flex007: ja cos czuje, ze teraz jak mam ta wage to bede na nia wlazic codziennie, skoro tak dokladnie pokazuje. Musze zobaczyc jak bedzie moja psychika reagowala na wahania wagi - jezeli mobilizujaco to bedze wlazic codziennie Ty tez sie trzymaj, i juz niedlugo zobaczymy inna wage mniejsza rzecz jasna

Maroxia: no wlasnie tak myslalam przez te dwa ostatnie tygodnie ,ze i tak wychodzi mniej niz powinnam jesc. Tylko, ze nie moge tak myslec, bo w tym tempie to do grudnia sadla nie zrzuce, a przy okazji niklych efektow jeszcze mobilizacja mi siadzie...choc nie, juz mi raczej nie siadzie, to forum mi uswiadomilo, ze od razu to nic w zyciu nie ma (ja i cierpiliwosc, az sama siebie nie poznaje )
Z tym piwkiem to mi ciezko bedzie, bo odkrylam miejsce, gdzie daja super duzo soku do piwa i jest slodziutkie. Ale juz postanowilam, kategorycznie nie pije piwa, tym bardziej, ze wczoraj do mnie dotarlo ze...uwaga uwaga...
POŁ LITRA PIWA MA WIECEJ KCAL NIZ OCIEKAJACY TŁUSZCZEM PĄCZEK!!!

Carli: juz ta waga sie tak bardzo nie martwie, tym bardziej, ze dzis dostalam @ a wtedy zawsze jestem ciezsza o jakies 1-2kg... I chcialam zauwazyc, ze wakacje nie beda moje tylko WAKACJE BEDA NASZE!!!

Zlosnica: hmm...no chyba masz racje - po latach zaslaniania sie i wstydzenia trzeba bedzie odreagowac - jakies bikini party na plazy ??

A dzis zjadlam 979 kcal ale mam w planach jeszcze grejfruita (bosh...nigdy nie wiem jak to sie pisze po polsku) wiec tysiaka delikatnie przekrocze. Za to bylam na areobiku, moj kochany instruktor wrocil po 2tygodniowej chorobie i juz czuje, ze zaczynam miec problemy ze wstaniem, smianiem sie, podnoszeniem rak tudziez odwracaniem tulowia No ale to dobrze. Spalilam wg przelicznieka 930kcal, ale jakos dzis glodna wcale nie jestem - to pewnie przez @, zawsze tak mam