Witajcie kofane przyjaciółki, zaprawonie w boju z kiloskami....
Już zdaję ralację co się działo. od wtorku do niedzieli włącznie ciurkeim pracuję. nie wiem czy się cieszyć czy smucić, ale to jest samo życie. I miedzy czasie wymieniają w naszym bloku kanalizę w domu mam pobojowisko. Zaraz lecę do pracy idę na 9.30 jak wrócę dzisiaj i jeszcze będę wstanie myśleć skrobnę do Was moje kofane to będzie około 24....aha zapomniałabym ważonko było....0.50 mniej moze nie sukces ale jeszcze z przesuwaniem suwaczka się wstrzymam.
Jakie to miłe, że o mnie myslicie......jesteście kofane....
Całuski.
Zakładki