tamarek kwiczę ze śmiechu :)
Brzydula skoro taka jest Twoja decyzja rozumie... Ale to tylko 0,5 kg ktore jak nie bedziesz podjadala slodkiego spadnie...
Trzymam kciuki
Basiu gdzie jestes??? Potrzebuje wsparcia, ja nie potrafie tak przekonywac.
Wersja do druku
tamarek kwiczę ze śmiechu :)
Brzydula skoro taka jest Twoja decyzja rozumie... Ale to tylko 0,5 kg ktore jak nie bedziesz podjadala slodkiego spadnie...
Trzymam kciuki
Basiu gdzie jestes??? Potrzebuje wsparcia, ja nie potrafie tak przekonywac.
Agula,
Sama wiesz najlepiej co dla Ciebie najlepsze. Skoro czujesz, ze na tysiaku bardziej trzymasz sie w ryzach to decyzja podjeta. Ja bede trzymac kciuki, wspierac Ci no i kopac jak trzeba :twisted:
Kolorowych! :P
Hej
Cóż mogę powiedzieć... myślę, że ,,wszystkiemu" winna jest jesień. Musimy znaleźć jakiś sposób na to nasze odchudzanie. Nie ma innej opcji. Myślę, że jak wrócisz na tysiaka na jakiś czas, to nic strasznego się nie stanie przecież. Z powrotem wejdziesz w dietkowaie, a potem zwiększysz limit i będzie dobrze.
Ja też myślę nad tysiacem, ale obawiam się, że teraz to niemożliwe. Jeszcze te 1200 jestem chyba w stanie wywalczyć ze sobą, ale mniej to już chyba nie :wink:
pozdrawiam Cię mocno :D
w takim razie trzymamy kciuki za tego tysiaka :D
miłego wtorku :wink:
Witam porannie ;)
Wstałam z bojowym nastawieniem!
Waga na chwile obecną jak zwykle się waha między 74 a 74,5
Powalcze na tym tysiaku - jak mi się uda i zobaczymy czy jakoś poukładam się dietkowo.
Pimbolinka właśnie to podjadanie mnie gubi - mój umysł wie, że ma więcej kalorii do dyspozycji i mnie namawia na grzeszki... ciągle słysze w głowie "zjedz kawałek tego - przecież możesz" i tak chodze i podjadam.... strasznie szarpana ta dieta!
Iwonko - prawda jest taka że przez te ostatnie pare tygodni (z małymi wyjątkami) to była ściema dietkowa... miałam krótki zryw na początku października i chyba tylko dzięki temu ważę mniej niż na początku września.
Nie wiem czy mi będzie lepiej ale muszę spróbować - szkoda bym zmarnowała to co dotychczas osiągnełam.
Fruktelko - jeśli będę czuła sie głodna to natychmiast zwiększe kalorie, ale muszę to sprawdzić. Głodzić się nie zamierzam, zdrowie jest najważniejsze... ale jeśli ten tysiak pomoże mi zwalczyć podjadanie to będzie bardzo dobrze! :)
Ja wiem, że to wszystko siedzi w psychice...
CzarnaWampirzyca - dziękuję :) Kciuki się bardzo przydadzą :)
Dziś w pracy czeka mnie kolejna walka... to juz ostatnie w tym miesiącu imieniny!
Nic na to nie poradze, że u mnie same Ulki, Jadzie, Tereski i Tadeusze :>:>
Ale dziś się nie dam! i nie będę pomagać szykować żadnej imprezki!
Czego oczy nie widzą...
No nic... lece do roboty... późno już, więc rano Was nie poodwiedzam ;)
Bardzo prosze o kciuki za ten pierwszy dzień ;)
Buziaki
Kochana trzymam za Ciebie kciuki!!!
Dasz rade
miłego dnia
Aga - cóż ja mogę powiedzieć? Postępujesz nierozsądnie i doskonale o tym wiesz.Jak będziesz dalej tak robila, to niedługo przestaniesz chudnąć na 1000kcal.
Mówiłaś kiedyś,że dopuszczasz możliwość zajścia w ciążę. I co ty chcesz temu dziecku dać na początek? Zrujnowany organizm?
Ten okres wpadek to nie tylko u ciebie się zdarza, zobacz, ja mam dokładnie to samo. Może to taka pora roku?
Bardzo gorąco namawiam cię do dokładnego przemyślenia jadłospisu i podniesienia limitu kalorii chociaż do 1200, właczając w to podjadanie.
Witaj :P
Podoba mi sie, :P bojowe nastawienie bardzo mi sie podoba :D DO BOJU! DO BOJU! DO BOJU! :wink: Trzymam kciuki i wierze w Ciebie Slonce!
Milego dzionka w pracy! :P
Witam
Ja tylko na 5 sekund bo w pracy jestem
Pimbolinka - dziękuję :)
Basiu wiem, że to nie jest do końca rozsądne i masz sporo racji w tym co piszesz.
Ale to jest jedyne wyjście jakie widzę - to podjadanie mnie właśnie gubi, muszę się nauczyć planować posiłki i jeść je regularnie.
Iwonko - do boju! ciasto już mnie woła :( ale ja go wcale nie słucham!
To w morde :wink: w morde to ciasto!!! :P To znaczy po prostu wpakuj je w czyjas buzke :wink:
Z Twoim dzisiejszym nastawieniem na pewno poradzisz sobie swietnie! Do mnie wczoraj wieczorem wolal herbatnik w czekoladzie, na cale szczescie byl w opakowaniu i jak sprawdzilam ile ma kalorii, a bylo 84 kcal na jednego herbatnika to rzucilam nim o sciane :wink:
Trzymaj sie cieplutko!