-
Wpadłam na chwile przy śniadanku w pracy ;)
Szefowa na urlopie więc mam nieco więcej "luzu" :)
Oj jak ja bym chciała żebyście miały racje z tym trwałym efektem :roll:
Waga dziś troszke szalała - miałam 3 podejścia... raz było 86,5 raz 87 a nawet pokazało się 86 :!: Ale suwaczka jeszcze nie zmieniam... poczekam aż to 86 będzie stabilniejsze ;)
Pozdrawiam Was cieplutka i życze udanego dzionka ;)
-
ja tez zycze miledo tygodnia :wink:
mysle ze juz niedlugo zobaczysz to stabilne 86!
-
Witam ponownie ;)
Ależ dziś zakręcony dzien... ostatnio cierpie na brak apetytu na cokolwiek :roll: (nie sądziłam, że ja kiedyś napisze takie słowa :!: :!: )
Po pracy leciałam do sadysty (dentysty) więc w przelocie zjadłam jogobelle z musli pomarańczowo-bananową i dopchałam się... Big Milkiem :oops:
Do tysiaka zabrakło dość sporo kalorii a nie chce przeginać i kończyć dnia z 800 na koncie więc troche późnawo bo po 19 dopchałam się jeszcze plasterkiem sera żółtego i szkalnką mleka...
Z ciekawości weszłam na wage w ciągu dnia (chciałam sprawdzić jaka jest różnica między poranną waga a popołudniową) no i na tej wadze pokazało sie 86 :lol:
Jeśli wynik się rano potwierdzi to przesunę suwaczek :roll:
Kurcze jak ja już marzę o urlopie.... :roll: ukrop taki, że ledwo da sie wytrzymać... w pracy w pokoju zaduch taki, że nie ma czym oddychać... no i oczywiście najważniejszy powód... to spotkanie z Misiem :) za którym baaaaardzo tęsknie :(
No ale... został mi jeszcze miesiąc... z małym haczkiem :>
Za kilka dni mija drugi miesiąc mojej dietki więc postaram się zrobić jakieś małe podsumowanko ;)
-
No i waga sie potwierdziła :D:D:D:D:D:D:D:D 86
Zatem kolejny kilosek za mną ;)
Miłego dnia życzę i lece do pracy :roll:
-
moje gratulacje. pa pa kilogramik :)
miłego dnia :)
-
:roll:
Dziś nie do końca było dietkowo...
Wylądowałam w sphinxie a wiadomo jakie tam pyszności :roll:
Zatem dziś na liczniku może być ciut więcej bo znów mi ciężko policzyć.
Ogólnie wrzuciłam dziś w siebie ;)
2 kawy z mlekiem (bez cukru)
Batonik corny
Danio waniliowe (150g)+ 3 wasy
2 sucharki suonko (nawet dość mało kaloryczne bo 30,04 kcal sztuka)
No i ten spxinx ;) czyli danie na mniejszy apetyt (ryż - pół zostawiłam, surówka i mięsko grilowane z kurczaka z warzywami ;) ) Oczywiście sosów też troche zjadłam :oops: ale pity nie tknełam :)
Wychodziłam ze sphinxa nażarta jak świnia :!:
No i na tym koniec dziś bo nic we mnie juz nie wejdzie ;)
Jesli obiad nie miał ponad 500 kcal to tysiaczka nie przekroczyłam ;)
-
Mnie się wydaje,że tak bardzo to nie nagrzeszyłaś w tym Sphinksie. Obiadek w miarę normalny. Nie musisz mieć wyrzutów sumienia, moim zdaniem
A przy okazji, gratuluję ci zmniejszenia się !
-
Witam ;)
Ja tylko na momencik - dziś dietka oki ;) Zmieściłam sie w normie... a za równiutki miesiąc przyleci mój Miś ;) i mam nadzieje, że czekają nas cudne wakacje :roll:
Oj... jak ja dziś zmokłam... te burze ostatnio kochają Łódź :>:>
-
-
No ,właśnie, cos te burze ze szczególną lubością rozładowują sie nad Łodzią. Dziwne :?
Na za to wszystko omija , nawet deszcz porządnie nie popada.