-
Ja kiedyś, kiedyś jak próbowałam się odchudzać zapisałam się do siłowni..miałam rozpisany plan a później po ćwiczeniach siłowych musiałam jeszcze ponad pół godziny pedałować na rowerku lub chodzić na stepperku.Podobno połączenie ćwiczeń siłowych z aerobami daje niezle rezultaty.Pamietam ,ze wtedy mialam tez ustalona specjalna diete...ale w sumie nie wiem co bardziej wplynelo na to ,ze chudlam.A pamietam,ze schudlam wtedy ok 3 kg/tydz.
-
Z tymi ćwiczeniami to trochę problem. Dwa lata temu (i 15 kilo mniej) stwierdziłam, że trzeba porządnie się za siebie zabrać. I tak dałam sobie w kość, że "poszedł" mi kręgosłup. Od tamtego czasu przez długie miesiące nie mogłam nie tylko ćwiczyć, ale i czasami chodzić. Były tygodnie, że wyłam z bólu. No i wtedy też zaczęły mi rosnąć następne kiloski. Nie mogłam ćwiczyć z powodu kręgopsłupa, a kręgosłup bolał z powodu coraz to większej masy. Błędne koło Teraz dochodzę do siebie i nie chcę wracać do tego więcej. Jednego się nauczyłam: przy dużej nadwadze nie ma co przesadzać z ćwiczeniami. Chyba, że basen albo rowerek. Ale dzięki za dobre słowa słoneczka kochane :P
-
Liqier- no to uważaj na siebie.Wyobrażam sobie jak musiałaś cierpieć...Moja mama miała problemy z kręgosłupem, kiedyś było tak że z bólu przez pół roku nie mogło chodzić.Wszystko skończyło się operacją i teraz (odpukać) jest wszystko dobrze.
Dobrze ,że podchodzisz do tego z główką...
Basen to ja bym chciała mieć w domu....(ale sobie pomarzyłam)
-
Dzięki za odwiedzinki u mnie co do ćwiczeń zgadzam się się z Tobą przy 127 kg zaczęłAM CWICZYĆ w kwadrasowych grubasach ,pozniej aerobik nastepnie biegi bo waga po przyzwyczajeniu sie do ćwiczeń nie spadala .Schudłam faktycznie przez 4 lata 40 kg ,ale co z tego sądze że tymi biegami narobiłam sobie balaganu stawy ,kregosłup itp .Teraz walczę samą dieta a ruch tylko taki jaki mam w pracy i pieszo chodzę ,pomalutku spadam sobie i jest ok .Czasami chce wprowadzić jakąś gimnastyke ale mam chyba lenia pozdrawiam
-
To prawda! Mi lekarka wrecz zabronila biegac i chodzic na silownie dopoki nie zrzuce wagi ponizej 100 kg. Zreszta o jakim my bieganiu mowimy, skoro szybszy marsz wywoluje u mnie zadyszke i walace tak mocno serce, ze az mi podchodzi do gardla
pozdrowka
-
ja już nic nie powiem jeżeli chodzi o zadyszkę bo słowo zadyszka to mało powiedziane
pozdrawiam cieplutko
-
Wpadłam dzisiaj tylko na chwilkę, bo zaraz mam gości. Dziewczyny, mam następny kilosik z głowy, bardzo się cieszę i musiałam się pochwalić. Zobaczymy co będzie za tydzień. Mogłoby sobie tak spadać pomaleńku, nie mam nic przeciwko. Miłej niedzieli!
-
Gratuluję cierpliwości i uporu Ja to bym wolala, żeby to jakoś szybciej szlo, ale wiem że się nie da, więc walczę po malu.
Nie y jedna chcialabys miec basen w domu. Godzinka plywania rano i godzinka wieczorem Też się coś za bardzo rozmażylam
-
A ja aż się wzdrygnęłam, bo nie znosze pływania, choć umiem pływać jak kto chce. No chyba że stałby nade mną trener i zadawał ćwiczenia
-
A kto to nie lubi wody i jeszcze umie pływać
Też bym chciała mieć basenik bliziutko, och...
Pozdrawiam, pa.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki