Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 17

Wątek: To będzie mój maj (na bis) !

  1. #1
    Iria jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-05-2008
    Posty
    0

    Domyślnie To będzie mój maj (na bis) !

    Witam wszystkich ponownie!

    Rok temu zalozylam bardzo podobny watek, probowalam schudnac, ale nie dalam rady. Wyjechalam, co mnie tylko czesciowo tlumaczy. Prawda jest taka, ze chudnac mozna zawsze, w kazdym miejscu i o kazdej porze, wszystko zalezy od nas. Ja nie dalam rady, tlumaczylam sie i tak na tlumaczeniu zlecial mi caly rok, tylko waga nie zleciala. Jest na niej troche mniej, fakt, najwiecej pokazywala kiedys 78, teraz pokazuje okolo 74. Nie jest to jednak wynik mojej pracy, gdybym pracowala, juz dawno osiagnelabym cel (57). Powracam po roku by wlasnie to zrobic.

    Dlugo sie nad tym zastanawialam i doszlam do wniosku, ze mam przed soba dwie drogi. Albo sie pogodze z tym jak wygladam (przeciez jest na swiecie tyle szczesliwych, zadowolonych z siebie grubaskow), bede sobie dogadzac, nie ograniczac sie w jedzeniu. Albo sie nie pogodze z tym jak wygladam i zaczne sie odchudzac. Kazda z tych drog ma swoje plusy i kazda ma swoja cene.

    Plusem pierwszej jest wolnosc w jedzeniu. Lubimy jesc (dlatego tu jestesmy). Jest wiec plus. Jest tez cena, ktora trzeba zaplacic. Ta cena sa problemy zdrowotne, ktore predzej czy pozniej sie pojawia, brak zainteresowania facetow, ograniczenia wynikajace z nadwagi (ciuchowe, sportowe i wiele innych). Ta cena sa tez kompleksy (nigdy do konca bym sie ich nie pozbyla, nawet gdybym sie pogodzila z tym jak wygladam).

    Plusem drugiej drogi jest wolnosc od ograniczen ciala, czyli ciuszki jakie sobie wymarze, sporty jakie mi sie spodobaja, faceci jacy mi sie spodobaja , brak kompleksow, pewnosc siebie, przebojowosc. Brzmi pieknie. Ale jest tez cena! Jest nia kontrola tego co jem, ilosci i jakosci.

    Ktorakolwiek droge wybiore, musze ja wybrac na cale zycie. Najgorsze jest to co robie teraz, to co robilam przez zeszly rok, stalam w miejscu, gdzies miedzy jedna droga a druga. Jednoczesnie jadlam i marzylam o nie-jedzeniu. Stalam w miejscu, marzac i planujac. To jest najgorsze. Trzeba wybrac jedna z drog i zaczac nia isc przez zycie, nie stac w miejscu zastanawiajac sie co robic, albo przejsc kawalek jedna z nich i sie wracac (np schudnac 3 kg i wrocic do punktu wyjscia).

    Dlaczego jest to wybor do konca zycia..? Bo jesli postanowie pojsc droga szczuplej sylwetki, bede juz zawsze musiala liczyc kalorie, czy to do 1000, czy do 1500, czy do 2000, czy do 3000 (np jak zajde w ciaze ), ale bede musiala je liczyc, szacowac chociaz mniej wiecej ile zjadlam. Oczywiscie nie oznacza to, ze nigdy nie zjem ciasta czy czekoladki. Zjem, ale kawalek, po czym policze go sobie jako 300, 400 czy iles tam kalorii. Bede sie kontrolowac, zeby juz nigdy nie cofnac sie na mojej sciezce nawet o pare kilogramow. Juz nigdy nie zjem polowy babki w ciagu jednego dnia, zjem tylko czastke. To jest dosc wysoka cena, prawda? Musze byc jej swiadoma podejmujac decyzje. Musze tez byc swiadoma tego, ze ta moja droga to nie bedzie sprint, to moze byc spacer malymi kroczkami, albo nawet postoj. Wazne jednak by caly czas isc w dobrym kierunku, wolniej czy szybciej, ale prosto do celu. Nigdy nie wolno mi bedzie sie cofac, zmieniac drogi, bo to jest zalosne i pozbawione sensu. To robilam do tej pory i juz nie chce wiecej!

    Myslalam, myslalam, myslalam i uczciwie postanowilam. Wybieram droge diety! I jestem swiadoma ceny jaka bede musiala za nia zaplacic. Plan mam taki jak rok temu, max 1000kcal + sport. Od 60kg rozpoczne zabiegi, a gdy juz dojde do 57, zaczne powoli zwiekszac limit kalorii, dalej cwiczac i chodzac na zabiegi. We wrzesniu moj slub, wiec czas najwyzszy wziac sie za siebie. Schudniecie to pierwszy (choc najtrudniejszy) etap moich przygotowan do nowego zycia. Potem przebuduje moja garderobe (co nie bedzie juz trudne ), zaczne sie opalac i szukac sukni.To bedzie piekny czas i piekny maj

    Mam nadzieje ze odnajde tu osoby, ktore beda chetne chudnac ze mna. A moze odnajda sie moje towarzyszki sprzed roku

    Jutro rano sie zwaze i wstawie trickerek. Zaczne tez cwiczenia i liczenie kalorii i tak juz zawsze...

    Pozdrawiam!
    Iria

  2. #2
    Raiqa Guest

    Domyślnie

    Witam Cie Iria pozwol ze sie przylacze ja tez tu bylam jakis rok temu :P obecnie wyglada to tak ze bylam na SB ale przyjechalam do meza i po diecie jutro wracam do domu i mam okolo 2 miesiace na zmiane nawykow bo potem znow bede z nim

    postanowilam sie trzymac jednego topiku i nie skakac, bo potem wychodzi ze tylko pisze a nic nie robie

    obecnie mam tylko problem z komputerkiem, ale jak tylko bedzie naprawiony to sie odezwe

    zaczynam od 7 lutego, bo jutro bedzie wielkie powitanie mamusi :P i tez wtedy sie zwaze..

    planuje sobie zrobic dietke posrednia miedzy 1 i 2 faza SB czyli 1 faza plus troszke owocow i czasem weglowodany

    pozdrawiam i zycze powodzenia

  3. #3
    Iria jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-05-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej Raiqa!

    Cesze sie ze sie przylaczasz Razem bedzie latwiej

    Duzo slyszalam o diecie SB. Sama nigdy nie probowalam, bo jestem kipeska w kuchni i jak mam cokolwiek ugotowac, to od razu mi sie odechciewa Wole liczyc kalorie niz gotowac wedlug przepisu. Ja bede sie zywic prostymi obiadkami, zupkami-mrozonkami Hortexu, salatkami, od czasu do czasu rybka z folii. Sama zreszta zobaczysz, bede pewnie pisac codziennie co zjadlam.

    Powodzenia od 7 lutego! Pisz codziennie!

    Pozdrawiam!
    Iria

  4. #4
    Raiqa Guest

    Domyślnie

    SB nie jest taka trudna masz po prostu liste produktow wskazanych i zakazanych jeszcze tylko musze sie zmusic do picia wody, bo cos kiepsko mi to idzie

    mozesz powiedziec cos o sobie ile masz lat i takie tam podstawowe info [/list]

  5. #5
    Iria jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-05-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kurcze, faktycznie nic nie napisalam o sobie, procz dlugiego filozoficznego wywodu A wiec mam 24 lata (rocznikiem 25), wzrostu 170, waga okolo 74, okaze sie jutro rano. Ty tez napisz cosik o sobie!

    Wode pij, jest bardzo wazna w odchudzaniu.

    Moje menu bedzie sie opieralo o:
    - produkty pelnoziarniste (rano, wczesnym popoludniem, nigdy nie na kolacje) (ciemny chleb, platki, ryz pelnoziarnisty, moze czasami kasza)
    - warzywa i owoce (te drugie w kontrolowanych ilosciach) (rowniez soki warzywne)
    - chudy nabial (jogurty naturalne, kefiry, mleko 0,5%)
    - ryby (tunczyk z puszki w sosie wlasnym, halibut gotowany w folii)
    - mieso drobiowe (chudziutkie np piers z kurczaka/indyka gotowana w folii)
    - woda mineralna niegazowana w duzych ilosciach
    - herbata zielona i czerwona

    Wszystko mieszczace sie w dziennym limicie 1000kcal

    Moje cwiczenia to beda:
    aerobik (rozne jego formy, TBC, BNP, step, pilates, callanetics itp)
    basen (uwielbiam!)
    rowerek (zwykly i treningowy)
    orbitrek
    spacery
    taniec
    biegi (jak juz sporo schudne, dzis mam zdecydowanie zbyt slabe kolana)
    narty (wytyczne jak powyzej)

    To tyle ile mi przychodzi teraz do glowy. Wlasciwie to wychodze z zalozenia ze kazdy ruch jest dobry. Jednak na poczatek stawiam na wysilek aerobowy, nie silowy. Zalezy mi na chudnieciu a nie na budowaniu miesni. Miesniami i modelowaniem sylwetki zajme sie jak juz schudne i bede widziala gdzie potrzebna jest korekta (w tym pomoga mi tez zabiegi na ktore zaczne chodzic jak dobije do 60kg). Chce sie ruszac codziennie, idealnie 2h dziennie, ale wiadomo, moze byc roznie, wiec nie ustalam sztywnych limitow.

    To by bylo na tyle jesli chodzi o moj plan

    Pozdrawiam
    Iria

  6. #6
    Raiqa Guest

    Domyślnie

    no to ja jestem troche mlodsza..mam 22 lata, ale proporcjami sie nie roznimi :P 170cm wzrostu a waga miedzy 70 a 75..dokladniej podam za 2 dni jak pisalam wczesniej

  7. #7
    diablica87 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-01-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    To zaczynajmy od tego 6 lutego!
    Zważmy się, ćwiczmy i nie dajmy się tym paskudnym kilogramom
    Pozdrawiam Was dziewczynyi ... życzę Nam udanego początku

  8. #8
    Iria jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-05-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Raiqa, 22 czy 24, mala roznica Waz sie i do roboty!

    Diablica, czesc! Napisz cos wiecej o sobie. Zaczynasz tez od jutra? Jak wyglada Twoj plan?

    Pozdrawiam Was cieplo dziewczynki!
    Iria

  9. #9
    diablica87 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-01-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Irio zapraszam do mojego wątku:
    Kobieta jest jak magia... Wszystko potrafi. Tu zaczynam... i rzeczywiście od jutra.
    Decyzja długo we mnie dojrzewała. Dziś dostałam wyniki ostatniego egzaminu na Uczelni i mam wolne Nie zamierzam tego zaprzepaścić. Początek jest najważniejszy!

    Ściskam,
    Diablica

  10. #10
    Iria jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-05-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Czesc!

    Tak jak myslalam, waze okolo 74kg, dokladnie 74,2. Kiedys wazylam 78, to byl moj najgorszy wynik w zyciu. "Najlepszy" to chyba okolo 54, ale wtedy przesadzilam z odchudzaniem... no i zakochalam sie na zaboj, zapomnialam o jedzeniu i w ogole o calym swiecie... ach.... Teraz chce dojsc do 57, to mi w zupelnosci wystarczy

    Zjadlam juz sniadanie i pewnie wkrotce zafunduje sobie porcje cwiczen.

    Pozdrawiam!
    Iria

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •