Aguska, swieta racja! Nikt za nas nie wezmie sie do roboty! "podkradam" :wink: Twoja motywacje i do boju!!! :D
Wersja do druku
Aguska, swieta racja! Nikt za nas nie wezmie sie do roboty! "podkradam" :wink: Twoja motywacje i do boju!!! :D
a gdzie ty niedobra kobieto sie nam ukrywasz` :?: :)
A ja ciężko pracuje - urwanie głowy mam dziś!!!
A dziś:
kawa z mlekiem + 30 g kuleczek Nesquik
Danio + 3 wasy
kawa z mlekiem
Barszcz czerwony Knor (200ml)
Podlicze sie później bo nie mam czasu :D
Iwonko podziele sie motywacją bardzo chętnie :)
Misku a gdzie Twoje motywatorki :shock: :shock: :shock: :shock:
Martuś po ostatnim przeginaniu tysiak mi nie zaszkodzi :)
Będę jeść 1000-1200 :)
Buziole laski - wpadne do Was po pracy :roll:
Ja już w domku - ale coś widze, że pustawo tu na forum :roll:
Do jadłospisu dodaje jeszcze ;)
Gruszka
1,5 łyżki ryżu
surówka z marchewki z chrzanem i odrobiną śmietany :roll:
pierś smażona bez panierki :roll: posypana jedynie przyprawą GYROS Knora :roll: pyyyychotka :roll:
Razem wyszło koło tysiaka - ale może jeszcze coś dziś zjem :roll: chociaż narazie czuje się napchana :roll:
Oj tak, cos pustawo Kochana. A jak jeszce studenci odejda to juz w ogole uschniemy z tesknoty :(
Brawo, brawo... piękne siódemeczki widzę na suwaku!!!
Są tak smukłe , jak ty, pasują do ciebie ale się do nich za bardzo nie przyzwyczajaj :)
Aguś, ty wiesz, skąd to obżarstwo? Zimno idzie! Mnie też łamało przez 2 dni ... podżerałam, co prawda dozwolone, ale w takich ilościach,że lepiej nie mówić.
A co do reakcji wagi, to już gdzieś pisałam o moje teorii, że każde poważniesze naruszenie diety skutkuje wzmożonym metabolizmem i waga leci :) Ja tak mam zawsze, ale muszę porządnie nagrzeszyć:)
Aga , ja cię prosze, ty się zastanów nad zwiększeniem kaloryczności , 1000kcal to za mało nie można zbyt długo stosować takiej diety!
ja też pozwolę sobie cichutko nakrzyczeć ;-) nie za obżarstwo, ale właśnie za jedzenie za mało - za długo już ciągniesz tego tysiąca i nic dziwnego, że organizm strajkuje - podciągnij chociaż do tego 1200-1300, bo szkoda stracić to co już osiągnęłaś (matko jak ja Ci zazdroszczę tych dwóch siódemek :roll:)
zresztą co ja Ci tu gadam. też muszę wrócić na dobrą drogę :roll: :oops:
Hej
Święta racja, to my musimy chcieć. Nikt za nas się nie odchudzi...
Jakiegoś doła łapię. Kurcze, to ta pogoda chyba...
No nic, pozdrawiam Cię serdecznie! I pisz, jak Ci idzie :)
Witam ;)
Iwonko - nawet o tym nie myśl - to forum nie może umrzeć bo gdzie my znajdziemy taaaką mobilizację?
Basiu - oj ładne są ale wcale sie nie chcę przyzwyczaić :D Czekam aż coś tam drgnie - ale waga juz nie spada tak szybko jak kiedyś :roll:
Masz racje zimno sie zrobiło to i organizm potrzebuje dodatkowej energii - pewnie stąd te wędrówki do lodówy, szafek... i chollera wie jeszcze czego :roll:
Basiu , bes - ja się staram wskoczyć na to 1200 ale nie chce tak radykalnie :D
Ale nie zamykam się w granicach równego tysiąca... bliżej jestem 1100.
W weekend pewnie i 1200 osiągnę :D:D
Fruktelka nie dołuj się :) Nadchodzi weekend :roll:
Właśnie, dziś piątek - bardzo mnie to cieszy - i pewnie nie tylko mnie :)
Po pracy umówiłam sie z koleżankami na ploty :roll: Mam nadzieję, że tym razem nie pójdziemy na jakieś żarcie :roll: Chociaż kto wie co im do głowy strzeli :roll:
Miłego dnia Wam życzę :)
Aga, słusznie robisz,że powoli zwiększasz kalorie ale staraj się jednak bliżej 1100 :)
A tak w ogóle to powinnaś zmienić tytuł wątku , dawno już połowę drogi minęłaś :)
Miłego plotkowania!