Renatko, a nie myślałaś może o jakimś małym piesku albo np. kocie? Początkowo miałam tylko kota, bo mój pies zaginął. Wzięliśmy kotka ze schroniska i muszę powiedzieć, że jeszcze takiego "udanego" nie miałam, bo łączy w sobie cechy domowej przylepy i dzikiego kota, który poluje.
Niestety, na początku września jakiś obrzydliwiec nas okradł i to był kop mobilizacyjny, żeby poprawić nasze bezpieczeństwo.. i kupiliśmy dwa owczarki środkowoazjatyckie. Bezpieczeństwo wzrosło (to psy stróżujące), a ja jestem strasznie uradowana, bo zawsze są chętne do zabawy, szaleństw, towarzystwa i przytulania jak mam chandrę. Szczególnie do przytulania są świetne ;-D Już ważą po 40kg i są takie włochate. ;-D

PS. Na śniadanie musli (3 łyżki) z mlekiem (1/2 szklanki), do którego dobierał mi się.. kot. ;-)