poludnica, chyba wiem, o co ci chodzi, i cię rozumiem ale zawsze można zaczynać od nowa i to właśnie robimy! ja się przestawiłam na nowy tryb życia od listopada, ale miałam kilka poważnych załamek, okres świąt przemilcze, więc moja walka trwa dalej,m nie zaczynam od nowa, bo nie dosżłam na szczęście do mojej wagi startowej, mimo że w święta jadlam jak świnka dziś się ważyłam ,ale dla pewności zważę się jezszce jutro rano i wtedy podam wyniki, może cyferka będzie równiutka...chciałoby się...ja potrafię być na ścisłej diecie, a potem rozpusta albo tyję w oszałamiającym tempie, i tak samo chudnę. tyłam przez cały rok, teraz musze się cały rok odchudzać, no, może nie używajmy tego słowa, zmienić tryb zycia
Zakładki