-
A więc zdecydowałam się na dietę 1000 kalorii i... coraz mniej odczuwam głód, to nie jest tak bardzo mało.
Dzień drugi upłynął spokojnie, byłam dziś dwa razy na rowerze i trochę spaliłam kalorii, jak na razie jestem z siebie dumna bo to już dwa dni
. Zawsze moje odchudzanie polegało na jednorazowym zrywie, jednodniowej głodówce, a jak na drugi dzień zobaczyłam jedzenie to niemalże rzucałam się na nie, jak wygłodniały zwierz
. Czuję, że coś zmienia się w moim życiu na lepsze, wreszcie może pozbędę się tych znienawidzonych kilogramów i nauczę zdrowego odżywiania i aktywnego życia, na pewno to trochę potrwa ale chyba warto w to zainwestować. Jeszcze nie tak dawno bardzo siebie nie akceptowałam, byłam bardzo zakompleksioną osobą o niskiej samoocenie i braku wiary w siebie, ale na szczęście burzliwy okres dojrzewania mam już za sobą i powróciła akceptacja. To nie znaczy, że nie chcę nic w sobie zmieniać, chcę i wiem, że tak będzie dla mnie lepiej, ale jeśli mi się nie uda lub uda w niezadowalającym stopniu to nie będę tego bardzo przeżywać, porażki i niepowodzenia są po to, żeby nas czegoś nauczyły... Jak na razie wszystko idzie po mojej myśli, dziś rano ważyłam 100,2 kg ale nie będę jeszcze zmieniała suwaczka, na to chyba za wcześnie, zrobię to w przyszły poniedziałek.
Adelaide.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki