Chyba idzie mi nieźle. Dzisiaj 970 kalori, 1 godz. na rowerku + brzuszki. I niestety musze się przyznać do zjedzenia kilku małych herbatników, pozostalości z zapasów ale naszczescie ostatnie i więcej nie ma.

Czy tez tak macie, że wieczorem najchetniej zjadłybyscie wszystko co znajdziecie w lodówce. Bo ja niestety tak, ale jest po 20 i juz nie mozna.