-
Kolejny dzień uważam za udany, kolacja jeszcze co prawda przede mną ale zapał do dietki coraz większy :) Wakacje mnie mobilizują, jest w końcu dość czasu żeby doprowadzić się do ładnego wyglądu :)
Co do nart to najchętniej bym jeździła kilka razy w tygodniu, ale niestety jest to niewykonalne...Marzy mi się Kasprowy, może się uda juz niedługo :)
Sesja zbliża się wielkimi krokami, więc z większej ilości ruchu na razie nici, trzeba zasiąść przy biurku i się uczyć, uczyć i jeszcze raz uczyć.
Miłego wieczoru!
-
Do ósemki wrócisz tylko zaplanuj tak by wytrzymać dłużej niż tydzień, a to nie łatwo jak aktywna jesteś i dużo stresów, sesja, etc., zacznij wolno i nie stawiaj zbyt wysokich ograniczeń, pozwól organizmowi sie przyzwyczaić a nawet lekko odpuszczaj od czasu do czasu ale o, ile to możliwe, pod Twoją świadomą kontrolą, kiedy i ile ...
Powodzenia!
-
Takie stresy jak uczelnia i sesja, nie powodują u mnie napadów jedzenia. Niestety palę i wzmaga mi się w tym czasie głód nikotynowy :/ :roll: ale nie dam rady rzucic i jedzenia i palenia w jednym czasie, i tak już ostatnio baaardzo ograniczylam.
Ja tam wolę na początku dietki nic nie odpuszczać, bo wiem jak takie odpuszczanie się w moim wykonaniu kończy...Póki co dzielnie walczę i mam nadzieję, że tym razem wytrzymam, w końcu nie chcę zaprzepaścić tego co już osiągnelam.
Na razie najgorsze są wieczory, mam dziką ochotę żeby jeszcze coś zjeść i to nie dlatego ze jestem glodna tylko tak po prostu z lakomstwa :x Ale- pol litra herbaty i bedzie ok, bo sie zapcham :)
AleXL- dzięki :)
1250 kcal na liczniku i koniec na dzisiaj :) w nagrodę jak mi się uda jeszcze troche pouczyc bedzie prison break :)
-
Brawo, Emelko! Tak trzymaj dalej! To prawda,że wieczory są najgorsze , ten kusiciel za uchem ciagle namawia do schrupania czegokolwiek.
-
Ciężko wczoraj wieczorem było straszliwie...
koło 22 tak mnie zaczeło ssać w żołądku, że myślałam że mi się zasnąć nie uda. ale na szczęście po dwóch herbatach jakoś przetrwałam i kolejny dzień można zaliczyc do uydanych :)
Dzisiaj na razie na liczniku jakieś 450 kcal
Śniadanko- 2 tekturki z jajkiem i 2 tekturki z powidłami śliwkowymi, kawa z mlekiem
2 Śniadanie- banan i kiwi
A na obiad będzie tagiatelle z brokułami i odrobiną lazura :)
Muszę zacząć więcej pić bo z tym na razie krucho :? ale jakoś nie potrafię wypić dużo wody jak jest tak zimno...
-
oj ojjjjjj...wiem co to głód nikotynowy oooojjjjjj wiem hihiii :!: :!: :!: jeśli chodzi o palenie to też chciałam żuci od nowego roku........no niestety albo jedzonko papa albo dymek papa i wybrałam, bo tak odrazu obydwie żeczy-BYŁO BY CIĘŻKO :roll: :roll: :roll:
POZDRAWIAM SERDUSZKO :lol:
-
Ciężko...
Na liczniku 1220 kcal i mam zamiar na tym poprzestać, aleeee najchętniej rzuciłabym się na lodówkę... :cry: reakcja na stres w domu, tak mi się przynajmniej wydaje... zamelinowalam się w pokoju z herbatą i pepsi light i mam zamiar stąd juz nie wychodzić, bo jeszcze mnie coś podkusi żeby do lodówki zaglądnąć. Waga lekko w dół, ale na razie nie zmieniam suwaczka. Dzisiaj nawet sporo wody i herbatki było więc spoko :)
Oglądam swoje zdjęcia z czasu kiedy byłam najgrubsza i mam nadzieję że to mnie skutecznie zniechęci do jedzenia. :roll:
Strasznie mi dzisiaj ciężko dietkować :(
-
hmmm głód nikotynowy :P tez mi znany :P tyle,że ja jestem tzw. palczem tajniakiem znaczy byłam. czyli imprezy i na czleni w domu to by mnie z jaja których nie mam powiesili za fajki bo u mnie nikt nie pali :shock: więc wraz z nowym rokiem tez postanowiłam tego nie tykac :P wystraczy tyle ile się nawdycham ... pamiętam,że w wakcje robiłam ściemy,że jade na rowerek a siedizałm i potrafiłam 2 h non stop palic z nerwów przed kampanią wrześniową.. ale człwoiek to głupi jest :P dlatego warto życ zdrowo :)pozdrawiam!
-
heh, u mnie w domu tez nie wiedza ze pale :) co prawda 23 lata na karku, ale po co sobie robic wiecej stresow, u mnie jest wychodzenie z psem na spacer i fajka po drodze :)
-
Nie pal, Emelko!Nie warto! Nie będziesz wiedziała , kiedy się wciągniesz a potem będzie cięzko przestać.
Ja paliłam , jak smok przez wiele lat i za nic nie mogłam rzucić. Na szczęście organizm mi zastrajkował , przestraszyłam się i przestałam z nia na dzień.
Przytyłam po tym 30 kg.