-
Witaj!
Na pewno Ci się uda Jak mi się udaje, to każdy da radę
Będę trzymać kciuki za prawie sąsiadkę Ja mieszkam przy Chmielnej od strony Nowego Światu
Niestety na temat diety się nie mogę wypowiedzieć, bo nie stosuję, staram się jeść mniej, i nie jeść po 17, ale jak wiadomo różnie z tym bywa. Też mam problem z podjadaniem w stanie stresu Pocieszam się jedzeniem
Pozdrawiam serdecznie i życzę skucesu i wytrwałości
-
Wsparcie z tej testosteronowej strony mocy też leci
-
Czytam Wasze posty i podziwiam, jednak można to zrobić. Dzięki za słowa otuchy
Zastanawiałam nad taką sprawą: zaobserwowałam, że im jestem grubsza tym bardziej zamykam się w jakimś hermetycznym świecie tzn. np: mówię sobie, że zrobię coś gdy schudnę, uzależniam swoje marzenia i plany od tego czy schudnę - robię to permanentnie i strasznie mnie to wkurza bo w efekcie czas ucieka a ja dalej nic nie zrobiłam / np. jak schudnę to zapiszę się na jogę i milion innych pomysłów. Napiszcie czy też tak macie, a jeśli tak to jak z tym walczycie.
Wczorajszy dzień był średni, wieczorem przyszedł kryzys ale zmieściłam się w 1500 kcal wiec chyba nie ma tragedii. Głodu nie było ale zły łakomy duch cały czas mnie kusił.
Carolimo, witaj sąsiiadko
Kuba, dzięki - jestem pod wrażeniem Twojej precyzji.
Również trzymam kciuki za Was wszystkich!
-
Witaj
Dietka 1200 - 1300 kcl, basen + dużo wody niegazowanej i na pewno Ci się uda
Basen to chyba najlepszy rodzaj ruchu dla takich grubasków jak my. Aerobik + masaż w jednym
Nie zapomnij o smarowaniu się balsamem ujędniającym. To pomoże skórze przetrwać te 40 kg w dół Polecam wątek Margolki "Cel: ładne ciało" .
Pozdrawiam i życzę wytrwałości. Sukces przyjdzie sam
-
Witaj
Ja również uzależniam swoje plany od swojej wagi Po prostu planuje coś co ma być dla mnie nagrodą Np: wczoraj zaplanowałam że jesli w lipcu bede wazyć nie wiecej niż 75 kg to spełnie jedno ze swoich marzen i zapisze sie na nauke jazdy konnej Nawet nie wiesz jak to motywuje ale tez są takie mniejsze plany W pierwszym tygodniu obiecałam sobie że jeśli nie zjem nic słodkiego to kupie sobie kolczyki No i nic nie zjadłam, poszłam wczoraj do sklepu i kupiłam przepiekne kolczyki które kosztowały jedyne 5zł To była cudowna nagroda i moim zdaniem opłacało sie
Na Tym forum są cudowni ludzie którzy pomogą nam dojsc do celu - zobaczysz
tu jestem
-
Witaj, beba
Podobnie jak dziewczyny byłabym za zwiększeniem kalorii - 1400, 1500 to ilość, która bezproblemowo pozwoli osobie otyłej, nie stroniącej wcześniej od jedzenia, zrzucić pierwsze kilogramy. Jednocześnie nie będzie to szokiem dla organizmu, łatwiej przyzwyczai się on do nowej diety, a co za tym idzie, mniejsze będzie ryzyko zakłócenia metabolizmu oraz efektu jojo...
Druga ważna sprawa to zbliżające się święta. Wybrałaś chyba jeden z najtrudniejszych okresów na rozpoczęcie odchudzania i jeżeli mogę coś doradzić, to na twoim miejscu zastanowiłabym sie nad kontynuacją diety, przynajmniej w tej drastycznej postaci. Nie jest łatwo powstrzymać się od jedzenia, kiedy samemu się gotuje, w domu pełno smakowitych potraw i generalnie panuje odprężająca atmosfera zachęcająca do relaksu, zapomnienia o zasadach (bo to wyjątkowy okres ) i ręka sama sięga po kolejny kawałek tak pysznego, a przecież na codzień niedostępnego ciasta. Są osoby obdarzone silną wolą, które wychodzą zwycięsko z tego rodzaju zmagań, ja do nich niestety nie należę, a potem dość głupio się przyznawać, że przegrało się z makowcem... Chociaż makowiec babcinej roboty to prawdziwe arcydzieło
Przydługi wstęp, a zmierzam do tego, że warto się zastanowić, czy jesteś w stanie sprostać świątecznemu szaleństwu. Jeżeli odpowiedź jest odmowna, uważam, że lepiej byłoby przerwać dietę, zanim rozpoczęła się na poważnie i wrócić do niej po Nowym Roku (noworoczne postanowienie dobrze mobilizują ), niż męczyć się przez cztery tygodnie, a potem rzucić się na jedzenie. Nie dość, że nie poprawi to metabolizmu, to dodatkowo wyposzczona wcześniej wątroba czy też woreczek żółciowy potrafią zareagować wyjątkowo gwałtownie i boleśnie. W takiej sytuacji lepiej byłoby przyzwyczajać się do regularnych posiłków, zmniejszać stopniowo ich kaloryczność oraz ilość, obkurczyć żołądek, dzięki czemu zwiększają się nasze szanse na zwycięskie wyjście ze starcia z makowcami, sernikami, piernikami etc.
Nie chcę ciebie zniechęcać, bardzo się cieszę, że kolejna osoba podejmuje próbę odchudzania i to wśród forumek, które tak wspaniale potrafią dodawać otuchy, wspierać, a i okrzyczeć, kiedy potrzeba. Po Nowym Roku sama planuję wrócić do odchudzania po kilkumiesięcznej przerwie, dużo o tym myślę, stąd to moje rozpisanie i pseudofilozofowanie
Gratuluję każdego zgubionego grama i trzymam kciuki, z całych sił !
-
Bardzo dziekuje za slowa otuchy Trzymam sie i jestem bardzo twarda, staram sie nie zaglebiac w pojecie diety i jak najmniej myslec o jedzeniu. Szukam zajecia, ciagle cos robie i przy okazji wiecej spalam. Bylam tez na basenie, plywalam bita godzine a potem sauna
Wzielam sobie do serca wskazowki o zwiekszenie liczby kcal, jem ok. 1300-1500.
Moomin, swieta mnie nie przerazaja, bardziej przygotowania do nich, bede po prostu musiala zmusic familje do roboty Nie chce czekac do nowego roku, mam faze silnej motywacji i chce poplynac na fali sukcesu Moje postanowieia noworoczne zwykle nie wypalaly.
Ogolnie jest dobrze, glod nadchodzi wieczorem ale walcze dzielnie
Wszystkim zycze znikajacych kilosow
Buziaki dla wszystkich :*
-
Widzę, że motywację masz bardzo silną, więc napewno będzie dobrze Waga szybko spadnie
U mnie ostatnio gorzej, mam potwornego lenia, nie chce mi się ćwiczyć, ciąge głodna ((
Humor tez kiepski, pewnie dlatego, ze moja niunia zaczyna zabkowac, ciagle placze, strasznie mnie to stresuje
Zdarza mi sie bardzo czesto uzalezniac plany od wagi.
Myślę, że na początek może być lekko gazowana, a później może przyzwyczaisz sie do braku bąbelków. Gaz rozpycha żołądek, dlatego nie jest wskazany.
Pozdrawiam!!!
-
Witam !!!!!
Carolima i moomin są dla nas wzorem do naśladowania. TYLE SCHUDŁY l!!!
brawo, brawo!!! Oj jak mi się marzy taki sukces.
Tak czytam i czytam wasze posty i wydaje mi się że często gubimy się w swoim odchudzaniu z powodu zbyt wygórowanych celów, marzeń.
Może rzeczywiście nie ma co sie nastawiać że od razu będzie się super laską, a np. postrać się schudnąć 2 kg, 5 kg, a potem to już leci (oby!)
Może pierw obiecać sobie że chociaż raz w tygodniu jakiś sport a potem systematycznie zwiększać swoje wizyty w fitness klubach.
Proszę o podpowiedź Carolimę i Moomin'a [/b]
-
Anisko ja sobie wyznaczam 5 kg etapy A tak wogóle mam obsesję na ptk BMI, jeszcze 4kg i będę miała nadwagę a nie otyłość Ist. I tak jestem w szoku, że w tak krótkim okresie czasu udało mi się aż tyle schudnąć, zwłaszcza, że karmię piersią (a może dzięki temu ) Diety nie stosuję, jak narazie, potem pewnie przejdę na 1000. Jak dotąd to codziennie pedałuję na rowerku stacjonarnym, owijam się wtedy folią (więcej się pocę). Po każdym pedałowaniu waga trochę spada, głównie z odwodnienia, i przeważnie pozostaje, chyba że mam chwilowe załamanie i podżeram. Waga potrafi mi stać 2 tygodnie, a potem nagle spada 4-5kg w ciągu 3 dni. Taki spadek daje niezłego kopa do dalszego odchudzania.
Wiecie co, nawet nie boje sie swiat, a nawet mocno sie ciesze, ze bede mogla sobie posiedziec przy garach :P Uwielbiam gotować, eksperymentować w kuchni
Myślę, że na etapie gubienia wagi najlepsze są ćwiczenia aerobowe:
puls wylicza się ze wzoru 60-75% z tętna max. A tętnomax = 220 - wiek.
Czyli jak dla mnie, 60-75% ze 194 czyli 116 - 145, przy takim tętnie najefektywniej spalane są tłuszcze, ale dopiero po 30 minutach ćwiczenia. To może być właśnie rower, szybkie marsze, spacery, bieganie (ja nie dam rady biegać 5 minut a co tu mówić o minimum pół h ). A póżniej kiedy już osiągnie się zamierzoną wagę najlepsze będą ćwiczenia siłowe, które wymodelują nam sylwetkę. Ale to jeszcze trochę...
Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki