-
Kefa ja też, jak już pisałam u Belli i u siebie, czasem z wielkim zażenowaniem czytam swoje początkowe posty w wątku. Jakież ja czasem farmazony tam wypisywałam!
A przecież wątek to tylko ostatni rok. Jakieś 5 czy 6 lat temu odchudzałam się, jedząc dwa posiłki dziennie, z których jeden był Wasą z czymś tam, a drugi jogurtem z płatkami i wkrojonym do tego jakimś owocem. I do tego na okrasę zero sportu.
Mało tego, zaledwie półtora roku temu zaaplikowałam sobie tygodniowy post sokowy. Bo to "oczyszcza organizm" i... uwaga ... "daje odpocząć metabolizmowi".
Dlaczego atrakcyjną wydawała mi się idea "odpoczynku" dla mechanizmu, który powinien pracować na jak najwyższych obrotach, jest dla mnie obecnie enigmą.
Niesamowite, jak dużo wiedzy dało mi to forum, jak wiele moich żywieniowych poglądów zweryfikowało, zwinęło w małą kuleczkę i wyrzuciło do kosza.
Jeśli chodzi o "białe smierci", to używanie soli jest jednym z moich większych dietowych grzechów. Staram się zastępować ją innymi przyprawami, ale wychodzi mi kiepsko. Odstawiłam wszystko z glutaminianem sodu (wegetę, niektóre buliony w kostkach, itp), ale z solą ciągle przegrywam.
A na priva kolejnego jak najbardziej mam zamiar odpisać, taki mam po prostu długi cykl produkcyjny. 
Uściski
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki