Przetrwałam wczorajszy dzień

To znaczy nie do końca, bo wieczorem zjadłam popcorn, ale nie był to środek nocy ani nie pochłonęłam połowy chleba, co na chwilę obecną uważam za sukces.

Wczoraj postepałam na steperku i dziś mam nadzieję zrobić to samo. Harmonogram z wynikami wisi na szafie .

Co do dzisiejszego jedzenia, to z rozpędu mąż mi nakładał i nie poważył niczego, więc nie wiem. Rano zjadłam serek, potem łyżkę zupy pomidorowej z ryżem, a na drugie dwa ziemniaczki z rybką bez panierki i ogórek kiszony. Na kolację - bułka 44 g z twarożkiem

Jutro postaram się liczyć dokładniej

Na razie uciekam, bo jutro mam zebranie i lecę pisać kartki z ocenami

Do jutra