No i stało się, nie wytrzymalem..... zjdalem kajzerke z szynką z indyka.... nie wiem czemu, nie byłem głodny, ale gdy wszedłem do kuchni jakos automatycznie rzucilem się na lodówke..... teraz mam wyrzuty sumienia....:/
No i stało się, nie wytrzymalem..... zjdalem kajzerke z szynką z indyka.... nie wiem czemu, nie byłem głodny, ale gdy wszedłem do kuchni jakos automatycznie rzucilem się na lodówke..... teraz mam wyrzuty sumienia....:/
Hej tam - dobrze Ci idzie - jedna kajzerka to jeszcze nie tragedia... teraz tylko wroc na raz obrany szlak
Niewielu udaje sie przebyc proces odchudzania bez zadnych grzeszkow - nie wolno jednak sie poddawac - oto co jest najwazniejsze w zyciu
Moze to niezbyt pocieszajace ze wszyscy bladzimy od czasu do czasu ale mam nadzieje ze znajdziesz sily by walczyc dalej
Miłego,dietkowego weekendu Ci zycze!!
Nie podłamuj sie ta kajzerka Kazdemu zdazaja sie wpadki
POZDRAWIAM!!!
Taka kajzereczka to nie tragedia...byle nie za często
A ja bym nawet powiedziała, że taka kajzerka to powód do dumy Galcio słusznie napisała, że ciężko - jeśli nie niemożliwe - jest przejść przez odchudzanie bez wpadek i grzeszków. Prawdziwym problemem nie jest skuszenie się na kajzerkę, ale ograniczenie się tylko do niej, bo niestety, jak już złamiemy nasze zasady, łatwo, naprawdę niezwykle łatwo, jest sięgnąć po następną, i jeszcze jedną, a potem dopchać czymś słodkim niemal oczyszczając domowe zapasy. I to jest prawdziwy powód do zwieszenia głowy i martwienia się Ale skoro zjadłeś tylko kajzerkę, to gratuluję Miałeś na nią ochotę, nic więcej nie przekąsiłeś, więc panujesz nad swoim apetytem, a drobnym pokusom trzeba od czasu do czasu ulegać, żeby mieć nad nimi kontrolę. Inaczej to one będą rządzić nami...
Dziekuje za wszywtkie odpowiedzi..
Co do tej kajzerki wieczorejnej.. to chyba az tak bardzo nie zaszkodzila.. bo i tak zanim sie spac polożyłem burczało już w brzuchu . Dla mnie najgorsze sa wieczory jak siedze w domu i nie mam co robic.. jak przez caly dzien trzymam sie scisle dietki, to wieczorem nadchodzi mega kryzys.. (tzn. nadchodzil bo od dlugiego czasu juz proboje opanowac te nagle ataki glodu i jakos to wychodzi..). O tyle dobre jest to ze na jakis imprezach, w pizzeriach i tym podobnych wcale mnie do jedzenia nie ciagnie nawet nie musze sie ograniczac.. . Moze dlatego ze praktycznie co tydzień spodnie w które jeszcze 2 miesiace temu nie wchodziłem dopinają się, a mało tego staja sie z tygodnia na tydzien coraz luxniejsze ...
Pozdrawiam..
Hejka Trzymam kciukasy jak za wszystkich ) Wiesz co? Na wieczór są idealne spacerki lubi bieganko Spotykanie z kumplami w mieście...
Zobaczaysz że nie będzie burczyć
O nieeee... bieganie... moja zmora.. tego sportu nienawidze tak bardzo ze bardziej juz sie chyba nie da .. nie wiem czemu nawet, ale poprostu tak jest.. juz bardziej wole szybki spacerek ..Zamieszczone przez Zlosnica89
aaaaaaa....rozumiem hehe No rózne są sporty wybież ten najlepszy Ja dizś idę na impreze i zamierzam dziś jeszcze rpzed poćwiczyc to moze mi w brzuszku coś zejdzie
Może nie lubisz biegania, bo za wysoko sobie stawiasz poprzeczkę na początek? Ja też kiedyś sobie nie wyobrażałam, że mogę biegać dalej niż od łóżka do kibelka. Na początku było trudno, to fakt, ale potem polubiłam biegać. Jest to jeden z najskuteczniejszych sportów w walce z nadwagą...Może jednak się nad nim zastanowisz. Znacznie poprawisz swoją kondycję
Zakładki