http://i200.photobucket.com/albums/a...eningbear1.gif
Fajna, gratuluję spadku na wadze :D :!:
jeszcze odrobinka i zobaczysz upragniony dwucyfrowy wynik :D
bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki :!:
pozdrawiam u progu cudnego weekendu :D
Wersja do druku
http://i200.photobucket.com/albums/a...eningbear1.gif
Fajna, gratuluję spadku na wadze :D :!:
jeszcze odrobinka i zobaczysz upragniony dwucyfrowy wynik :D
bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki :!:
pozdrawiam u progu cudnego weekendu :D
Hej fajnababa !!!
Super, że Ci ubywa! :D
Ja odkąd jestem na forum, to czuję się jakbym zaczęła się od nowa odchudzać!!!
Strasznie jestem zmotywowana. Spędzam z Wami dużo czasu. Prowadzenie dzienników, to też pożeracz minut, tym bardziej, że mój net chodzi... no dobrze że w ogóle :wink: Jutro dzień ważenia. Trzymajmy się! Wytrwamy. Też miałam prawie stówę i mówię Ci jak bosko jest wejść do sklepu i dostać na siebie coś ładnego :D :D :D
Tak trzymaj! Pozdrawiam!
............
////
http://i26.photobucket.com/albums/c1...Cute_angel.gif
Fajna, faktycznie masz strasznie chudego męża :shock:
szkoda, że nie można oddać trochę swojego ciałka mężowi, byłoby idealnie :wink:
pozdrawiam i życzę poprawy samopoczucia :)
....
Jeszcze jeden ostatni wpis ;)
Wymiary na dzisiaj
biust - 119 ( było 124
pas ( pępek) 101 ( a było 108 )
biodra -121 (a było 128 raaany)
Udo 74 (a było 77 łoooj)
łydka - 45
oj ale pięknie centymetry zleciały :)
oraz zdrowiej szybko.
oraz ja też chyba polegnę bo gardła nie czuję. :/
miłej niedzieli
Zdrowiej szybciutko moja Droga :)
I wierzę, że tak jak piszesz, będziesz laska. Wszystko od nas samych przecież zależy :)
Buziaki :)
http://i112.photobucket.com/albums/n...appysunday.gif
Fajna, mój Misiek na szczęście to prawdziwy misiek, przy nim czuję się jak drobinka :lol: :wink: jest ode mnie dużo wyższy i na dodatek duuuży chłop z szeroką klatą, mocną budową i silnymi umięśnionymi rękami i nogami 8)
pozdrawiam niedzielnie :D
......
no i jeszcze jedno kochane - zdrowieję :D Katar się zmniejsza , gardło nie boli , tylko jeszcze formy nie mam i jakaś osłabiona się czuję . Pooszczędzam się jeszcze trochę i dopiero we wtorek po południu ruszę z psem na trening. Kurcze sobotni musiałam odpuścić sobie - bo zupełnie do d... się czułam.
hejka rybcia :*
szybkiego powrotu do zdrowia :*
i jeszcze jedno schudniesz zobaczysz i niewstydz sie siebie ;) twoj mezus pewnie sie Ciebie nie wstydzi wiec i tego nie rob :*
http://i189.photobucket.com/albums/z...yBug555/21.gif
Witaj Fajna :D
a my wczoraj przy okazji wklejania Teścia fotek na naszą klasę, pooglądaliśmy sobie starsze fotki i nasz młoszy młody natrafił na moje tłuste zdjęcia :oops: masakra, też się dziwię, jak ten mój Misiek wytrzymał ze mną taką :lol: :shock: on zawsze był taki raczej duży, widziały moje gały co brały :wink: ale ja jak się poznaliśmy a potem jak się pobieraliśmy, byłam drobinką ważącą trochę ponad pięćdziesiąt kilogramów, więc że też on mnie rzucił :wink: :lol:
cieszę się Słonko, że lepiej się czujesz, kuruj się żebyś sobie nie przeziębiła przeziębienia, bo podobno nie ma nic gorszego :roll:
...........
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: a moze zapytaj sie go ;)
pipuchna boję się :? :wink: . Pewnie totalnie przyparty do muru by mi powiedział , ale on tego nie znosi :wink: :? :?
Jak kazdy facet by sie wymigal :lol: :lol: :lol: :lol:
pipuchna właśnie :evil: :wink: . Wolę go podejść po babsku :P . Ja mu jeszcze pokażę :P 8)
Pokzemy im ze my tez jestesmy piekne i zgrabne nie tylko oni :twisted: :twisted: :twisted: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Fajna, wczoraj jak oglądaliśmy te stare foty, to młody stwierdził, że wyglądam teraz 10 lat młodziej 8) a ja tak w żartach zapytałam mojego Miśka, czy nie wolałby żebym wróciła do tej tłustej wagi :wink:
przysięgam Ci, że przez ułamek sekundy widziałam w jego oczach panikę i tak jakby się wzdrygnął :lol:
nigdy, ani przez jedną chwilkę jak byłam tłusta nie dał mi do zrozumienia, że mu jakkolwiek przeszkadza moja tłusta d..a, nasze łóżkowe sprawy też wtedy były bardzo fajne jak zawsze :) ale powiedział w końcu wczoraj przyparty do muru, wijąc się i kręcąc na kanapie, że podobam mu się zawsze ale woli mnie taką jak dziś, ot co :!:
no to ja mu na to, że też siebie wolę taką :lol: :wink:
walcz Skarbie, jestem pewna, że jak zeszczuplejesz to będziesz się sama pewniej i zdrowiej czuła, a co za tym idzie będziesz chodziła wyprostowana, uśmiechnięta i dumna bardziej niż kiedykolwiek :D a Twój mężuś doceni to na bank, bo faceci lubią takie zadowolone z siebie kobietki :wink:
ooo ale się rozpisałam, jak nie ja :lol: :roll:
dokladnie faceci nie lubia kobiet ktore narzekaja i sa niezadowolone,wola kobietki usmiechniete i wiedzace czego chca :P dlatego my takie musimy byc :P :twisted: :twisted: :twisted: za wszelka cene :twisted: :twisted: :mrgreen:
Bike- właśnie - on też woli mnie szczupłą i to na 100% - nie muszę go pytać :wink: Zapytam się go co sadzi o mnie w rozmiarze 3 cyfrowym jak dojdę do rozmiaru przynajmniej 44 z 48, który teraz zaczynam nosić (a było 52 :shock: ). Tak - chce uniknąc tej paniki w jego oczach - po co chłopa stresować :lol:
pipuchna - nic nie będę mówiła , tylko będę robiła swoje . Jestem wytrwała i dam mu czas -niech sam dostrzeże zmiany. Nie chcę wyjść na babę pragnącą akceptacji, marudzącą i niezadowoloną z siebie. Dam radę - zrobię z sobą porządek :!:
wierze w Ciebie ;)
chyba dzisiaj coś rozwalę - mam nadmiar enerigii i to takiej agresywnej - normalnie mnie nosi :evil: . Jeść to mi się wcale nie chce - ale energetycznie to normalnie ........aaaaa.......
to może na jakiś malutki aerobic :oops: czy cuś :wink: :P
skąd ja to znam ja mam takie coś raz na tydzień.
jakoś trzeba przeczekać jutro będzie lepiej
:)
ja tez tak mam kilka razy w tygodniu :roll: :roll: to przejdzie, wiesz co zrob usiadz gleboko oddychaj i posluchaj jakiejs muzyki ;)
FAJNABABA TRZYMAJ SIĘ !!! BĘDZIESZ PIĘKNA!!!
A co zrobić z tą energią??? Na spacer marrrrsz!!! Przyjdziesz do domu odprężona i uśmiechnięta. Zobaczysz.
A propos chłopa... to ja też mam takiego... jak go ostatnio wrzuciłam na BMI to się okazało, że ma 2kg niedowagi. Mały, chudy i do domu daleko :D :D :D , a przecież je... 6 razy więcej ode mnie. Tacy ludzie są szczęśliwi.
jak za duzo energii to pocwicz :)
Jesi - tak spacer to dobra sprawa , ale tak wieje i pada , a ja w trakcie obrzydliwego przeziębienia jestem. Ciągle jeszcze smarkam i kaszle. Dzisiaj idę na szkolenie choćby padało i wiało - poganiam 1,5 godziny z psem to mi ciśnienie ciut zejdzie.
Lisia - niby mam dużo energii - ale to takie złudne. W sumie chęć coś rozwalić mam , ale jak coś robię to strasznie się męczę .
pipuchna - ech - ja zauważyłam , że jedzenie w nadmiarze tłumiło moje emocje. Teraz jak nie jem wszystko wyłazi i czuje się wiecznie pobudzona , nakręcona , nadpobudliwa... muszę poradzić sobie z demonami przeszłości , które spowodowały moje obżeranie i kumulację tych dziwnych emocji.
Dziewczyny jak ja strasznie wieczorami marznę - normalnie przerażająco. Tak zimno to mi w życiu nigdy nie było :? :roll: Masakra :!: . Wczoraj przed spaniem wzięłam prysznic , zrobiłam sobie kawowy pilling i nasmarowałam rozgrzewającym balsamem Bielindy z cynamonem - nic nie pomogło. Skóra niby była ciepła , a ja marzłam i to okrutnie w dwóch piżamach i to jedna z polaru, pod ciepłą kołdrą i wielkim strasznie grubym kocem :shock: :shock: :x w pokoju 21 stopni więc zimno nie było. Mam nieduże łóżko i powoli mam w nim tyle pościeli , że niedługo będzie przypominało kopę liści . Jeść to mi się wieczorem nie chce - więc nie podjadam. Jem w ciągu dnia nie mniej niż 1000 i nie więcej niż 1200 calorii. Waga z powodu @ , która nadchodzi już chyba 4 dzień stoi jak zaklęta. Nie pomaga na to marznięcie nawet pobieganie w koło domu lub seria ćwiczeń aerobowych - cholerka ja zamarznę do wiosny. Małżonek za jakiś czas jak zauważy, że mnie nie ma przez kilka dni , odszuka w łóżku mrożonkę zamiast żonki
o kurcze wiesz fajna ze ja mam podobny problem... marzne jak cholera!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! masakra nie wazne ile na siebie załoze to i tak mi zimno... nawet wrzacy prysznic nie pomaga :|
trzymaj sie ciepło Kochana :)
Mam czasem wrażenie ,że umrę z zimna - to jest 100 razy gorsze niż burczenie w brzuchu , którego na szczęście już nie mam. Jak radzą sobie z chłodem anorektyczki :shock: :?: - to dopiero musi być straszne - ja przy nich jem jak słoń i mam zapasy tłuszczu.
no własnie ja sie zastanawiam jak zime przetrwam bez zapasów tłuszczu.... jeny... strach nawet pomyslec....moze tak by pzrytyc troszke???? :roll:
No teraz przesadziłaś - Kochana - aż mi się cieplej z nerwów zrobiło jak to przeczytałam - ZAPOMNIJ O GRUBNIĘCIU :!: :!: :!: ZAŁUŻ CIEPŁE GACIE :wink:
Nawet ja nie myśle nawet przez chwilkę o tym by coś zjeść wieczorem na rozgrzewkę - kurna wolę marznać - nawet tak przeraźliwie :!:
heheh masz racje 8) ... :shock: a apropo gaci... wszystkie sa za duze i wygladam w nich jak w pantalonkch <głosny smiech> :D dostane stypendium za 2 dni to na zakupy lece i zaraz wam pokaze co kupiłam... marzy mi sie jakas sexi bluzeczka :twisted:
Może powinnaś wybrać się do lekarza z tym marznięciem? Może to coś z krążeniem, czy coś.. W każdym razie nie olewaj tego, bo sposób musi jakiś być :)
Pozdrawiaaaam porannie :D
Karolka88- krążenie swoją drogą - zawsze mam zimny tyłek i odnóża. To marznięcie powodowane jest przez brak paliwa - żarcia. Może za miesiąc coś się wyreguluje i organizm nauczy się czerpać paliwo z tłuszczu ( mojego tłuszczu ). Ja bardzo wolno chudnę zazwyczaj- teraz zgubiłam kilka kilo i nastąpił bunt energetyczny - tak mi się wydaje . Bedę musiał przenieść jedzenie kolacji na tak około 1 godzinę lub nawet 40 minut przed spaniem i będzie to musiała być ciepła kolacja z np 1/2 kubka mleka z miodkiem. Jak zjem to po jakichś 20-39 minutach jest mi ciepło - muszę spróbować.
hejo :P
co do marzniecia polecam termofor pod koldra :P
a co do zimnego tylka to ja tez mam zawsze zimny tylek :P :lol: :lol: :lol:
A wiecie ze mam to samo!!! zawsze było mi za gorąco, ciągle narzekałam, że za ciepło, że się pocę. Zima mnie nie przerażała. Naprawdę nie marzłam. Mówiłam że foczki leżą na lodzie i nie jest im zimno, bo mają grubą warstwę tłuszczu. To przecież prawda. A my byłyśmy jak te foczki :wink: no nie?? Tej jesieni - tragedia ciągle mi zimno. Dopóki nie założyłam drugiej pary grubych skarpet, tożedne swetry i koce mi nie pomagały. Teraz jest dobrze, ale się w żadne papcie nie mieszczę. Mój mąż się śmieje, że mi się termostat przestawił. Zawsze mi było za gorąco, a teraz ciągle zimno :wink: :D ( No to niech mnie grzeje - no nie??)
Ale też potwierdzam, że to na pewno brak paliwa. Trudno. Coś za coś.
Pozdrawiam