Strona 123 z 174 PierwszyPierwszy ... 23 73 113 121 122 123 124 125 133 173 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,221 do 1,230 z 1740

Wątek: Droga na szczyt:)!Tu walczy AGNIESZKA:)!spis foto-str 1

  1. #1221
    AISHA636 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-01-2007
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    305

    Domyślnie

    Chyba każda z nas niestety e te świeta przerzyła kilka wpadek. ja równiez, ale dzisiaj juz koniec swiat i koniec wielkiego jedzenia, przynajmniej słodkości.

  2. #1222
    dziaba jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-01-2007
    Mieszka w
    Gdynia
    Posty
    21

    Domyślnie

    Mój chłop reinstalował system w miom kompie... - stąd nie miałam dostępu do netu. Teraz nadrabiam

    Pozdrawiam jeszcze świątecznie i życzę mnóstwo sił do walki o szczuplejsze lato


    A tak wyglądała moja święconka (zdjęcie robiliśmy kilka godzin temu)

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

    UWAGA : To nie jest fotomontarz

  3. #1223
    Awatar fruktelka
    fruktelka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-05-2011
    Posty
    6,516

    Domyślnie

    U mnie to samo. Nie dość, ze słodkości i tłustości , to jeszcze do tego zatrważajace ilości. Miałam jakby napad kompulsywnego żarcia i trwało to dwa i pół dnia (zaczęło się w sobotę po południu). Katastrofa. Teraz trzeba się z tego wydostać. Jak ja dam radę... ech...to się może udać tylko z Waszą pomocą. A na wagę nawet nie patrzę. Zważenie się dzisiaj by mnie pogrążyło.
    MŻ 1500-1700
    początek odchudzania kwiecień 2012

  4. #1224
    amalinka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    oj to wracamy szybko na dietkowa droge cio?

    a ja schudłam przez swieta...choc minał mi @ moze dlatego i usłyszałam ze schudłam wiec tymbardziej mam happy humoreq

    zaraz jade na zakupy, zycz mi powodzenia:P


    buziaczki

  5. #1225
    Awatar hindi65
    hindi65 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-03-2006
    Posty
    2,224

    Domyślnie

    na szczęście święt króciutkie były wiec do roboty szybko ruszajmy :P lato tuż tuz :P :P

    buziaki H

  6. #1226
    agggniecha jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-06-2006
    Posty
    952

    Domyślnie

    Na wadze 1,6kg na plusie!!!!!!!!!
    Idę na 2 godz na basen...trzeba się tego świątecznego balastu jak najszybciej pozbyć...

    Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
    Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher

  7. #1227
    TUSSSIACZEK Guest

    Domyślnie

    Kilogramy szybko przeszly,to i szybko sobie pojda. To z pewnoscia zalegajace jedzonko Swiateczne,wiec szybko je zrzucisz .
    Basen to swietna sprawa...nie tylko spalisz kalorie,ale i sie odprezysz.
    Pozdrawiam i zycze spokojnej nocki.
    Dobranoc.
    T.

  8. #1228
    agggniecha jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-06-2006
    Posty
    952

    Domyślnie

    No więc wieczorny melduneczek

    Po świętach średnio-z jedej strony nie obżerałam się aż tak bardzo,ale zgubiły mnie slodkosci...i to nie nawet jakieś ciasta tylko np czekoladowe jajeczka, ktorych wcięłam całe opakowanie...

    I dziś bardzo trudno bylo juz w te dietkowe ryzy się na nowo wepchnąc...
    ale udalo się i nic słodkiego nie zjadłam i ogolnie bylo ładnie dietkowo
    duzo mi pomogła kawa, bo już mogę ją znów pić i gdy mi się słodkiego chcialo to napilam się kawy i bylo lżej...

    Bylam tez na 2 godzinki na basenie i to tez mi pomoglo uchronic sie przed wpadkami bo znow poczulam taki wewnetrzy przymus do dalszej walki-choc ciezko mi bylo sie w to wdrozyc to jednak dzisiejszy dzien jest udany
    i duzo wody piłam-bo ostatnio kompletnie ją zaniedbałam...

    Znów będę się chwalic-na swita slyszalam znowu 'ochy' i 'achy' i bylo to przemile
    A dodatkowo zmienilam fryzurke i kurcze ludzie mi mowią,że -tu CYTAT- nie mogą wyjść z podziwu i zachwytu bo wyglądam cudnie
    Kurcze tak super jest to slyszeć a nie-ty tłuściochu, grubasie itp...oj ile razy spotykało mnie takie upokorzenie na ulicy...chyba teraz dostaję nagrode za to,ze tamte rzeczy musiałam znosić...

    Chciałabym by się jakiś chlopak w moim zyciu pojawił...w sumie wciąż tesknię i płacze za tym, z ktorym sie rozstalam w grudniu,i jakas nadzieja wciąż się we mnie tli,ale coraz bardziej dociera do mnie,ze chyba jednak juz nic z tego nie bedzie...a wiadomo-na nieszczesliwą milosc najlepsza jest nowa milosc...tego mi brakuje...bo wszyscy sie nową mna zachwycaja,że hej,ale wiecie-brakuje mi takiego jednego spojrzenia...takiego, ktorym umie obdarzyc tylko zakochany mężczyzna...wiadomo jak to wtedy na kobiete dziala...

    A poza tym to zauważyłam u siebie takie wahaniao 1-wahania wagi-niby leci w dol,ale jakos tak dziwnie-pierw porzadnie sie powaha,potem stabilizuje i tak caly czas-dół, gora,dół...a po 2-nastroju-raz czuje sie super-glownie wtedy gdy mnie chwalą,a za chwilkę zaś wręcz odwrotnie-staję sie ogromnie krytyczna wobec samej siebie i widze w sobie tylko to co be i wstrętne i czuję się cholernie grubo...o wiele bardziej niz wtedy gdy mialam te 102kg...nie wiem co mi sie dzieje...

    Nie wiem, jakas taka rozdrazniona chodzę...chcialabym juz miec te upragnione 65 kg...w koncu jestem juz 10 miesięcy na dietce...gdyby nie moja chorobowa przerwa moze i te 65kg by juz bylo...ale na bank do 26 maja ich nie zobacze...może chociaz 6 z przodu się pojawi...

    Oj cosik malego dołka załapałam...ale to chyba przez moją sytuację sercową tak mnie bierze-bo w sumie wciąz to wszystko takie niepewne u mnie i przez to nie mogę zamknac tego rozdzialu(bo nie chce,chce jego powrotu...),ale wiadomo,ze jakbym w koncu sie z tym uporala to latwiej by bylo zaczać na nowo zyc...a tak to wciąz stoję w martwym punkcie i cholernie cierpię mimo iż juz 4 mies mineły...

    Ach,przepraszam,ze sie tak Wam wyżaliłam...

    Trzymajcie się cieplutko!!!
    Buziaczki Wam przesyłam !!!


    Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
    Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher

  9. #1229
    amalinka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Swieta mineły wiec nie ma co ich rozpamietywac tylko isc powoli do 65 kiloskow
    A wakacje beda najwspanialszxe tego roku i nastepne i nastepne...itd.
    No wlasnie te ochy achy naprawde sa motywujace i one sprawiaja ze chce nam sie jeszcze bardziej szczuplejszej sylwetki...ja tez wczoraj sie nasłuchałam
    a chłopak...tez bym chciala zeby ktos sie pojawił...podoba mi sie ktos...ale on jakos dziwnie sie zachowuje od keidy wie ze cos do nie go poczulam wiec pozostawiam to czasowi , losowi

    i nie ma co lapac dolkow przez serducho..bo kiedys musi byc dobrze i to sprawia ze trzeba sie cieszyc tym co jest praca studia nie ma co sie dołowac

    Kolega napisal mi raz 2 wierszyki bo wlasnie tak samo jak Ty dołowałam sie moim R. jeden z nich to ten:

    " Kiedy sie mocno zakochasz
    a zycie zawiedzie Cie
    Pamietaj-niewolno ci plakac
    Bo miłosc zamieni sie w cien"

    Wiec usmeichu duzo na twarzy zycze Ci

    Buziaczki

  10. #1230
    emenyx81 Guest

    Domyślnie

    hej<!!!!!!!
    ja tez uleglam w swieta tym wszystkim slodkosciom, kielbaskom i salatkom. no i 1,5 kg na plusie. eh....

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •