Hej
Myślę, że spokojnie wpadki żarciowe możemy zwalić na nadmiar pracy Tyle, że to w sumie nie jest wesołe. Tak naprawdę wiem doskonale, że w moim przypadku rzeczywiście praca mnie wykańcza emocjonalnie i psychicznie. I wiem z całą pewnością, że w te dni, kiedy mam doła pracowego, chce mi się żreć najbardziej i to właśnie słodyczy i rzeczy innych z listy ,,zakazanej" szczególnie zółtego sera i majonezu! Wiem na 100%, że to wina roboty...ale co zrobić...pracować trzeba. Wiele razy się przekonałam, że jak miałam luzy w pracy lub urlop, to i dietę potrafiłam trzymać bez większych problemów.
No dobra, już nie smęcę.
Miłego dnia!
Zakładki