banan jest slodki, ma duzo skrobi. lepiej zastap go marchewka!
A jaki pijesz sok marchwioy??????? taki slodzony???????? Pij swieży!
Wersja do druku
banan jest slodki, ma duzo skrobi. lepiej zastap go marchewka!
A jaki pijesz sok marchwioy??????? taki slodzony???????? Pij swieży!
Staram sie pić sok marchwiowy jednodniowy. Wiem że marchewka jest lepsza od banana ale raz na jakis czas mozna sobie pozwolić.
ja lubie bardzo surowke z marchewki. jutro sobie ja zrobie
0,5kg marchweki
1 cebula
1 lyzka octu winnego
1-2 lyzki oliwy z oliwek
1-2 lyzki musztardy
sol, pieprz, kwasek cytrynowy
marchewke zetrzec na grubych oczkach , cebule pokroic w kostke.WOcet, oliwe i musztarde polaczyc w sosik, doprawic sola,pieprzem wg uznania. Wymieszac raem z warzywami, dodac kwasek cytrynowy - szczypte, wg uznania. i GOTOWE!!!!
Mozna jesc od razu, ale mi osobiscie ta surowka smakuje lepiej, jak postoi kilka godzin 2-3 h, wtedy skladniki sie lepiej ze soba polacza :)
SMACZNEGO!!!!!!!!!!!!!!
Na kolacyjke zrobie surówke już zaopatrzyłam sie w marchew.
Dzieki za przepis.
ja dzis tez zrobilam te surowke. ale bede ja jadla jutro. lubie jak troche odstoi, wtedy mi lepiej smakuje. no to mam na jutro obiad :)
Dobra suroweczka jeszcze mi została to ja jutro tez zjem.
jak tam sobotni dzionek mija??? :D :D :D
POZDRAWIAM
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22043535_d.jpg :D :D :D
Jak narzaie mija dobrze. Wróciłam z egzaminu, połowę drogi przeszłam pieszo taka ładna pogoda. Jestem juz po obiadku a pózniej na spacerek. Ruch jest najlepszy na niemyslenie o jedzeniu.
Aisha widzę, że zaczynasz sobie nieźle radzić. Najważniejsze to najpierw sobie poukładać w głowie, co można, co ograniczać, a czego w ogóle nie należy jeść :)
Generalnie rada jest taka, że nabiał, pieczywo i owoce raczej przed południem, a popołudniu mięso, ryba, warzywa :)
Miłego sobotniego popołudnia :)
też bym poszła na spacerek...ale chora jestem :( :( :(
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22043578_d.jpg
hej ho. gratuluje ze idzie dobrze!!! ja dzis odparłam WIELKA POKUSE na samżona rybkę, naprawde tak mi sie nagle zachcialo....
Ale macie rację, najwazniejsze to sobie najpierw w glowie poukladac, a potem jakos pójdzie :)
Tylko szkoda że to układanie w głowie tak cięzko idzie. Niestety jestem wzrokowcem i jakjuz coś zobacze to koniec, poprostu jest moje.
Dzisiaj pogoda idealna na spacerek, słonko swieciło, lekki mrozik, szkoda tylko ze sniegu juz nie ma.
Zrobiła dzisiaj serie filmików i rower już odpuściłam bo moje nogi by chyba tego nie wytrzymały.
agggniecha wracaj szybko do zdrowia.
emenyx gratuluje smażona rybka pieknie pachnie a ty sie nie skusiłaś, godne naśladowania
Spacerki dobre na wszystko :) Ja też jestem wzrokowcem niestety ... ale daje jakoś rade ;)
Powodzenia i udanego dietkowego dnia :*
Wiatam:)
Milo mi widziec kolejna osobe ktara walczy o lepsze samopoczucie:)
Jestem nowa i bardzo sie ciesze ze jest nas wiecej , nie w sensie tuszy ale osob ktore sobie nawzajem pomoga:)
Jezeli chodzi o wieczory to zgadzam sie sa najgorsze w calym dniu zmagan a szczegolnie wtedy gdy nie ma co robic:(
Ale my jestesmy wszystkie silne i damy rade!!!:)
A najwazniejsze jest pozytywne myslenie i wsparcie takie jak wasze:)
Goraco pozdrawiam:)
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68934
mysle ze wiele osób jest wzrokowcami. A oto moja metoda na zwalczanie tego. jak widze jakąs fajne potrawę , obiad itp. np. jak moja rodzinka je, lub ktos inny, to wtedy sobie mysle tak > PRZECIEZ JA DOSKONALE WIEM JAK TO SMAKUJE, PO CO MAM PROBOWAC, jak narazie to dziala :) nie wiem jak by bylo z potrawa ktorej nie znam, moze pokusy bym nie odparła wtedy tak łatwo. Ale w zwyczajnym dniu mysle sobie tak,wiem jak to smakuje, jadlam to miliony razy, po co mam sie opychac i potem miec wyrzuty sumienia.
:!: :!: :!:
emenyx - wypróbuje twoją metode moze na mnie również podziała.
wesołek ja jak mam ochote wieczorem na coś słodkiego to albo jem jakis mały owoc, pije sok marchwiowy i wchodze na forum, tu czas leci bardzo szybko i miło.
u mnie po tygodniu diety 1000 kcal, 2 kg mniej :D wreszcie przestawilam swoj licznik :!: :!: :D
Mój dzien ważenia jest jutro zobaczymy czy przesune wskażnik czy nie.
Bede trzymac kciuki za jutrzejsze wazenie :lol: Dobrze, ze sie ruszasz, to dobrze dziala nie tylko na spalanie tluszczu ale i na samopoczucie. :D
Już po obiadku : szpinak, pól ziemniaka i piers z indyka.
Teraz pora na ćwiczenia, najpierw godzinka rowerek a póżniej filmiki spróbuje wszystkie ale po rowerku to mogę nie miec siły na ćwiczenia na nogi.
a u mnie na obiad bylo>
ryż 60g
kalafior 260g
brokuły 100 g
lyzeczka margaryny
szczypta bułki tartej
PYCHA!!!!
i moglam sie najesc do syta bo warzywka mialy tak malo kalorii....a objetosciowo był ich dużo :twisted: podjadłam sobie, i nie był to zaden grzeszek :P :D :D :D
a jak przyżadzasz pierś z indyka????????
smazysz????? czy gotujesz??? czy w folii zapiekasz?????? jakich przypraw uzywasz?????
Aisha życzę jutro świetnych wyników. Trzymaj się dzielnie! A z tymi wieczorkami... ja sobie poradziłam znajdując ucieczkę w masaże i kremowanko. W międzyczasie kawałek książki lub coś... i o głodzie zapominam. Oczywiście niezastąpiona jest duża szklanka wody.Polecam!
To życzę CI dobrego wyniku :D ale w sumie to każde przesunięcie strażnika wagi choć o tyciu-tyciu to już sukces.Wpadnę jutro bo ciekawa jestem :lol:
emenyx szczerze móiwąc to mama robiła indyka, ale jeśli sie nie mylę to w foli. Gdybym ja się zabrała za gotowanie to byłaby tragedia.
Ja staram sie wieczorami coś czytać, byc na forum, albo robie coś na uczelnie tylko ze kiedyś podczas tych czynności tez jadłam i teraz powoli sie przestawiam. Stopniowo i bedzie dobrze.
Dzisiaj rano weszłam na wage i nic nie ubyło ale moze do jutra coś zniknie.
Nie wiem czy to dobrze ale wieczorem jem owoce albo pije jakis sok, mam juz dosyc wody, oczywiście ja pije ale wieczorem juz nie moge. Próbowałam rózne smaki wód, tez z cytryna ale bokiem juz mi ona wychodzi.
Hej :D
Co do gotowania to mam tak samo... mogę tylko pomagać :D Sama na razie wolę się nie dotykać do garczków ;)
Pozdrawiam i dietkuj spokojnie :)
a ja uwielbiam gotowac <
a ja gotowac lubie,al rzadko mi cos smacznego wychodzi :wink: ...ale i tak to jem:)
Wraz z krówka przesyłam pozdrowionka
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22043540_d.jpg :D :D :D
dzisiaj było ważenie i chyba 1 kg. mniej bo moja waga coś się psuje. Zaraz będę jadła sniadanko : 2 kromki chlebka fitness,wedlina i rzodkiewka.
GRATULUJE!!! mniej to zawsze mniej!!!!!!!!!
Aisha będzie cię tylko ubywać . Z piciem tak ma większość osób. Trudno czasem się zmusić, ale to jedna z głównych zasad dietkowania :wink: jeśli chodiz o wody smakowe to słyszałam, że one mają jakieś świństewka ukryte, barwniki i cukier bodajże. Powiien ktoś bardziej obeznany się w tym temacie wypowiedzieć. Zdecydowanie lepsze są herbatki owocowe. Moc pozdrowień!
Wiem, że podstawa diety jest jak najwięcej pić, bede musiała cos wymyslic innego do picia. herbatki owoceowe mi nie smakują. Staram się pić 1-1,5 litra wody dziennie ale więcej nie wypiję. Ja nie wiem jak można pic ok.3l. wody tak jak zalecaja lekarze.
ja tez nie lubie duzo pic. Ale nalewam sobie szklanke i sie zmuszam, po prostu. a tych smakowych wód lepiej nie pij, zawieraja : barwniki, substancje slodzace, stabilizatory, sama chemia. ja pije dziennie maksymalnie 1 litr, czasami pol. Po prostu nie lubie i koniec
Ja to do teraz nienawidze smaku wody ale pije 2 litry dziennie, do tego mnostwo herbat.
Jakos sobie wmowilam ze jak pije wode to chudne, chyba podzialalo na podswiadomosc :wink: Soki maja duzo kalorii wiec powinnas wliczac je w limit.
A wieczorem to najlepiej jesc bialko a nie owoce!
Soki zawsze wliczma w limit kalori. Poprostu czasami mam ochotę na coś innego niz zwykła bezsmakowa woda, która juz mi wychodzi bokiem. Zaraz wyjdzie na to że nie mogę na nią patrzeć.
A jak zjem owoc na kolację np. pomarańcze lub grapefruta ok.19 to będzie źle?
Mysle,ze jak ok 19 to nie bedzie zle:)
A co do wody-a moze wode wysokozmineralizowana wolisz-np staropolankę???
Przesyłam motylka :D Niech inspiruje do dalszej walki!!!
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22043617_d.jpg
Szczerze mówiąc dla mnie kazda woda smakuje podobnie. Dam rade. Chociaz chodzi o picie 3 litrów płynów a nie tylko wody, czyli jakos moze uzbieram.
Wam udaje sie tyle wypić w ciągu dnia?
AISHA ja w sumie wypije kolo 2,5 l plynow dziennie, czasem wypije i ok 5 ale to sa wyjatkowe sytuacje :) Przezemnie woda przechodzi jak przez gąbkę ja sie napije i za chwile do kibelka lece ;) a woda mi osobiście "smakuje" ze tak mozna powiedziec moje ja pic i pic ... a jak nieubisz zwyklej wody to dodaj do niej soku z cytryny :)
To jest straszne wypiłam dzisiaj rano przed praca kakao, rzadko mam na nie ochotę ale cos mnie podkusiło i zrobiłam. W zyciu nie sądziłam że ma tyle karoli, w połączeniu ze sniadaniem to mam prawie limit wyczerpany.
Dopiero teraz zaczęłam załwazać ile niektóre produkty mają kalori.
Witaj w gronie oswieconych :D No niestety, niektore rzeczy wygladaja niewinnie a maja milion kalorii. Najtrudniejsza sztuka to sobie rozlozyc limit na caly dzien, mi do teraz nie zawsze sie udaje, czasem juz po lunchu zostaje mi niewiele a czasem po obiadokolacji nie wiem co mam zrobic z pozostaloscia! :roll: Eh... Najgorsze sa weekendy, wtedy sniadania sa jakby bardziej kaloryczne i potem trzeba kombinowac... :?