-
W Bożego Narodzenia dni urocze,
Niechaj szczęściem serce gra,
Niech zdrowie dobre was otoczy,
I na dni przyszłości trwa.
Niech te święta przyniosą wam Boże łaski,
spokój, radość i dostatek wszelki,
A Nowy Rok niech spełni marzenia ukryte na samym dnie serca.
http://img148.imageshack.us/img148/9...yqv9vs9sh9.gif
-
Tysiąca choinek w lesie,
prezentów ile Mikołaj uniesie,
bałwana ze śniegu,
mniej życia w biegu,
oraz tyle radości
ile karp ma ości.
Śniegu po pachy,
tłustej kiełbach,
do nieba choinki
oraz wędzonej szynki.
ZYCZY:
Tamarek :mrgreen:
-
Witaj Fruktelko :) wpadam z życzeniami i wigilijnymi pozdrowieniami :D
http://images27.fotosik.pl/130/8c2a728bc7b1344a.jpg
-
Śniegu po pachy, smacznej kiełbachy.
Prezentów kupę, rózgi na pupę.
Do nieba choinki, wędzonej szynki.
Przygód miłosnych, wspomnień radosnych.
Powalającego uroku, a w Sylwestra chwiejnego kroku!
:*
-
W tym dniu radosnym, oczekiwanym,
gdzie gasną spory, goją się rany
- życzę Wam zdrowia, życzę miłości.
Niech mały Jezus w sercu zagości,
szczerości duszy, zapachu ciasta,
przyjaźni, która jak miłość wzrasta.
Kochanej twarzy co rano budzi
i wokół pełno życzliwych ludzi..
WESOŁYCH ŚWIĄT !
http://images4.fotosik.pl/261/a5c66529762372f1.jpg
-
Dziękuję za życzenia!
Dla Wszystkich Wesołych Świąt!
http://www.luckyoliver.com/photos/de...ee-5175210.jpg
-
Szczerze mówiąc, cieszę się, że świeta za nami. Żarłam okropnie. Z moją głową jednak nie jest dobrze. Co roku jest to samo. W zasadzie żarłam już tydzień przed świętami, a w czasie świąt podwójna masakra. :roll:
nie wchodziłam na forum z braku czasu, ale i z braku chęci pokazania się w takim stanie.
Ja już nie wiem naprawdę, co z sobą zrobić. Zaczynam znów wpadać w dołek. Bezsensowne to całe moje odchudzanie. Po cholerę w ogóle zaczynam, skoro wiem, że za miesiac, dwa lub wcześniej będzie znów to samo. Kilogramy wracają z nawiązką, a ja mam coraz większą niechęć do samej siebie.
I tak naprawdę nic tu nie daje rozmyślanie, szukanie przyczyn, próby oszukiwania się, liczenie kalorii itd itp. Ja po prostu jestem skazana na otyłość. To mnie przygnębia. To mi nie daje cieszyć się w pełni życiem. To mnie ogranicza. To mnie przeraża.
Dziewczyny, ja wiem, że cnów narzekam, że znów jęczę, ale ja naprawdę nie mam komu o tym powiedzieć! Mogę tu tylko na forum to zrobić, więc wybaczcie! Muszę z siebie wykrzyczeć mój stan! Nie znoszę siebie za to obżarstwo, za to, że nie dbam o siebie, że mam siebie w nosie, że niszczę siebie! No jak można ze mną wytrzymać...jak można być ze mną szczęśliwym...jak mnie można lubić...skoro ja sama robie sobie krzywdę...
Muszę to z siebie wykrzyczeć! Ja chcę być wreszcie szczupła! Ja nie chce być grubasem! Chcę się podobać sobie i innym! Nie chce być tylko fajna , ja chcę byc ładna!!!!! Chce się cieszyc swoim ciałem. Dlaczego nie mogę byc szczupła? Dlaczego? Dlaczego zawsze muszę być gorsza? Dlaczego zawsze muszę walczyć? I zwykle przegrywam?
Mam dość. Żarłam jak świnia kilka dni. Dzisiaj przyszło opamiętanie. I co z tego? Znów przytyłam! Nawet jak zacznę chudnąć, to będzie to tylko zwalanie tego co nabrałam w święta. Aż znów przyjdzie jakieś pieprzone załamanie, bo ktoś mnie wkurzy, albo stanie się coś miłego i z tej okazji znów zacznę żreć! Bo ja żrę i jak mi źle, i jak mi dobrze. Nie ma reguły!
Ja wiem, ze są gorsze problemy. Wiem to aż nazbyt dobrze. Wiem, ze figura to nie jest najważniejsza sprawa w życiu. Wiem to naprawdę bardzo dobrze.
Ale ja tak strasznie źle sie czuje we własnej skórze! Dlaczego ja to robię?
Oczywiscie przejdzie mi to złe samopoczucie...po tym wypisaniu się już mi lepiej... Tak jakby uszło ze mnie powietrze i zaczynam znów myśleć trzeźwo...
Wiem, ze znów będę walczyć, próbować...
Dziekuję za to forum, bo w realu to ja naprawdę nie mam komu powiedzieć o tym wszytkim. nawet przyjaciółce nie mogę, o rodzinie nawet nie wspomnę. Gdybym to wszystko powiedziała, to by się przerazili. Ja muszę byc twarda.
-
Frukatelko doskonale Cię rozumiem, ja też już odchudzam się kilka lat i dalej mam tą samą figurę :(
To forum jest super i na pewno zrzucimy jakieś jeszcze kilogramy :)
-
Fruktelko, przykro mi się zrobiło, gdy przeczytałam, jak bardzo się męczysz .... ale uwierz mi, to nieprawda, że jesteś skazana na otyłość!
Nieprawda!!!
Wierzę, że nadejdzie dzień, kiedy będziesz się sobie podobać i dobrze czuć we własnym ciele!
POTRAFISZ! :P
Bardzo dobrze, że wykrzyczałaś swoje lęki, smutki, złość ... po to jest forum, po to jesteśmy my!
... żeby wysłuchać, wesprzeć, pogłaskać...
Nie poddawaj się! Każdy cel można osiągnąć, jeśli się tego naprawdę, szczerze i bardzo mocno chce :D
-
Frukciu...Po to tu jesteśmy..Jesteś z Tobą nie tylko w tych dobrych chwilach,gdy wszystko idzie super,pięknie i wogóle cieszmy se wszyscy..Jestesteśmy też tutaj po to,żebyś mogła nam się wyżalić,wypłakać,wykrzyczeć zło i smutek,gdy masz taka potrzebę :) Przecież niktnie zrozumie puszystej osoby walczącej z kilogramiami tak dobrze,jak druga taka osoba :*
Wiesz... Dobrze wiesz,ze mamy w czasie diety,szczególnie po świętach dużo załamek i rozmyślań typu "po co się oduchdzać jak i tak nie qwyjdzie". Ale..Trzeba próbować! A nóż widelec! Może teraz ,właśnie ten raz,vbędzie ostatnim razem?:) Kto wie!!:D
Daj sobie szansę,nie obwiniaj się!!!
Wszystkim zdarzają sie małe wpadki i mega wpady..Ale najważniejsze jest,by podnieśc się i isc dalej!! Jak..Jak biegacz dobiec do celu!! Do METY!! Za wszelką cenę!!!!!! Bo na końcu czeka WSPANIAŁA nagroda!!! I nie jest ona tylko dla mnie czy dla kogoś innego z tego forum..Jest dla nas WSZYSTKICH!!!!!!!! Czeka na nas,jak przebiegniemy tą linię mety...Ale wiesz..:) Nie ejst powiedziane,ze trzeba ją PRZEBIEC..Przecież możesz dojść do niej spokojnie..Małymi kroczkami do celu!!:)
Pamiętaj,że jesteśmy tutaj,by być z Tobą i wspierać Cię...
I,że.... DASZ RADĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:*