-
Witam,
Zaczynam czuć efekty mniejszej ilości jedzenia - najdam się zdecydowanie mniejszymi porcjami. Wczoraj na kolację - ok 19 zjadłam 1,5 gotowanego jajka z łyżką czubatą szpinaku - nie dość że pychotka to jeszcze byłam totalnie full!! Kiedyś nie do pomyslenia. I tak sobie myślę - trzeba odnaleźć jasną stronę tego że waga stoi - przecież zawsze mogłaby rosnąc, no nie??
O Cambridge dalej czytam ale wygląda na to że fundusze mi jednak na to nie pozwolą - przynajmniej jeszcze nie teraz. Nic to - co się odwlecze to nie uciecze... A może waga ruszy...??
Ściskam serdecznie i życzę miłego długiego weekendu
-
Dorcia, a ile waga juz stoi? tj od kiedy nie drgnie?
Trzymasz sie mimo wszystko wspaniale! Gratulacje!!!! Ja wczoraj musialam nadrabiac niedobory kaloryczne okolo 22:00 Ale waga tego na szczescie nie zauwazyla
Milego dnia!!!
-
Dorciu, ależ miło się czyta takie posty
Uściski zwrotne
-
Dorciu, wez wage na przetrzymanie, musi ruszyc, tak ladnie dietkujesz!
Cambridge zawsze kojarzyla mi sie z dieta naprawde ostatniej szansy, Ty moim zdaniem takiej nie potrzebujesz, jedynie odrobine cierpliwosci i konsekwencji. A moze sprobuj sie zwazyc za tydzien, moze wtedy dostrzezesz roznice? Ja waze sie co srode, spadki sa niewielkie, o 600, 700 gram, mysle ze gdybym wazyla sie codziennie to bym ich nawet nie zauwazala!
-
Dorciu, przeczekaj cierpliwie stanie wagi. Cambridge tak mi się wydaje, to naprawdę ostateczność. Ja zdecydowałam się na początku odchudzania, bo przy 77 kilosach nadwagi potrzebny był mi sukces, jako paliwo do dalszej walki. Myślę, że w Twoim wypadku to szkoda pieniędzy. Przecież dasz radę bez cudownych specyfików. W dodatku teraz wspaniały sezon owocowo-warzywny, szkoda tracić go na chemiczne substytuty. Pozdrawiam serdecznie
ETAP I
-
Słuchaj Aguli ona wie co mówi, a jak Ci znikają posty to rób tak jak ja - piszę w Wordzie a potem tylko kopiuję do forum....
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
Witam serdecznie w poniedziałek niby długiego weekendu. Niby - bo w pracy. Ale warto było wstać!! Własnie zeszłam z wagi i wiecie co...?? Ruszyła!! I to jak!! Jeszcze w czwartek było 78,3 kg a dzisiaj niespodzianka - 77,1 kg. Wiem że może się to jeszcze zmienić, ale tak bardzo tego potrzebowałam!! Suwaczek szybciutko zmieniłam Pewnie się moje kochane ciałko przestraszyło groźby Cambridge - popatrzcie jaka to dobra dieta - nawet nie trzeba jej stosować aby zadziałała Tym bardziej że naprawdę ten weekend nie był aż tak bardzo dietkowy Teraz trudniej mi się będzie pilnować skoro moje grzeszki dietkowe uszły mi na sucho Ale w takim razie zamiast wydawać kasę na Cambridge to chyba zainwestuję w stepper albo rowerek - jak dotąd przyznaję ze wstydem że nie ćwiczę Więc jak dołożę ćwiczenia to pewnie i tempo wzrośnie...
TAKIJA agula0274 buttermilk Triskell tagotta - kochane jesteście jak nie wiem co!! Macie jak zwykle rację a jak czytam Wasze posty to dociera do mnie w pełni idea tego forum - dziękuję bardzo za to że JESTEŚCIE Ściskam bardzo mocno i z ciepełkiem w serduszku ruszam Was poodwiedzać
-
Gratuluję ruchu suwaczka.
A cambrige działa jak trzeba, pomyślisz i chudniesz
Pewnie ze szkoda kasy
kup lepiej jakiś sprzęt do ćwiczeń i do dzieła
Super Ci idzie
buziaki
-
Gratuluję i chciałoby się powiedzieć "A nie mówiłyśmy?" I nie, to że grzeszki raz uszły na sucho wcale nie znaczy, że będą uchodzić zawsze. Tym bardziej, że im więcej ich popełnisz, tym bardziej będą Cię kusić, żeby popełniać je znowu... najpierw raz dziennie, potem dwa.... a w końcu może dojść do tego, co było przed dietą i co wprowadziło Cię w nadwagę. A przecież tego nie chcesz, prawda?
Uściski
-
Witaj Dorcia w niby dlugi weekend Triskell mowi dobrze Ja 2 latat temu myslalam, ze koniec odchudzania (a koniec ochudzania, to przeciez dopiero polowa odchudzania ) i jak zobaczylam, ze po zjedzeniu pierogow, plackow ziemniaczanych i klusek, dalej chudne, to pozwolilam sobie na nastepne porcje ...i dalej chudlam....no to co mi moze zaszkodzic jeszcze troche ...no i "zaszkodzilo"
widzisz wiec, ze te "male grzeszki" w pierwszych chwilach moga zostac nawet niemal niezauwazone......ale nasz organizm taki "glupi" nie jest i sobie wszystko zapamieta
Bardzo sie ciesze, ze waga ruszyla!!!!!!Bedziesz miala wiecej energii na nowy tydzien!
BUZIAKI!!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki