Już wam pisze .
Zawsze ten okres też miał dla mnie magiczny klimat na Wigilijny wieczór zawsze było nas duzo : mama , tata, babcia , dziadek , moja siostra z mężem i z dzieckiem, rodzina ze stanów (brat mojaj mamy z żoną i dzieckiem) i ja z mężem i dwa psy.
W związku z tym że my z siostrą pracujemy w gastronomii zawsze robiłysmy tą kolakcje fulll wypas supper dania wypieki i dekoracje było naprawde bajecznie.
Od pięciu lat zaczyna nas ubywac ze starego grona hmmm najpierw moj dziadek, potem moj tata, motem moj wujek i na konczu moja babcia. Moja ciocia z dzieckiem już nie przylatuje
Ja wiem że ja urodziłam dziecko i moja siostra dwoje ale to juz nie jest to po stracie dziadków z którymi mieszkaliśmy całe zycie i taty juz wszystkie świeta są straszne.
Moja mama nie chce robic juz kolacji WIgilijnej u siebie w domu zawsze płacze my staramy sie jakos rozweselic mame ale to nigdy sie nie udaje zawsze wraca do domu sama bo nie chce ani u mnie ani u mojej siostry spac i nie chce zeby ktos u niej spał i wtedy wpada w dołek ok tygodnia gdzie siedzi w domu i płacze.
Robiłysmy juz wszystko i robiłysmy Wigilie w górach i zawsze było tak samo więc jak mam przezzywac to samo co roku to czekam az te święta miną z utęsknieniem.
I to nakrycie na stole dla tych których z nami nie ma teraz też siedzę jak wam to pisze i rycze no ale co moge zrobic czasu nie cofne.
No dobra koniec wspomniej jakoś przezyjemy i te święta nie mamy innego wyjscia.
A jeżeli chodzi o diete i święta to dla mnie nr 1 w świeta jest sałatka jarzynowa i pieczarki
Zakładki