A to zboczuch
A oglądałas "Pachnidło"? Tam wszscy na końcu się kochają:P Caaaaaaały rynek:P
A to zboczuch
A oglądałas "Pachnidło"? Tam wszscy na końcu się kochają:P Caaaaaaały rynek:P
Nie wiem o której wyjeżdżasz,ale nie wiem tez,o której tu zajrzę następnym razem,więć zyczę udanego wyjazdu,cudownych..nocy i wspaniałych wędrówek I żeby Ci się nie przytło tam->ale wątpię,zebyś nabrała czegoś
No i żeby torba wytrzymała
To do końca lipca
Baw sie dobrze:*
No jeszcze troszke będe w domu
Ale przed 12 wychodzę i też nie wiem czy tu jeszcze zajrzę
W takim razie dietkujcie sobie dzielnie - jak wrócę to sprawdzę czy byłyście grzeczne
No i dbajcie o mój wątek... żebym go za długo szukać nie musiała
Buziole
tamarku - on wcale nie zboczuch,. wyposzczony tylko
Pewnie tu nie zajrzysz , bo jesteś juz z Misiaczkiem ale mimo wszystko życzę ci wspaniałego urlopu I aktywnego spalania kalorii :P
Wypoczywaj aktywnie, nałduj akumulatorki żebyś miała siły i chęci do dalszego dietkowania
Miłego wyjazdu
Miłego dnia
i wypoczywaj bo dietka najbardziej lubi tych co do niej z radościa podchodzą
Jestem więcej niż pewna,że Aga doskonale wypoczywa. Nie mogę sie doczekać jej relacji ze spotkania z Miśkiem
Zdaje się,że już jutro nasza podróżniczka wraca
Mam nadzieję,że zajrzysz na forum, Słonko!
NIO I CIO WPADNIESZ DZISIAJ DO NAS ????????
POZTYTWNEGO TYGODNIA W TEN ŚLICZNY PONIEDZIAŁAEK ZYCZE
Witam
Niestety wszystko co piekne szybko się kończy
Powróciłam na łaske diety... oczywiście dieta poszła na urlop wraz ze mną...
Aż się bałam stanać na wadze... dziś 82,5 kg więc tak jak przypuszczałam troche mi sie "przytyło" ale co tam... szybko przyszło - szybko spadnie
Urlop ogólnie był rewelacyjny... pogoda też fantastyczna... nawet troche za ciepło jak na łażenie po górach
Chyba nie chcecie wiedzieć ile tam "grzesznych produktów" w siebie wrzuciłam...
były gofry, lody, naleśniki, piwka... i wiele wiele innych grzechów
Ale było też duuuuuzo ruchu - gdyby nie fakt, że zawsze na wyjazdach mam "kibelkowe" problemy to może bilans by wyszedł na zero
Trochę naładowałam akumulaotrki i może jakoś przetrwam kolejne rozstanie.
Basiu jednak miałam racje... ślepy ten mój chłop jakiś... szczęka mu na "dzień dobry" nie opadła
Potem sie tylko przyznał, że zauważył, że schudłam - nie chciał nic mówić bo bał się, że jakoś źle to odbiorę i pomyślę, że mu przeszkadzają moje "nadprogamowe kiloski".
Mam jeszcze tydzień urlopu więc sobie jeszcze poodpoczywam od pracy
Później może wstawie jakieś fotki z wakacji - jesli oczywiście macie ochote je oglądać
A teraz idę pooglądać co tam słychać na waszych wąteczkach
Pora zabrać sie do roboty i dobić do końca pierwszego etapu
Suwaczek narazie zostawie bez zmian - zobaczymy może jutro waga będzie ciut łaskawsza
Zakładki