-
Hej witaj babeczko, pamiętaj wolno, ale skutecznie, cały czas pilnowanie, pilnowanie dobrego jedzonka, zdrowego jedzonka, pysznego jedzonka, a słodyczom mówimy zdecydowanie NIEIEIEIEIEIEIIEIEIEIE ... Będziemy piękne i lekkie jak motylki, więc głowa do góry i do boju, nie załamywac mi się tu...
Rozkładaj sobie swoje zapłanowane jedzonko na 5-a nawwet- 6 posiłków, wtedy będziesz miała wrażenie że ciągle coś jesz, a organizm nie zwariuje z głodu, bo bedzie ciągle zajęty trawieniem i nie bedzie sie domagał znowu porcji glukozy, niech sobie ciałeczko samo radzi z glukozą, którą dostarczasz w postaci normalnego, zdrowego jedzonka, wszędzie są cukry i węglowodany, ale nie takie proste jak w słodyczach, ciałko musi sobie je wyodrębnić z jedzenia i skorzystasz, jak zjadasz słodycze to nie musisz się wysilac glukoza w prostej postaci wpada i zero wysiłku... A nie o to nam chodzi żeby trwac w zastanym stanie rzeczy,ale coby pogonic trochę nasz organizm do pracy i wysiłku, więc się nie daj i trwaj, a zobaczysz efekty już niedługo .....
Pozdrawiam ciepło i słonecznie, przedświatecznie
-
Cóż za piękny dzień Tak słonecznie i cieplutko Aż chce się żyć ( i odchudzać zgodnie z postanowieniami,czyż nie )
Niedawno wróciłam z uczelni...wszamałam drugie śniadanko (zjedzone 3,5 h po I śniadanku-próbuję jeść dość regularnie co +/- 3 h)
Hehe kubuś + jogurt wyszły mi na ok 300 kcal A to niby nic takiego :P
Na śniadanko jak zwykle była owsianeczka (1 szkl mleka 0,5 % + 3 łyż owsianki)...
I później będzie obiadek ok 15 Problem w tym,że nie wiem co...Ale to się wymyśli
Przyszłam z uczelni i myślę sobie ...czekolada,ciasteczko...weszłam do kuchni i zobaczyłam,że na stole leżą takie cudne (brzydkie) delicje...spojrzałam na nie z bliska i powiedziałam NIE
Później przez 3 sek żałowałam,że im powiedziałam NIE,ale już po tych 3 sek byłam z siebie dumna...i nadal jestem i opijam to zieloną herbatą
Oby tak dalej
Jak mi się uda to dzisiaj będzie drugi dzień bez słodyczy
No i następny sukces nie ważyłam się rano (a nie jak zdarzało mi się to ostatnio ważyłam się codziennie)
Taki piękny dzień,a ja zaraz muszę zabierać się na naukę Organizacji i Zarządzania (bardzo administracyjny przedmiot :P )bo kolokwium zbliża się wielkimi krokami....
Miłego dnia
-
Dolaczam sie do grona dziewczyn ktore trzymaja za Ciebie kciuki.
Mam nadzieje ze zgubisz trwale nadprogramowe kg...
Gratuulje silnej woli.
Pozdrawiam.
Tusiaczek.
-
Fajnie masz z tym aerobikiem - zorganizowane zajęcia mobilizują do systematyczności, a do tego chodzenie z koleżanką też jest super. Pozdrawiam i trzymam kciuki.
Jak tam przygotowanie do kolokwium? A może już po?
-
ja też mam podobnie jak Ty z tymi delicjami -czasem jak czegoś nie zjem,to jestem zła jak zjem to wściekam sie jeszcze bardziej.Tak juz jest na diecie,że czasem rozdrażnienie i emocje biorą góre i wcale nie jest tak łatwo zapomnieć o tym,co leżało na stole ;] Ale duże brawa,że się nie dałaś!!
Ja mam teraz obsesję codziennego wazenia sie,gdyż mimo iż cwiczę-waga stoi I tylko bym właziła i patrzyła,czy moze jednak wskazówka się ruszy w lewo...
-
czesc Truska a moze truskaweczko!
kurde ja chcialam dzis na snaidanie zjec moja kaszke na mleku a tu maslanka sama w lodowce wrrrr ale jutro se zrobie
pizesz o tych ciasteczkach...a ja wstaje tu co w kuchni?...pulchne paczki ale nawet nie mialam na nie ochoty i ja jestem dumna bo to jeden krok do przodu by uzyskac nasza wymarzona sylweke
ja tam narzie z nauka mam odpoczynek
-
No to dla mnie dzień jedzonkowy się zakończył i nie chcę nic mówić,ale może jednak powiem,że jestem z siebie za-do-wo-lo-na
To niby mój drugi oficjalny dzień na diecie i muszę powiedzieć,że zaczynam odczuwać skutki jedzenia co 3 godziny (a dzisiaj mi się to udało z czego jestem tymbardziej szczęśliwa).Kiedyś nie wyobrażałam sobie,że można jeść regularnie...no bo jak to Zazwyczaj zaczynałam dzień śniadaniem ...później praktycznie przez cały dzień nic,a ok 16 zaczynało się..JEDZENIE Organizm był taki wygłodniały ,że chciał więcej i więcej...
No ale teraz tak nie ma póki co
Póki co jest tak :
Śniadanie : owsianeczka (1 szkl.mleka 0,5 % + 3 łyż płatków owsianych)
II Śniadanie : jogurt naturany z ziarnami + sok Kubuś
Obiad : niecałe 1/2 woreczka ryżu ,kotlety sojowe (gotowane),warzywka ( tego było tak dużo...a wyszło takie małokaloryczne )
Kolacja : 2 (duże)marchewki i 1 średnie jabłko
No i przed kolacją była kawa,na którą przepis znalazłam w postach Tusi czytając jej historie PYCHA !!
A więc łacznie wyszło ... +/- 1010 kcal
A teraz piję sobie herbatę zieloną w moim extra kubku....dlaczego extra,bo otóż ten extra kubeczek jest taki mega duży (0,5 L :P )
amalinka : U mnie się właśnie mleczko skończyło 0,5 % I zastanawiam się z czym ja jutro sobie zrobię owsianeczkę...może zjem coś innego na śniadanko ... Podziwiam,że nie miałaś ochoty na ciasteczka ... ja na nie mam zawsze...ale się blokuję Ale masz rację, to był jeden wielki krok do Twojej szczupłej sylwetki : GRATULUJE Póki co u mnie 2 dzień bez słodyczy
sycia :Z tą wagą to ja tak miałam jakieś 1-2 tyg temu.Jak trochę ćwiczyłam,próbowałam się ograniczać...wchodziłam co chwilę na wagę ,a tam nic I skończyło się to tym,że słodycze zagrały główną rolę (moje odstresowywacze ).Dlatego ja pomio ,że zaczęłam ćwiczyć regularnie...drugi tydzień aerobiku ...Hehe...to wolę się nie ważyć...Bo boim się,że nie zobaczę efektu.Chociaż doskonale zdaję sobie sprawę z tego ,że są takie organizmy gdzie waga nie od razu spada pomimo,że się dietkuje,ćwiczy itd.Ja chyba mam taki organizm Ale później jak postoi trochę to leci jak zwariowana...Może u Ciebie też tak będzie , hmm Powodzonka życzę
sarah30 : powiem nieskromnie,że sama się cieszę z tego aerobiku :P Motywacja Bo trzeba wyjść z domu i iść na to i poćwiczyć...mam wykupiony karnet (czasowy...do któregoś tam) i jak nie pójdę np. raz to ten raz mi przepada.Więc kolejna motywacja
No z koleżanką też następna motywacja...tylko,że ona szczupła
Póki co jesteśmy tam jak pajace bo się dopiero uczymy tego wszystkiego a babki tam nieźle zapierniczają
A co do kolokwium...to jest ono w środę...Dzisiaj muszę się większości nauczyć,bo jutro od rana na uczelni do 17...a później na 18 aerobik...i zanim wrócę to nie wiem czy będę w stanie się uczyć
Więc dzisiaj się męczę...czytam i próbuję zrozumieć jakieś budowy organizacji,struktur itd.
TUSSSIACZEK ziękuję za odwiedzinki Dzisiaj się uczyłam jednym okiem,a drugim okiem czytałam Twoją historię i już zdążyłam wyczaić przepis na tą pyszną kawkę z pianką...pycha
AgaB2 : masz racje słodycze to nic niewarte jedzonko..jeśli można je tam zakwalifikować...może to co przedstawiłaś da mi motywacje by je nie jeść
-
truska,chyba zgapię Twoją metodę ,bo też zaczne głupio się pocieszać słodyczami,że waga stoi:/
A taki karnet ta fitness to duper motywacja Ja jak chodziłam to miałam miesięczny na tyle wejść,ile chciałam, i też zawsze żal mi było,gdy nie szłam,bo zawsze to niewykorzystany potencjał! Poza tym jeszcze były zapisy i ja np zapisywałam się w poniedziałek na środe,a w ten dzień już mi sie nie chciało,no ale ze byłam zapisana,to [czasem kręcąc nosem]jednak szłam. A potem byłam bardzo zadowolona,że jednak ćwiczyłam
Ps. mam 163 cm wzrostu, czyli "wielkolud " ze mnie
-
Hej Ja tez jestem fanką słodyczy i z tego najtrudniej mi zrezygnować a tez bym się ważyła codziennie, ale znalazła, na to sposób - schowałam wagę do szafy, a że mam zwyczaj ważenia się rano, to nie chce mi się wtedy jej szukać, apotem jak juz coś zjem, to nie chcę sobie psuć humoru życze powodzenia w dietkowaniu, na razie idzie super
-
hej,życze miłego i niskokalorycznego dnia
Meeeg fajnie wymyśliła z tą wagą Ja rano się nie ważyłam,a ze już jestem po śniadaniu to nie chce sie dobijać i ważenie idzie w odstawkę. Całe szczęście,bo znó bym się wkurzyła,gdyby okazało się,ze stoi w miejscu,zamiast spadać:/ No ale mam nadzieję,ze wkrótce cos ruszy!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki