Asiu,
ja piernikową szarlotkę kupuję w takim markeciku niewielkiem w ursusie, na al. jerozolimskich "emma" (kawałek dalej za "leroy merlin")ale mysle że gdzieś bliżej siebie też takową szarlotę znajdziesz
tam to cudo nazywa się "szarlotka amerykańska" chociaż jak dla mnie nazwa niezbyt trafiiona.. nie wiem czemu ale jak mi ktoś mówi szarlotka amerykańska to mam przed oczami ten tradycyjny okragły placek czyli "apple pay" :roll:
to ciasto to poprostu piernik z warstwą pieczonych jabłuszek po śriodku i sporą dawką orzechów :) ychotka...kurcze nie moge o tym pisać bo aż mi ślinka cieknie :evil:
Ola... nie no co Ty .. myślę że zdjęcie mebelków opakowanych w kartoniki też będzie ciekawe :P :P :P
hihi :D ale mimo wszystko poczekam do rozpakowania :D
kurcze...szkoda że ja nie mam cyfrówki- bym Wam pokazała swoje nowe pomarańczowe ściany przecierane żółtym :roll: