Wątek: Sukcesy i porażki 2007 ;) TRUSKA87

Witam
Postanowiłam się zarejestrować,choć na forum jestem obecna już od dawna.W sumie potrzebne mi wsparnie (czyżby moje samozaparcie się kończyło? Ojj mam nadzieję,że tak źle nie jest

Coś o mnie:Mam na imie Monika,mam 20 lat i jestem studentką.
Ważę 88 kg przy 174 cm (Jeszcze pół roku temu ważyłam 95 kg-później schudłam do ok 85 kg,ale później problemy życia osobistego spowodowały,że przytyłam I teraz trzeba odrabiać straty.Mam nadzieję,że się uda
Oficjalnie od 26 marca jestem na diecie (1000 kcal-czasami mniej,czasami więcej..w sumie od dzisiaj zaczęłam zapisywać co zjadłam,by mieć niemalże 100%,że jest to 1000 kcal Poza tym od tego tygodnia zapisałyśmy się z koleżanką na aerobik-step (tylko,że ona jest szczupła...a ja dąże do tego) Aerobik mam 2 razy w tygodniu...Mam nadzieje,ze to tez mi cos da..dołoży jakąś cegiełkę do utraty tłuszczu.Jedyne czego się boję to tego,że zamiast spalania i utraty cm będą mi rozrastać mięśnie,a tego bym nie chciała.

Moje cele...no przede wszystkim schudnąć...Póki co do 64 kg (ale moim marzeniem jest 58 kg,jednakże każdy stracony kilogram to już coś)

Witam, witam, dobrze jest mieć wsparcie i dobrze jest się wygadać komuś kto ma takie same problemy jak my... Życzę powodzonka i wytrwałości... Trzymaj sie dzielnie i się nie daj... A kiloski pójdą sobie precz....
Pozdrawiam

witaj

ja takze jestem tutaj od tego tygodnia i widzisz mam o wiele wiecej kilogramow do "oddania" Bede czesto do Ciebie wpadac i Cie wspierac.
trzymam za Ciebie kciuki i nie daj sie

Fajnie, że jesteś. Wszyscy tu we wszystkich wierzą, więc NA PEWNO się uda !

hej! :] Mamy tak sama wage wyjsciowa...;] ja wazylam keidys 96 kg, potem schudlam, potem znow przytylam do 88 :P i teraz zrzucam.. trzymaj sie cieplo! mam nadzieje, ze Ci sie uda! Buziaki!

DZIĘKUJĘ WAM BARDZO
ŻYCZĘ SOBIE I WAM MNIEJSZYCH CYFEREK NA WADZE
Mam nadzieję,że już nigdy nie musiały się cieszyć z utraty kg a później smucić gdy one nam wrócą...tylko abyśmy się cieszyły zawsze szczupłą sylwetką,zrzuconymi raz na zawsze kilogramami

Właśnie wróciłam z aerobiku i umieram...babka dała nam wycisk (ale to dobrze).Ciekawa tylko jestem ile kcal się spala podczas takiego aerobiko-stepu w ciągu godziny Zresztą ile by to nie było to i tak jest to ubytek kalorii
Dzisiaj z koleżanką byłyśmy drugi raz...było lepiej,ale jeszcze trochę czasu musi minąć zanim wejdziemy w rytm i będziemy wszystko wykonywać bezbłędnie Ale mam nadzieję,że to tylko kwestia czasu

Teraz zaparzyłam sobie zieloną herbatkę.Którą ostatnio piję hektoilitrami

A dzisiaj sobie zjadłam:
owsianeczka (I love it)
mandarynka ,kawałek ciasta (biszkopt z galaretką) moja słabość te słodycze Ale postaram się ich nie jeść...
ryż z tuńczykiem i warzywami
łącznie wyszło +/- 960 kcal

Jednak nie 1000 a 1200 kcal postanowiłam na początek zapodać
Aaaa i bardzo bym się chciała ważyć do miesiąc....ale obawiam się,że nie dam rady No najwyżej co 2 tyg

Od jutra ostry start...ZERO SŁODYCZY...dlaczego ja je tak kocham
Nie no wcale nie...wcale ich nie kocham...nienawidze

P.S.Mam sie uczyc,a mi sie nie chce :/
Dobranoc

hej truska

zobaczylam ze masz ta sama wage cio ja ...choc ja zaczynałam od 102 kilo

dieta 1200 kcal dobry pomysl ja akurat jestem na MŻ no i jezdze na rowerku stacjonarnym a waze sie co tydzien hehe bo tak mnie korci....no jasne ze nienawidzisz słodkiego jesli sobie to wmowisz tak bedzie ...po za tym jogurty np sa identycznie słodkie jak niektore ciastka

a jak u Ciebie z ruchem sprawa sie ma ?

ucz sie ucz

Jak dobrze,że są tutaj też dziewczyny o podobnej wadze (przepraszam za takie sformułowanie...ale nie czuje sie taka gorsza...bo badz co badz,normalnie to tak mozna sie poczuc INNYM bedac tym jedyn grubaskiem posrod licznej masy szczuplutkich osóbek)
W ogole odnosze wrazenie,ze to forum w duzej mierze tez podnosi u nas swoja samoocene,pozwala nam zaakceptować siebie takimi jakimi jestesmy i jesli sie nam cos nie podoba to uczy nas,ze zawsze mozemy to zmienic.A chciałabym bardzo w to uwierzyć,że MY GRUBASKI NIE JESTEŚMY WCALE GORSZE OD CHUDZINEK (Niesety czasami o tym zapominam i jest mi źle )

Tyle o filozofii :P

amalinka Moje szczere gratulacje SUPER (ja kiedys wazylam ponad 95,pozniej schudłam i znowu przytyłam...przez faceta Tzn.przez siebie...no ale tak wyszło.Cóż,teraz faceta nie ma a ja zostałam sobie z kilogramami Ale będzie dobrze
Co do ruchu...na 100% we wtorki i czwartki chodzę na aerobik (zapisałyśmy się z koleżanką wreszcie...już jeden tydzień za mną i jestem bardzo zadowolona) Poza tym kocham biegać....ale we własnym tempie i chyba zdecyduję się na ten 10tygodniowy trening co można znaleźć na stronie [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] tylko ja się boję,że mi się nogi rozbudują a nie wyszczuplą Co o tym myślicie

Pora na jakieś śniadanko Chyba tradycyjnie będzie owsianka...I love it
Tylko waga kuchenna ...no własnie zabrakło jej baterii Nie wiecie może ile kcal ma jedna łyżka płatków owsianych

Jestem głodna...
Jeść,jeść...chociaż nie wiem czy bardziej to mój żołądek chce iść czy moja główka

Byle do rana...do cudownego śniadanka...pyszniutkiego...
Całe szczęście w tym tyg tylko 3 dni na uczelni i wolne....ale 3 ciezkie dni