Zakupiłam sobie metr krawiecki (wkońcu) i się zmierzyłam (wkońcu).
Pamiętam moje wyniki sprzed kilku lat, więc te były niezłym szokiem
no i kopniakiem do dalszej pracy nad sobą.

- biust: 109
- talia: 87
- brzuch: 103
- biodra: 109
- udo: 64
- łydka: 42



(wymiar pomocniczy: wzrost: 166)


Właśnie zjadłam wzorcowe śniadanko wg MM
- bułeczka pp z twarożkiem chudym i dżemem (no added sugar)
do tego szklanka mleka (0,1%)

Opracowuję sobie właśnie zestawy żywieniowe, bo codzienne planowanie u mnie troszkę ostatnio szwankuje i z tego powodu moja dietka odnosi porażki. Zakupy traktuję jako zło konieczne. A to, że potrafię przespać cały dzień też mi nie pomaga.

saacharine mnie ciągnie do słodyczy głównie z przyzwyczajenia.. ale jestem dzielna i ograniczam się jak mogę. U mnie ochota na określony produkt potrafi ciągnąć się dniami, aż wkońcu zaspokoje swoją zachciankę. Ostatnio tak za mną chodzi szpinak.. taki w kremowej konsystencji Co do wagi, to chyba i ja sobie zażyczę pod choinkę chociaż w planach nie mamy robienia sobie prezentów

Korni ja wiem, że nie można ulegać pokusom, ale MM nie zakazuje picia wina czy szampana - pod warunkiem, że najpierw zjemy jakąś przekąskę białkowo-tłuszczową (ser, sucha kiełbaska). Co innego słodycze. To jaknajbardziej niewskazane


buttermilk waga z dokładnością do 10 dkg? nieźle! ja się właśnie rozglądam po rynku wagowym wyprzedaże lubię najbardziej.. myślę, że najlepiej będzie kupić w styczniu - zauważyłam, że wtedy sklepy wprowadzają na power aisle sprzęty sportowe - domyślam się, że to chyba chodzi o ułatwienie klientom dotrzymanie noworoczynych postanowień Dziękuję za życzenia weekendowe.. było ciężko - ale mam 2 dni wolnego

stopcia gratuluję! widzę, że MM Ci służy - i dobrze. Ja się troszkę opuściłam, ale walczę nad swoimi słabościami.. troszkę się postaram i Montignac i mnie zadowoli