rzeczywiście sie pomyliłam, mój umysł juz chyba jest nastawiony na 68 kg. hahaha
ja wiem, ze zastój czasami sie zdarza ale to jest tak wkurzajace jak cały tydzien
ograniczam slodyczei i niedobre jedzenie, duzo sie ruszam a waga ani drgnie.
Ale za to dzisiaj kierowniczka z pewną niesmiałoscia zapytała mnie ile schudłam bo bardzo dobrze wyglądam. Az sie chyba zrobiłam czerwona z wrażenia. Nie powiem, ale do konca pracy usmiech nie schodzil mi z buzi.
W przyszłym tygodniu bede miała prawdziwy sprawdzian odchudzania bo na cały weekend majowy czyli ponad tydzien bede sama w domu bo rodzice wyjezdzaja. Kiedys w takie dni najwiecej jadłam. Wiecie pizza, frytki, lody, kiełbasa smazona z cebulka itp. Bede musiała porzadnie sie pilnowac chociaz nie obiecuje że bede aniołkiem.
Zakładki