:shock: :shock: :shock: :shock:
JAKA RÓZNICA W PORÓWNANIU Z WCZEŚNIEJSZYMI ZDJECIAMI :)
NIE MA CO POWOLI ROBISZ SIE LASKA :)
A Z GRILLEM TO I JA MAM PROBLEM. DZIEKI BOGU SEZON GRILLOWY POWOLI DOBIEGA KOŃCA :)
POZDRAWIAM, CZEKAM NA WIECEJ ZDJĘĆ :)
Wersja do druku
:shock: :shock: :shock: :shock:
JAKA RÓZNICA W PORÓWNANIU Z WCZEŚNIEJSZYMI ZDJECIAMI :)
NIE MA CO POWOLI ROBISZ SIE LASKA :)
A Z GRILLEM TO I JA MAM PROBLEM. DZIEKI BOGU SEZON GRILLOWY POWOLI DOBIEGA KOŃCA :)
POZDRAWIAM, CZEKAM NA WIECEJ ZDJĘĆ :)
A wiecie, ze ja z grillem to nie mam prob;emu. Przeciez jak sobie rzucimy na ruszt jakis szaszlyszek z cycki kuraka z warzywkami, np. baklazan, cebulka, cukinia, papryczki to przeciez samo zdrowie. Do tego jakas zielona salateczka i obiadek perfect!!!
Ivonpik zgadza sie.Jesli sama yrzadzasz grilla to tak.Ale co zrobic kiedy idziesz do kogos i nie ma tam ani cycki kuraka ani warzywek tylko karkowka i kielbacha??Nie wypada przychodzic z wlasnym prowiantem bo sie gospodyni obrazi.
NIESTETY ZGADZAM SIE Z DIXI.
KAŻDA GOSPODYNI STARA SIE PRZYŻADZĆ GRILA Z POPISOWYCH MARTNATACH LUB Z EKSTRAWAGANCKIMI DODATKAMI. ZASTAPIENIE TEGO SUCHYM KURCZAKIEM POSYPANYM LEKKO ZIOŁAMI TO NAOGÓŁ DLA PAŃ AFRONT.
CO TU DUŻO MÓWIĆ MI SAMEJ BYŁO BY PRZYKRO :(
DLATEGO CIESZĘ SIE, ZE IDZIE ZIMA :)
Hehe
No widze tu grillową dyskusje ;)
Fakt jest jeden - na grillu wylądowałam przypadkiem... znaczy miało go nie być... tak mielismy sobie tylko posiedzieć pogadać, ale facet kumpelki zrobił sie głodny wiec coś trzeba było wrzucić na ruszt ;)
A ja zjadłam... bo tak na prawdę to chciałam to zjeść... nawet specjalnie głodna nie byłam... po prostu tym razem silna wola przegrała :)
Zazwyczaj jak idę do nich na planowanego grilla to biorę ze sobą kurwiaka :D i jakieś warzywka - wczoraj to raczej był spontan... wiec i spontanicznie się obżarłam :D :oops:
NAJWAŻNIEJSZE TO BYĆ SZCZERYM Z SAMYM SOBOM I NIE SZUKAC WYMÓWEK :)
CZYLI EGZAMIN ZDAŁAŚ NA 100%
:wink:
Ja jak robilam ostatnio grilla to bylo bardzo dietetycznie i wcale kurak nie byl suchy :? Marynowal sie cala noc w zaprawie z mleka. A potem ponabijalam na szysze wraz z warzywkami, i nie chcac sie chwalic dostalam komplementy, ze tak przyrzdzonego kurczaka to jeszcze nie jedli. Byla tez rybka, tez marynowana w ziolach, mleku i cebuli.
Na grillowe spotkania z moimi znajomymi zawsze ktos cos przyniesie. Wiadomo, ze gospodyni przyrzadza danie glowne, ale jedna przyniesie salatke grecka, druga wineczko, ktos tam jeszcze salatke owocowa na deser. I nikt sie nie obraza.
Z tym grilowaniem macie rację. Można naprawdę pysznie i dietetycznie coś przyrządzic, ale niestety najłatwiej jest wrzucić kiełbachę. Nie powiem - ja kiełbachę też lubię. 8)
Waga Ci wzrosła, bo na pewno wodę zatrzymałaś. Ja zawsze jak zjem więcej, to chłonę wodę, tzn ją zatrzymuję.
AGA, to w Twojej historii zaczytywałam się wczoraj, w niedzielny deszczowy dzionek. Przyszedł mój brat i wlączył sobie coś innego - i oczywiście nie mogłam znaleźć potem :cry:
Ale dziś odezwałaś się, dziękuję!!
Pokazałaś mi, że Agnieszki mogą osiągnąć swój założony cel, wspaniale, gratuluję!!
Dobrej nocki
Czołem, lachon! :D
Skończyłam czytać Twój wątek! :D <paker> :D Jak Ty ładnie chuuuudniesz... Jeśli moja dieta będzie w takiej analogii do Twojej, jak nasze suwaki, no to nic, tylko padać do nóżek i całować.
Coś jeszcze miałam... A! Pałka z Ciebie! :D No głupia pałka! :D Ja wiem, wiem, tłumaczyłaś z tym nickiem, ale i tak głupia pałka jesteś :D Dziewczyno, jaki Ty masz niesamowicie oryginalny typ urody! Jakie oczęta i to spojrzenie! :) No naprawdę! A przedramiona i łydki też mam jak badylek, więc trza spiąć pupę, żeby reszta się też badylkowata zrobiła! :D
No naprawdę, chudniesz jak złoto :) A różnica na zdjęciach ogromniasta :) Trzymam kciuki za dalsze etapy no i prooooszę, nie pakuj dupencji do piekarnika :lol:
Buziole! :)