NO ba :)
Poczujesz się lżejsza to się zważ :D
Wersja do druku
NO ba :)
Poczujesz się lżejsza to się zważ :D
Tak właśnie zrobię! :D :D
I bardzo dobrze :)
Jak będziesz gotowa na ważenie, to się zważysz i już :wink:
Bardzo udanego dnia życzę Fruktelko :D
No właśnie:) Poczekaj na ten właściwy moment z ważeniem się:)
Czesc laska - widze, że miałaś chwilowe załamanie :roll: kazda z nas je miewa... ja tez się czasem zastanawiam czy moja dieta ma sens... znam siebie i wiem jak kocam slodycze... i wiem jak ciężko jest utrzymać wagę... ale mimo to walczę... tak łatwo się nie poddam.
Teraz pewnie tyje - dieta na wyjeździe podzła w odstawkę - za tydzień wracam do Polski i wracam na diete ;)
Licze na Wasze wsparcie ;)
Buziole
Hej
Od razu piszę w wordzie, bo net działa dalej nieciekawie. Co chwilę mnie wywala z sieci. Napiszę, połączę się i spróbuję wysłać. Mąż mówi, że to może być wina naszego przeciążonego komputera.
Przede wszystkim dziękuję Wam, że mnie odwiedzacie: agapinko, KasiuCz, tamarku, brzydulaona. Dziękuję, że ze mną jesteście, nawet jak nawalam.
KasiuCz dzięki za życzenia dobrego dnia. Był dobry, naprawdę. Kładłam się do łóżka z poczuciem dobrze spędzonego dnia. Załatwiłam kilka spraw, choć ciężko mi się było zmobilizować. Tym bardziej cieszę się, że się udało.
Tamarku, w sumie to ważenie byłoby jedynie potwierdzeniem mojego odczucia, że przytyłam. Wzdęty brzuch i ciasne ubrania nie kłamią. Nie ma się co czarować. No, ale ja lubię się czarować i mieć nadzieję, że to chwilowe zaokrąglenie szybko spadnie, bo nowo nabyte kilogramy jakoś szybciej spadają, niż te zasiedziałe. Dlatego wejdę na wagę, jak ta ,,opuchlizna” zejdzie ze mnie.
W dodatku jestem przed @, więc nie ma sensu dobijać się wagą. I tak to niczego nie zmieni.
Brzydulaona no miałam załamkę. Częste te załamki u mnie ostatnio. Ale znów staram się stanąć na nogi.
A co wczoraj.
Jedzeniowo lepiej. Rano zjadłam spore śniadanie. Dokończyłam schab w galarecie. To akurat chude było. Pycha nawiasem mówiąc. Zrobiłam takie ,,cudo” pierwszy raz w życiu. Oprócz tego 1,5 kromki razowca posmarowanej cienko majonezem ze schabem na zimno (też moje dzieło).
W tym roku na święta nie kupiłam ani grama szynki. Upiekłam mięsa (2 kawałki schabu i karczek), a później pokroiłam je na maszynce na cienkie plasterki. Szynki wysiadają.
Poźniej zjadłam jeszcze 2 kromki razowca ze schabem, jogurt mały owocowy, pomarańczę, kilka mandarynek. Wypiłam cappucino, sok mandarynkowy hortexu i to chyba wszystko.
Wieczorem zmusiłam się do rowerkowania. Zaliczyłam 20 minut.
Z małych zwycięstw: odmówiłam czekoladek u koleżanki.
To tyle na razie.
miłego dnia! :D
No to zważ się wtedy,kiedy skończy Ci się okres i wogóle..Nic na siłę!:)
A co do jedzonka to dobrze Ci wczoraj poszło:)
U mnie w domu bł boczek,2 schaby i szynka..wędzone...Jezu,jak mi ślinka cieknie jak musze to kroić...:/
miłego dnia:*
gratuluje tych niezjedzonych czekoladek :twisted: pewnie tak słodko na ciebie patrzyły..mmmm...zjadłabym kilka :twisted: :wink:
miłej soboty
Och, Frukti, na dobra sprawe to i ja powinnam napisac takiego posta jak Ty pare dni temu... masakra... czuje sie teraz fatalnie... wczoraj postanowilam wziac sie wreszcie w garsc, jadlam slicznie az do wieczora kiedy to rzucilam sie na czekoladki... :twisted:
Ale wciaz, glupia, wierze, ze bedzie lepiej, ze sie w koncu opamietam...
Frukti kochana, zycze Ci w Nowym Roku stabilizacji, abys rowniutko szla do celu bez tych bezsensownych glupawek i zazerania problemow oraz radosci. Ja nadal wierze ze nikt nie jest skazany na otylosc, trzeba tylko poczekac na wlasciwy moment aby sie za siebie zabrac. I zycze Ci aby ten moment nadszedl juz za chwilke!
http://i80.photobucket.com/albums/j1...ppynewyear.gif
http://www.luckyoliver.com/photos/de...es-4310919.jpg
Fruktelciu, pozdrawiam poświątecznie :D
u mnie święta chyba zostawiły jakiś mały balaścik, ale po spodniach nie czuję żeby było jakoś więcej, więc nie rwę włosów z głowy :wink:
niestety nadal jestem chora, więc z ćwiczeń nici, a tak mi tego brak :( ...
buziaki :D