-
Bardzo milutko,ze powoli do nas wracasz :P
Wpadki ?a komu sie one nie zdarzaja??kazdemu ale super jest to ze jestes
Tobie tez sie uda bo przeciez skoro innym sie udalo to nam tez
Tez jestes jedna z pierwszych osob ,ktore do mnie zastukaly (a to sie pamieta )
Razem nam sie uda
Milutkiego weekendowania i pamietaj,ze nie od razu Krakow zbudowano
Cierpliwie do celu
Buziaczki.
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
-
Śniadanie 1: 2x taka dziwaczna wassa (20kcal/kromka) - jedna z kawałeczkiem zapiekanego pasztetu (gdzieś 4x3cm :P), ogórkiem i pomidorem, a druga z plasterkiem hochland + pomidor z cebulką.
Powiedzmy, że nieśmiało zaczynam, ale śmiem powątpiewać w mą weekendową silną wolę.
butterfly, widzę, że zmieniłaś suwak - gratuluję! ;-) Wracam, bo warto, a sama się nie zmotywuję. Mam mocno autodestrukcyjną psychikę i lubię sobie wszystko psuć, a tak to może zarażę się Waszą chęcią do robienia czegoś dobrego dla siebie.
Pierwsza zastukałam do Ciebie i zaglądam regularnie. :P Buźka!
-
WITAJ MVR
Tak to Ty pierwsza do mnie zastukalas i chwala ci za to bo myslalam ,ze nikt do mnei nie wpadnie zagladnac.Bo jak sobei czytalam niektore watki a przeciez sa kobietki tu od lat.To myslalam ze do takiego nowicjusza nikt nie wpadnie i nic nie naskrobie.
Ale mialam radoche jak do mnie napisalyscie ,no i ze piszecie.
W weekendy jest naprawde ciazko sie odchudzac ale sadze ze warto probowac.
Dziekuje za gratki z powodu zrzucenia kolejnych 2 kilosow .Sama jestem happy
Jak sie pochwalilam tacie ze schudlam juz 6 kilosow to pogratulowal mi.Ale powiedzial ze on najwiecej to wazyl 103 i nie mogl sie nadziwic ze ja wazylam 114 ale sie zawstydzilam ..ze do tego dopuscilam.
UDANEGO WEEKENDU
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
-
Mvr, będzie dobrze, uda się Ja wierzę ,że mi się uda i Tobie na pewno też,innej opcji nie przewiduję
-
butterfly, cieszę się, że moja odezwa sprawiła Ci przyjemność. W razie czego zawsze możesz na mnie liczyć. ;-p Masz to jak w banku. Zresztą, sama pamiętam, że bardzo mnie ekscytowały pierwsze wpisy, więc postanowiłam sprawdzać te nowych ludzi, by oni pewniakiem też czekają na zainteresowanie. ;-P
W weekendy niby ciężko, ale powolutku myślę, że dam radę. Musze się po prostu przestawić na tryb - jemy mniej i zdrowiej. Nie dziękuj za gratulacje, bo Ci się należały, ot co.
Co do ojca.. mój umarł kilka lat temu, ale i tak palę się ze wstydu jak tylko pomyślę, że ważę więcej niż on kiedykolwiek. Eh. ;-)
Udanego weekendu i Tobie. ;-)
carli, dzięki. ;-* Obyś jasnowidzem była, hehe. ;->
-
Hmm no witaj Widze ze jestesmy o podobnej wadze. Pozdrawiam i zycze powodzenia
-
Jestem osobą nową na forum, ale bez kłamania opowiem o sobie. Zacznę od wymiarów: waga 115, wiek 27 lat i zwrost 165, ale jakieś miesiąc temu była waga ok 121 kg. Pierwsz zaczełam pić cherbate bez cukru, a także ograniczyłam ilość spożywanych słodyczy. Przeprowadziłam diedę kapuścianą która trwała 7 dni, a obecnie jestem tak jak by na diecie 1400 kcal (bo jednego dnia więcej zjem, a drugiego mniej). Dodatkowo od tygodnia zaczełam 3 razy w tygodniu uprawiać aerobik po ok 30 min. Mój problem z nadwagą polega na tym że jak chodziłam do szkoły to ważyłam mniej, a obecnie jestem bezrobotna, mieszkam na wsi, nic szczególnego nie robie, z nikim się nie spotykam, ze świadem zewętrznym mam do czynienia tylko przez internet lub gdy ide po zakupy rano do sklepu (no i czasami gdy jeżdzę na zakupy do "wielkiego miasta"). Jak chodziłam do szkoły to wiadomo mniałam więcej ruchu, a obecnie prowadzę stateczny tryb życia, nawet na spacer nie chce mi się wychodzić bo nie mam z kim. Ale postanowiłam wziąść się w garść i schudnąć do wagi 80 - 85 kg.
-
Jeszcze jedno mój ojciec waży około 98 kg a mama 95 kg i od kiedy ja pamiętam to zawsze też byli puszyści.
Pochodzę ze wsi, a na wsi jak to na wsi je się tłusto i niezdrowo, bo mięsa nie kupuje się w sklepie, ale własnego tucznika się zabija.
Jeszcze do niedawna jadłam od poniedziałku do piątku mięso na sniadanie, obiad i kolację a teraz jest mi to obojętne. Praktycznie obecnie może trzy razy w tygodniu jem mięso na głuwne danie, a na inne dania to jem warzywa i owoce. Czasami zjem i coś słodkiego, ale napewno nie tyle co kiedyś. Potrafiłam zjeść całą tabliczkę czekolady na raz, lub 4 pączki (domowej roboty) na obiad, a obecnie jeden mi wystarczy.
Opisująć prawie wszystko o sobie, pragnę dodać otuchy wszystkim osobom w rozmiarach XXL. Jak się bardzo postaramy to schudniemy do rozmiaru XL
-
no mvr.. jak mowisz niesmailo.. ale zaczynasz bardzo ładnie.. oby caly dzionek byl taki.. i weekend.. i rok..
mvr.. przykro mi z powodu. taty..
a co do wagi.. to jest choroba.. nasz otylosc to jest choroba.. ale z nia walczymy..jak wygrasz to bedziesz z siebie duimna
sasanka
nie ma nic gorszego niz taka izolacja.. u ciebie to nawet troche z przymusu.. bo jak..
trzymam kciuki zebys byla zdecydowana do konca.. na forum duzo dobrych rad dostaniesz.. mozesz tez zalozyc swoj watek ) kazdy Cie bedzie odwiedzal i doradzal w roznych kwestiach.. tak jak widzisz my tu z mvr i butetfly.. i w ogole wszystkie sobie nazwajem robimy
-
dilajla, dzięki za odwiedziny, szczególnie, że mamy podobne obciążenie - tym raźniej, chociaż ja akurat jestem marnym przykładem na chudnięcie. ;-p
sasanko, mam nadzieję, że uda Ci się spełnić swoje oczekiwania jeśli chodzi o wagę. Myślę, że nawet na wsi można znaleźć jakieś źródło ruchu, chociażby spacery - przynajmniej widoki ładne, nie to co w mieście ;-) Trudno coś doradzić, bo nie wiem co tam ciekawego masz dookoła siebie, ale mój wzór jeśli chodzi o odchudzanie schudł wprowadzając w życie 2 rzeczy: ograniczenie i to ilościowe i jakościowe jedzenia + ruch w postaci spacerów, długich i codziennych.
Tak więc do boju - my wesprzemy Ciebie, Ty nas i będzie miło ;-)
Marzenko, jak zwykle dałam ciała. Było dobrze do 17, a potem masakra. Zjadłam jakbym rok nie jadła! Najpierw obiad.. a potem.. 340g ananasów, kawałek czekoladowego mikołaja (sic!), bułkę z carpaccio, pizzerinę (taką małą) i znowu bułkę. Na dodatek mam wieczorne wahania nastroju i po południu strasznie się zestresowałam. Do 17 od śniadania NIC nie jadłam z nerwów, a potem się wyluzowałam i..
I znowu mało piję. Nie wiem co mi odbija.
Cóż, postaram się bardziej jutro, bo dziś i tak już jestem nażarta jak dzik. ;-\
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki