5 kg BRAWWWWOOOOOO!!!!!!!!!!!!!
5 kg BRAWWWWOOOOOO!!!!!!!!!!!!!
No to zrobiłam sobie uczte z okazji tych utraconych kilogramów.... Hehe..nic z tego, czy ktos mógłby nawet pomysleć, że podżarłam cos niedozwolonego? Nie dostałam tez w głowe z drugiej strony i nie obniżyłam wartości kalorycznych zjadanych posiłków. Trzymam reżim.
Właściwie to nic mi nie brakuje, jesli mam na coś ochote to dorzucam do jedzenia ale z głową. Np. wspomniany żółty ser znalazł się na śniadaniowej kromce wczoraj, ale plasterek, plasterek. I wystarczyło, zjadłam i przestałam mieć serowe urojenia.
Zastanawiam się jak to będzie na wyjeździe i czy nie powinnam tam zwiększyć ilości przyjmowanych kalorii. W końcu będę tam w ruchu przez większą częśc dnia. Zastanawiam się nad tym i w sumie nie wiem czy byłoby to dobre czy tez nie. Może ktoś zajrzy przeczyta i mnie oświeci?
Triss jade na Jurę, na Jurę )) A w pobliżu riunki starego zamczyska i świetne warunki do spacerów.
Cauchy i co dzwigałaś te 5kg ciężarków? Ja zaczęłam w sklepie próbować z masłem ale dziecko uciekło z krzykiem i powiedziało, że robię wstyd. Tych paczek wyszło jednak trochę dużo.Poszłam więc dzwigać te 5 kg cukru.Wow....gdzie to uciekło? A może nie powinnam pytać, grunt że odeszło. I niech sie nie wazy wracać.
tagotta hihi.....ja już tyle poczytałam na tym forum, że wiem o pierwszych "szybkich" kiloskach. Pod dwóch tygodniach +jeden kłamany /niby, że dieta ale nie całkiem/ ma mnie prawo być mniej.
A teraz ide zajrzec jak wam idzie. Czołem - kluski z rosołem!
Gratuluję spadku tych 5 kg i dobre porównanie do masła... w końcu tłuszcz to tłuszcz!Za to pomyślnie spalony
Takie wyniki bardzo mobilizują i napewno to dodaje Ci skrzydeł! Cieszę się.
Co do herbatek to polecam czerwoną i zieloną a nie polecam wszelkich , które zawierają w składzie senes.
Pozdrawiam.
ani kore kruszyny....oj nie polecam...no chyba, ze ktos ma przyjemnosc w spedzaniu dnia w lazience...i to nie na kapielach i makijowaniu sieZamieszczone przez animka001
Talamanca...no mimo wszystko w 2 tygodnie tyle wagi Fakt - poczatki sa piekne Ale z Twoja zawzietoscia, to i dalej gorzej nie bedzie
Talamnko
no ładnie sobie poradziłas z tym serkiem
a pomysł z przebiezką z pieskami rano jest świetny
Ja mam bernardyna, ale on cały czas lata po ogrodzie więc na wyprawy z nim nie chodze , po pierwsze dlatego ze on taki ciezki jest i jak mnie pociągnie to ma reke wyrwac
a po drugie on po 3 kilometrach pada i musi odpoczą
fajnej wycieczki do Jury
buziaki
Nie dźwigałam ciężarków, bo zapomniałam.. a teraz to sobie mogę o tym tylko pomarzyć, bo krzywdę sobie wczoraj zrobiłam (za pomocą drzwi balkonowych, heh) i łokieć nawala.. ale jak tylko przestanie boleć, to sięgnę po te ciężary i się przekonam
Gratuluję rozsądnej uczty z okazji zrzucenia pierwszej piątki i życzę, żeby każde kolejne świętowanie było równie rozsądne i udane
Buziaki, C.
A do mnie TĘDY - walczę od nowa.
Gdzie Ty się podziewasz? Jeszcze z tej Jury nie wróciłaś???
Serdecznie pozdrawiam . Wracaj szybciutko
I po roku wracam na forum ze spuszczoną głową. Powrót z Jury trwał więc u mnie ponad rok i zahaczył o 9 miesięczny pobyt za granicą, który do zrzucenia wagi jakoś się nie przyczynił. W tym czasie nabrałam znowu tego co straciłam, i z zazdrością odczytuję wagi tych którzy wytrwali.Gratuluję wszystkim i z zapartym tchem ślędzę wszystkie stare i nowe wątki.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich i za siebie.Kto wie...może tym razem?
Zakładki