiejś reklamy lokalnej firmy produkującej dżemy :) To miłe co piszecie ale naprawdę...trochę rozsądku ;)Cytat:
W sumie to niezły pomysł ;p.
Kuba- nie bądź taki skromny ;p
Czekam Kuba na czwartek i na szczegółowe wyliczenie czy waga spadła - bo jak zrozumiałam to w czwartki robisz sprawozdanie z diety. Przeczytałam cały Twój wątek i dołączam się z słowami uznania, Jeżeli chodzi o dietę masz rację nie należy wszystkiego co lubimy odstawić na zawsze - warto np. lody, pizze - wliczyć od czasu do czasu do diety , ma to jakiś oddźwięk w naszej psychce, że pozwalając sobie na takie grzeszki polepsza nam się humor ( oczywiście jeżeli świadomie to wprowadzimy i nie damy ponieść się fali jedzenia bez opamietania). Będę Cię odwiedzała i śledziła jak Ci idzie, i wspierała (i jeśli bedzie trzyba to opinkalała) i proszę byś też mnie wspierał w mojej walce z samą soba.
Ty jestem: z 116 chcę mieć 64 - zaczynamy
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ