Strona 104 z 311 PierwszyPierwszy ... 4 54 94 102 103 104 105 106 114 154 204 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,031 do 1,040 z 3101

Wątek: Gdybym żyła w XVI wieku, namalowałby mnie Rubens...

  1. #1031
    darkness23 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzieńdoberek, jak humorek? Mam nadzieje, że tylko pogoda kiepska

  2. #1032
    PannaMloda jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzien dobry!Ja zaczynam dzien od kawki z mleczkiem ( 0,5% )..
    Jejku - jak ponuro,zimno,brrr..chyba nic mi sie dzisiaj nie bedzie chcialo robic..
    Dlaczego tak czesto jest,ze uzalezniamy humor od pogody..Kurcze,przelecialo to lato jak nie wiem..i nawet nigdzie nie pojechalam,chlip chlip...
    Dobrze,juz nie smece...dzisiaj bede malowala sciany w swoim nowym mieszkanku - na zolto,wiec na pewno od jutra bedzie tutaj slonecznie i przyjemnie i przytulniej

  3. #1033
    malinsia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie



    Hej Kath!!!!
    co do tej miłosci ...powiem Ci tak ...kazdy mowi ze nie wazny jest wyglad ...ale to co sie ma w serduszku...ale powiedz sama czy jak patrzysz na kolesia jakies to wpierw liczy sie pierwsze wrazenie a potem z rozmowy sobie identyfikujesz sobie osobe jaka ona jest ...bo ja sama bez ogrodek mowie ze patrze na wyglad ale charakter bardzo sie dla mnie liczy bo jak słodki jak mandaryna facet jest a nic nie ma w łepetynie to w odstawke idzie
    Wczoraj nawet sie zapytałam mojej dobrej kolezanki ktora jest doswiadczona juz zyciowo i odpowiedziała mi na to czemu mezczyzny nie mam ...i usłyszałam takie cos:
    bo ty jestes porabana...w pozytywnym słowa zanczeniu
    Za spontaniczna i wogole ...ale co zrobie jestem taka i juz...choc jak ostatnio byłam w pracy to byłam na wyjezdzie z 3 facetami to taka myszka ze mnie ledwo sie odzywałam ...ale nastepnym razem chyba juz bedzie lepiej bo troche ich poznałam:P
    O w cholere sie rozpisałam hihi:P


    [/u][/i]

  4. #1034
    bebe13 Guest

    Domyślnie

    Kath widzę że też lubisz jesień...
    Ja też po prostu uwielbiam liście, kasztany, chłodniejsze dni a jednak słoneczne...
    Gorzej jak deszczyk pada ale czasami nawet pod parasolką jest przyjemnie troszkę romantycznie, troszkę sentymentalnie
    Nie lubię tylko tego że dzionek już nie taki długi i już po 7mej robi się ciemno...

    Udanego weekendu, no i oczywiście dietkowego...
    Czas się zabrać za kolejne kilogramki

  5. #1035
    izary jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    witaj Katharinko,

    wpadłam wieczorkiem, żebu troszkę poczarowac u Ciebie,

    do siódemki tak nam niewiele brakuje, prawda? a więc czary-mary.......



    dobrze, że bęzdiesz mnie mobilizować, a i ja będę też mocno na Ciebie uważac.

    Kolorowych snów,

    i ruszamy znów do boju.

  6. #1036
    malinsia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kath dziekuje ci za to co napisałas u mnie na watku o Arku, masz racje jest tam wlepszym swiecie i patrzy na nasze poczynania ale pewnie i cierpi widzac bol i łzy swojej rodziny choc i nie tylko

    Wiesz musimy sobie kiedys pogadac ...jestes dla mnie taka miła bratnia duszyczka...takie dziwne uczucie

  7. #1037
    luna64 Guest

    Domyślnie

    Miłego weekendu Kath

    Dziękuję,że o mnie pamiętasz!Fotki fajne -jesteś bardzo sympatyczną osóbką

    A jak tam z dietką,bo coś nic nie piszesz


  8. #1038
    Patti jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Katharinko, miałam zaległości na Twoim wąteczku , ale już je nadrobiłam i muszę Ci powiedzieć, że strasznie poruszyły mnie Twoje wypowiedzi na temat miłości i kontaktów towarzyskich osób z nadwagą, bo to było dokładne echo moich własnych myśli...
    Z miłością to jest u mnie tak, że nawet jak jakiś facet mi się podoba, to i tak nie mam odwagi zawalczyć o niego, by wydaje mi się, że moje kilogramy już na starcie przekreślają moje szanse, więc wolę nawet nie zaczynać.
    A jak się trafi jakiś, któremu się podobam, wtedy ja z kolei nie potrafię uwierzyć, że taki pampuszek może się komuś podobać, że można go kochać Choć ostatnio był sobie taki pewien Misiasty, na którego byłam w stanie się otworzyć... Ale nic z tego nie wyszło...
    Z tymi wyjściami to też mam podobnie, ale przełamuję to wychodząc na spacery sama (bardzo to lubię) - wtedy pozwalam moim myślom spokojnie płynąć i nie zastanawiam się nad swoim wyglądem, no chyba, że trafi się jakiś palant, który chamsko skomentuje moją dużą pupę , ale to na szczęście zdarza się bardzo rzadko. Nawet na fitness lubię chodzić, bo jest się w grupie z innymi kobitkami, które też zwykle nie wyglądają idealnie (chudzielce z super figurkami też się zdarzają, ale są one w zdecydowanej mniejszości - w sumie jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby w grupie w której ćwiczyłam był więcej niż 1 taki egzemplarz, no góra 2.) Najgorzej zrobić ten pierwszy kroki się przełamać, potem idzie to samo z siebie...

    Nawet z uciekaniem z forum, gdy ma się gorsze momenty mamy niemal identycznie...
    Och, jak ja Cię rozumiem...

    Przytulam Cię bardzo, bardzo cieplutko

    Basia

  9. #1039
    agnimi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Miłej niedzieli



  10. #1040
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez malinsia
    kazdy mowi ze nie wazny jest wyglad ...ale to co sie ma w serduszku...ale powiedz sama czy jak patrzysz na kolesia jakies to wpierw liczy sie pierwsze wrazenie a potem z rozmowy sobie identyfikujesz sobie osobe jaka ona jest ...bo ja sama bez ogrodek mowie ze patrze na wyglad
    A ja praktycznie byłam zakochana w moim mężu jeszcze zanim przysłał mi jakiekolwiek zdjęcie (poznaliśmy sie przez internet). Sprawiła to tylko i wyłącznie jego osobowość, to ile mamy wspólnych zainteresowań, jak podobnie postrzegamy wiele spraw Pewnie byłoby to dla mnie szokiem, gdyby okazał sie paskudny, miał wąsy czy coś takiego. Na szczęście nigdy nie musiałam sprawdzać, co zrobiłabym w takiej sytuacji

    Jeśli chodzi o miłość i nadwagę, to moim zdaniem ta ostatnia jest przeszkodą w tej pierwszej tylko wtedy, jeśli my same uznamy, że nie jesteśmy warte tego, by ktoś nas pokochał. To jest kwestia naszej samooceny i tego, czy lubimy same siebie. Moja siostra ważyła kiedyś 160 kg (teraz waży niecałe 70, ale to inna historia - ma opaskę na żołądku) i jej życie uczuciowe kwitło, bo zawsze była przebojową osobą o bardzo ciekawej osobowości i faceci lgnęli do niej.

    A tak już pomijając temat miłości i związków, to chciałam Ci, kochana Kath, podziękować za to, że parę razy mnie podczas mojego wyjazdu odwiedziłaś. Jesteś kochana

    Ściskam i życzę udanej niedzieli

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •