oj moje drogie...zaliczylam 3 dniowa wielka wpadke...wszystko przez egzamin z matmy na ktorym wolalam jednak myslec wiec zjadlam dzien wczesniej normalna kolacje i potem duze sniadanie...no i sie stalo...znow objawila sie moja slaba wola i nie wrocilam do diety...mam nadzieje ze od jutra mi sie uda...
No i z wielka rozpacza cofam straznika wagi na 84...wciaz nie jest to 85 ale te odrobione 3 kg bola bardzo...zeby sie nie dobijac uznaje tamten etap diety za zamkniety a nie przerwany i zaczynam od nowa od jutra...blagam tzrymajcie za mnie kciuki
Zakładki