NO moja Droga niezle zabalowalas skoro sie dzis dopiero odzywasz)
A i zjesc bylo co, jak widze
Ale wezmiemy sie za zrzucanie tych zbedznych kilogramow!!
jak tam - potanczylas? Wybawilas sie?
Czekamy na relacje
Pozdrawiam Marta
NO moja Droga niezle zabalowalas skoro sie dzis dopiero odzywasz)
A i zjesc bylo co, jak widze
Ale wezmiemy sie za zrzucanie tych zbedznych kilogramow!!
jak tam - potanczylas? Wybawilas sie?
Czekamy na relacje
Pozdrawiam Marta
Hej Drogie Grubaski, musiałam na trochę wyjechać, ale mimo późnej pory gnam, aby się przywitać :P
Popieram ćwiczenia fizyczne , chociaż też , niestety , za nimi nie przepadam
Ostatnio fajna pogoda, można pojeździć na rowerku na przykład. Postanawiam na jutro
Kardloz ma rację; moje jedzenie jest w głowie. Jak już się złamię, to jem jak wariat.
Wszyscy znajomi, którym udało się schudnąć, cały czas trzymają rękę na pulsie.
Żadnych słodkości, objadania się na noc itd.
Chyba trzeba się z tym pogodzić, a im wcześniej tym lepiej
W praktyce niestety nie jest łatwo, ale na szczęście mamy siebie
Pozdrawiam
marto
ile ma twoja córka lat?
ja też dziś rano poćwiczyłam, od razu się lepiej wstaje
pozdrawiam
Witam wszystkich i dzieki za odwiedziny
Moja corka ma 16 lat i bardzo bacznie przyglada sie temu co robie
Obie ograniczylysmy jedzenie ale problem w tym ze ja moge zyc bez slodkosci a ona nie Zawsze znajdowalam papierki bo batonach lizakach, groszkach w jej pokoju. Jest strasznym lasuchem i to ja gubi. Zawsze dziwila sie ze ja moge bez slodkosci wytrzymac. Ale nawet nie jedzac slodkosci utylam jak slon a wlasciwie slonica i teraz musze to zgubic bo mi nogi odmawiaja posluszenstwa no i tez zaupy w sklepach mnie juz denerwuja!!
Trzymam za nas wszystkich kciuki!!
Pozdrawiam
Widzę, że się zaniedbuję nie ćwicząc rano.
Dzisiaj po niedojadaniach byłam strasznie głodna i normalnie zjadłam obiad.
A co z Wami? Też macie takie chwile, że jeteście takie głodne, że żyć się nie chce...
No ale trzymajmy się dzielnie
pozdrowionka :P
No ja sie trzymalam mniej dzielnie powiedzmy ale ten drakonski step mam nadzieje dokonal dziela
Ach minusiku jak ja marze o takiej wadze jak ty ech ech ech , moze do konca roku mi sie uda , na pocieche ci powiem ze tez mam chwile zalamy i jem normalnie no moze omijam ziemniaki , ale kotleta z surowka i jazda co czesciowo jest malo dietetyczne niestety
rmarta natchnij mnie bo ja slodycze moge zrec tonami , ogolnie co do jedzenia to zachowuje sie jak alkoholik moge trzymac sie wzorowo dietetycznie do czasu az cos zezre zakazanego a potem to juz fruuuu masowo
A co do wesela hehe masakra dobrze ze nie bylo dluzej bo by mi musieli zrobic przeszczep watroby chyba haha i to nie z powodu wodki , oduczylam sie jesc tluste rzeczy tak ze do dzis cierpie i musze sie chyba calkowicie przeglodzic zeby mi przeszlo bo ciegle zgaga i ałaaaaaa
Hmm a teraz nie padnijcie to wlasnie ja wasz forumowy grubas
Za to , marietta, humoru Ci nie brakuje :P
Myślę, że z dwojga złego, już lepszy ten kotlet z surówką, niż tony słodyczy...
"Stepujesz" samodzielnie, czy gdzieś chodzisz?
Pozdrawiam
Swieta prawda - o wage trzeba powalczyc zeby ladnie wyglądała a później znowu powalczyc zeby ją zatrzymać - ale to jest do zrobienia i wydaje mi się że im dłużej trwamy w zdrowym trybie zycia i jedzenia tym nam powinno byc łatwiej bo utrwalaja sie pozytywne rekacje i wzorce.
Życze Tobie i Córce zdrowego odżywiania się i ladnych efektów wagowych
Pozdrawiam
hej
dokładnie, ja też myślę, ze po prostu po jakimś czasie nie mamy ochoty na słodycze a ciągnie nas do marchewki, a jeśli nawet ktoś nas namówi na coś słodkiego to jest to tak przeraźliwie słodkie że nam sie tego odechciewa grunt to wyrobić w sobie dobre nawyki.
a co do córy to może namów ją na dietetyczne słodycze, np batony musli? raz dziennie? i wytłumacz że jak teraz o siebie nie zadba to potem będzie miała do wszystkich i do siebie pretensje!
pozdrawiam
Korni hehe do mnie wszelkie tlumaczenia normalnie nie trafiaja co jakis czas i tak mam dzika ochote na batonika i nic nie jest w stanie mnie powstrzymac
Hmm ciekawe gdzie sie wszystkie podziewacie
minusiku chodze na MOSIR tu do miasta obok mnie , niestety w tym wgledzie typ ze mnie totalnie leniwy i siamej za chiny mi sie niechce , za to grupowo i owszem moge nawet pare godzinek , chodze do takiej grupy dla zaawansowanych i mam dzika radosc jak przychodzi taka chudzinka i nie umie wyrobic za mna to jest wrecz podbudowujace (ale ze mnie podla zmija no nie ) ale tak to juz panny maja hehe
kurcze ta moja waga jakos drgnac niechce , ale wlasnie wladowalam w siebie chyba z kilo arbuza to zaraz drgnie pewnie ale w druga strone
Zakładki