Frukti, ja znowu w bojowym nastroju, mam nadzieje ze Ty tez! :D
Wersja do druku
Frukti, ja znowu w bojowym nastroju, mam nadzieje ze Ty tez! :D
Fruktelko zwiększyłaś limit kcal i go trzymasz? :)
ja trzymam za to kciuki i dziś przymierzam się juz na serio do rowerka, bo leń zagościł zbyt długo we mnie :twisted: buziaczki
http://i171.photobucket.com/albums/u...osaic16jan.gif
Fruktelciu, stuknęła Ci dwusetna stronka wąteczku :D :!:
gratuluję i życzę jeszcze wielu takich dwusetek z nami, obyśmy wszystkie osiągnęły wymarzoną wagę i zawsze mogły cieszyć się wzajemnym wsparciem :D
pozdrawiam cieplutko :D
heh...gratuluje 200 stronki :lol: :lol: :twisted:
miłego wieczorku :wink:
:P :P :P
gratuluję 200 stronki :P :P :P
trzymam kciuki za dietetyczny weekend :P
i slę 200 buziaków :P h
Fruktelko jak Ci idzie?
pozdrawiam CIę gorąco!! :) trzymam za Ciebie kciuki
Strasznie Was przepraszam, ale ostatnio naprawdę nie daję rady. Obżeram się znów na maksa. Cholera. Tak mi wstyd. Nie umiem tego przerwać. Codziennie jest gorzej.
Czyżby dwusetna stronka była moją porażką?
Ja wiem, że powinnam wziąć się w garsć itd itp, ale...nie umiem...
Przytyłam. Ubrania są ciaśniejsze. Jestem załamana i zrezygnowana.
http://i211.photobucket.com/albums/b...odEvening4.gif
Fruktelciu, nie poddawaj się, nie pozwalam :!: :!:
nie wolno rezygnować, nie wolno się załamywać :!: :D
każdy ma gorszy i lepszy okres w dietkowaniu, nie znam takiej osoby, która by zawsze była grzeczna i poukładana jeśli idzie o dietkę :wink:
ja po chorobie też przytyłam trochę chyba, nie ważyłam się jeszcze, ale te hektolitry miodu wypite chyba poszły mi w brzuch ( zawsze mam z brzucholem problem ) i w tyłek, bo po spodniach czuję :roll: ale nie ma co się poddawać, bo może być tylko gorzej, trzeba brać się za robotę, ćwiczyć, ładnie dietkować i już :!: :D
naprawdę wierzę w Ciebie, nie daj się Słoneczko :D :!:
całuję i mocno, bardzo mocno trzymam kciuki :D :!:
A co to za poddawanie się :?:
I to na 200 stronce :?:
O nie, moja droga... DO ROBOTY :!: :!: :!:
Nie będziemy kupowac większych ciuchów. Ani Ty ani ja :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Bike, Doris bałam się tu dzisiaj napisać o tej mojej mega wpadce, która ciągnie się już kilka dni. Dziękuję Wam za Wasze słowa. Dziewczyny, kurcze, co ja bym bez Was zrobiła...