Dzięki Wam kochane za odwiedzinki

Jest pierwsza w nocy, a ja jeszcze siedzę przy komputerku. Pooglądałam sobie sobie zdjęcia naszych forumowiczek "przed" i "po". Czuję się zmotywowana i zapalona do boju. Do tej pory gryzą mnie te ptasie mleczka. Dzisiaj postepowałam 1600 kroczków na steperku. Myślałam, że zrobię więcej ale niestety siedziałam pół dnia przy kompie To nie z lenistwa. Miałam trochę roboty a i motywacji potrzebowałam, więc te zdjęcia sobie oglądałam. Pomogło . Czuję się znowu pełna sił i zapału do odchudzania. Jutro zaczynam dzień od ćwiczeń

tusiayo - nie wiem, czy to super sprawa ale wiem, że do pracy mam 3 minuty drogi od domu, dziecko często choruje - więc nie bardzo jestem aktywna. Na razie wstydzę się pójść na basen a do aerobiku dopiero dojrzewam, więc taki stepperek to jak dla mnie dobra rzecz. Myślałam o rowerku stacjonarnym, ale po pierwsze - finanse a po drugie - metraż mieszkania mi na to nie pozwalają

teniu55 - z małą już ogólnie dobrze, tylko szkoda mi jej, że tą wiosnę, to prawie całą przesiedziała w domu . Masz rację - kwestia ptasiego mleczka jest dość ............ drażliwa we wspomnieniach. Dzisiaj mój kochany mężulek zjadł resztę, żeby mnie nie kusiła. Tym samym - temat ptasiego mleczka zamykam

bewik - to właśnie zerwanie z papierosami zmobilizowało mnie do rozpoczęcia diety. Po pierwsze - przytyłam po drugie, pomyślałam - skoro udało się z papierosami, uda się i z kilogramami. Cieszę się że wpadłaś i zapraszam częściej

brzydulaona - co do chromu, to może powinnam sobie kupić, ale przyznam szczerze, że nie bardzo wierzę w jego działanie (przynajmniej takie odczuwalne). Mi zawsze się chce coś słodkiego . Ale dla świętego spokoju chyba zacznę łykać Bio C.L.A z zieloną herbatą, które mam w barku. Kupiłam sobie rozpoczynając dietkę ale też nie czułam jakiegoś zmniejszenia apetytu czy tym podobnych . Z drugiej strony - po co ma leżeć i się starzeć? Chyba naprawdę sięgnę po te piguły

kokarda - bardzo dziękuję Potrzebuję teraz wsparcia jak nigdy dotąd