Aż wstyd się przyznać....

Od jakiś dwóch tyg. coś mi nie idzie z dietą - czyli ciągnie sie jedna wielka wpadka żywieniowa. Z ćwiczeniami wszystko w porządku odkąd w jednym z pokoi mamy chłodno. Wiem musze się podnieść, ale to takie trudne. Wokół owoce sezonowe - moje ukochane truskawki i arbuzy. Coś nie potrafię sobie powiedzieć nie i wcianam je nałogowo. Trsukawki jadam z jogurtem naturalnym a arbuza chłodnego prosto z lodówki bez dodatków.

Na szczęście waga stoi.